Prokuratura zbada okoliczności wykonania aborcji na dziecku w 9. miesiącu ciąży w sytuacji, gdy mogło ono żyć poza organizmem matki. Za ten czyn grozi do 8 lat więzienia – czytamy w poniedziałkowym „Naszym Dzienniku”. Według informacji „ND”, prokurator Prokuratury Rejonowej w Oleśnicy wszczął śledztwo „w sprawie przerwania ciąży za zgodą kobiety, z naruszeniem przepisów ustawy – w momencie gdy dziecko osiągnęło już zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki”. Do tragicznego wydarzenia doszło w szpitalu w Oleśnicy, gdzie zabito 9 – miesięcznego chłopczyka zastrzykiem z chlorku potasu w serce. Placówka znana jest z pro-aborcyjnej działalności. Dziecko zostało zdiagnozowane z wrodzoną łamliwością kości. Lekarze szpitala w Łodzi, do którego zgłosiła się kobieta, sugerowali urodzenie przez cesarskie cięcie i zapewniali o otoczeniu specjalistyczną opiekę pediatryczną. Matce dziecka oferowano również możliwość oddania dziecka do adopcji. Kobieta padła jednak ofiarą aktywistów proaborcyjnych, którzy w piśmie do dyrekcji szpitala domagali się zabicia dziecka z uwagi na zły stan psychiczny kobiety.