Genom jest przedwieczny. Akwaforta i akwatinta to stare techniki artystyczne. Wizerunek wyryty w metalu. Negatyw, podobny do tego zapisanego w naszym kodzie ludzkiego indywiduum. I podobnie jak tam, trwała forma, którą powiela się tu, w artystycznej formie jaką jest kopia na papierze. Oprócz obrazu potrzeba jeszcze tchnienia…
I to się wyczuwa w powietrzu, na kolejnej wystawie (a było ich już ponad 240) Leszka Wyczółkowskiego zatytułowanej „JOURNEY”.
Wyczuwa się też w aurze wokół artysty i w tym spokoju, który ma się tylko gdy się dotarło do samych pierwocin istnienia.
Pomaga też klimat miejsca – „Cedar Ridge Creative Centre” zlokalizowanego w parku na 225 Confederation Dr. w Scarborough.
Zycie jest skomplikowane i równocześnie bardzo proste i to wyziera z tam zaprezentowanych prac. Nieskończone, praktycznie, bogactwo natury połączone z prostotą podstawowych form przestrzeni. Kontrapunkt prostej geometrii kształtów i nieograniczonego bogactwa fraktali przyrody.
Nie zapytałem Pana Leszka czy gra na instrumencie, ale, tak czy inaczej, on na pewno organicznie wyczuwa tą formę, bo jest ona tu wszędzie obecna.
Kontrapunkt zapewne towarzyszy i towarzyszył artyście przez całe życie. Studia na APS w Warszawie i OCAD w Toronto. Bycie tu, a równocześnie obecność w Polsce. Każda wystawa to jakby odrębna nitka melodyczna w symfonii życia. To „Droga”.
Obecna wystawa trwała od 29 marca do 23 kwietnia.
Zdjęcia wystawionych prac Lynn Wyczolkowski
Tekst i pozostałe zdjęcia Leszek Dacko