Dla dobra Polski potrzebujemy wzajemnego zrozumienia – wielkiej koalicji dziadków i wnuków – pokolenia Solidarności i pokolenia Konfederacji. Tylko tak utrzymamy naszą wolność i niepodległość przed zapędami wariatów. No dobra, jeszcze Paulinę Matysiak z Partii Razem bym dorzucił 🙂

Powiedzcie swoim dziadkom, że zlikwiduję opodatkowanie emerytur – takie słowa skierował Sławomir Mentzen do swoich zwolenników na spotkaniu w Sejnach. Nie powinno to dziwić, bez głosów emerytów Sławomir Mentzen nie wygra najbliższych wyborów. Bez głosów 65+ ciężko mu będzie wejść do II tury. Czy ten apel poskutkuje? Przekonamy się za parę miesięcy.

Od kiedy Mentzenowi i Konfederacji rośnie poparcie, próbując przebić poziom 20%, jest on coraz częściej atakowany. O atakach Koalicji 13XII i wrzutkach jej trolli nie będę tu zbytnio się rozwodził. Wybór wolnościowego i patriotycznego Mentzena, podobnie jak wybór Karola Nawrockiego, pogrzebałby jej plany domknięcia systemu demokracji totalnej. W tym tekście zajmę się atakami ze strony zwolenników Prawa i Sprawiedliwości, którzy przestraszyli się perspektywy spadku ich kandydata na 3. miejsce w wyścigu o fotel prezydenta. Czy powinni się obawiać?

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Dla rozładowania napięcia, od razu odpowiem, że nie. Powinni być zadowoleni radością dziadków z aktywności swoich wnuków (50% wyborców 19-40 l. zagłosuje na Mentzena). Zamiast wyjazdu do Anglii, albo ucieczki w prywatność, młode pokolenie chce odpowiadać za Polskę i ją zmieniać na lepsze. Bez aktywności młodych Polaków nie uratujemy naszej ojczyzny.

W ostatni czwartek posłowie PiS i Konfederacji zagłosowali w Sejmie tak samo – przeciw Tarczy Wschód i przeciw Koalicji 13 Grudnia, która za wszelką cenę chce nas włączyć w struktury tworzącego się Europejskiemu Imperium Niemiec. Zagłosowali za polską suwerennością. Tylko taka koalicja (PiS-Konfederacja) może tę suwerenność w najbliższych latach uratować. Niezależnie od tego czy prezydentem zostanie Karol Nawrocki, czy Sławomir Mentzen.

Nie dajmy zatem zepchnąć się w absurd walki pokoleniowej ze szkodą dla nas wszystkich. Apeluję o to zarówno do zwolenników PiS, jak i Konfederacji. Zrozummy raczej swoje racje i zaakceptujmy różnice. Polska, jak każde normalne państwo, potrzebuje całego spektrum poglądów politycznych.

Zacznę od różnic naturalnych pomiędzy zwolennikami socjalistycznego PiS – nazywającymi się prawicą – a wolnościowymi Polakami poniżej 40 roku życia (plus ja 60+), będącymi prawicą.

Polityka to sztuka zapewnienie swojej docelowej grupie wyborców maksymalnych korzyści materialnych. PiS doprowadził tę politykę prawie do perfekcji – zapewnił korzyści ludziom, którzy mają teraz powyżej 65 lat, mieszkają w mniejszych miastach i na wsi, we własnych domach lub mieszkaniach. Dodał do tego monopolistyczną oprawę historyczno-patriotyczną dla moralnego uzasadnienia swoich rządów. I zamierzał rządzić do końca świata.
Nie przedstawił jednak żadnych pozytywnych propozycji dla młodych Polaków na dorobku. Co gorsza powierzył rządy globaliście, Mateuszowi Morawieckiemu, którego największą ambicją było stworzenie z Polski jednego wielkiego czebola na wzór koreański – zarządzanego odgórnie państwa z obywatelami za…suwającymi za miskę ryżu. Nawet przedsiębiorcy, tworzący bogactwo każdego narodu, mieli być zależni od tego potwora (państwa, nie M.M.).

To nie mogła być kusząca propozycja dla młodego pokolenia, walczącego o swoje miejsce na tym świecie. Chcącego dobrze zarabiać, zwiedzać obce kraje, mieć własny dom lub mieszkanie.

Zapoczątkowana fikcyjną pandemią inflacja, za którą odpowiada rząd Prawa i Sprawiedliwości i jego absurdalna polityka mieszkaniowa, wykasowały te marzenia. Zyskali deweloperzy i właściciele wielu mieszkań, w tym politycy PiS. Chwilowo lekko stracili posiadający już własne lokum, podwyżki cen żywności i energii dotkną ich trochę później. Prawdziwe tsunami cenowe dotknęło młodego pokolenia Polaków, pozbawiając je szans na stabilizację życiową. To dlatego Prawo i Sprawiedliwość skutecznie straciło młodych wyborców. Jeszcze Was to dziwi, Dziadkowie?

Licząc miliony potencjalnych głosów (9 mln), PiS cały nacisk swojej polityki socjalnej płożył na emerytów. Stąd wynikły 13-ki i 14-ki, na które Mateusz Morawiecki pożyczał pieniądze nawet w dalekiej Japonii. Jak skończyła się ta szalona polityka wewnętrzna? Poza zwycięską porażką w roku 2023, zaowocowała w ostateczności zubożeniem wszystkich Polaków. Dochody najuboższych w roku 2022 spadły po poziomu 82% z roku 2015. Przedstawiłem to wyczerpująco ponad rok temu.

Czas zatem najwyższy, żeby odpowiedzialność za polską politykę (wewnętrzną) przejęło nowe pokolenie, rozumiejące nowe czasy. Pokolenie już urodzone, dorastające w czasach po 1989 roku. Nie pamiętające komuny i socjalistycznych pomysłów na szczęście nas wszystkich. Pokolenie chcące się dorabiać, bogacić i rozwijać tym samym Polskę.
W każdym państwie, które nie doświadczyło nędzy komunizmu, do władzy dochodzą naprzemiennie zwolennicy wolnego rynku i zwolennicy socjalizmu. Ci drudzy, korzystając ze zgromadzonego wcześniej bogactwa, doprowadzają swoimi pomysłami do zubożenia społeczeństwa. Wskutek tego tracą po paru latach władzę na rzecz wolnościowców, którzy odtwarzają bogactwo … i tak w kółko. Nieszczęście Polski i innych państw postkomunistycznych polega na tym, że bogactwo przejęły byłe elity komunistyczne, a władzę polityczną w zrujnowanym państwie socjaliści.

Biorąc przykład ze zrujnowanej przez socjalistów Argentyny, możemy to zmienić. Mam nadzieję, że przeorganizowując państwo zgodnie z receptą argentyńskiego prezydenta (reform Donalda Trumpa również), dokonamy tego. Potrzebujemy w tym celu dwóch rzeczy – dojścia do głosu pokolenia Konfederacji i utrzymania naszej niepodległości przed zapędami eurowariatów. Potrzebujemy Wielkiej Koalicji PiS i Konfederacji. No dobra, jeszcze Paulinę Matysiak z Partii Razem bym dorzucił.

Jan Azja Kowalski
https://abcniepodleglosc.pl/