Dear Goniec,
I am writing in order to bring something of cultural significance to your attention and in the hope that you will bring it to the wider Polish community’s attention.
My grandfather, Stanislaw Kawczak, was a Polish officer in the Austrian military during WWI. In 1936 his memoirs “Milknące Echa: Wspomnienia z Wojny 1914-1920” were published in Poland. According to Prof. Julian Kzyrzanowski, a leading authority on the history of Polish literature, these memoirs were “the best” of the war memoirs. My grandfather was also among the Polish officers captured by the Soviets and held at Starobielsk. He was murdered in 1940 in what became known as the Katyn Forest Massacre.
I am happy to say that I have arranged for a translation of the book. “Dying Echoes: Memoirs of the War 1914-1920” is now available on amazon (free on Kindle Unlimited).
The book’s description on the site is:
“Dying Echoes: Memoirs of the War 1914-1920 by Stanisław Kawczak was first published in Poland in 1936 (Milknące Echa: Wspomnienia z Wojny 1914-1920). It tells the story and experiences of a young Polish conscript in the Austrian army who fought during WWI wearing the Austrian uniform against the Russian army on the Eastern Front and the Italian army on the Southern Front. Kawczak began his military career as a corporal, and was promoted to officer cadet, lieutenant, and finally captain. From the beginning of the war his heart was in the struggle for Polish independence and the defeat of the three occupying powers (Germany, Austria and Russia) which had partitioned Poland since the 1790s. Kawczak was among the founding members of a secret organization among Polish officers known as “Freedom” (Wolność).
At the end of WWI the empires of the three occupying powers collapsed while the Polish State was reborn. It immediately faced hostilities and border disputes with neighboring countries. Kawczak describes his experiences fighting against the Ukrainians, Czechs and Russians.
The narrative is vivid and gives the reader an image of the life of a soldier on the march and in the trenches, as well as an account of the political debates about national interests during the “Great War”.
This book is considered in Polish literature among the best of the WWI memoirs and an authentic historical account of the plight of Polish soldiers in the Austrian army and nascent Polish forces.
This is the first English translation, with introductions by Stanisław Kawczak’s son and grandson.
These memoirs will be of special interest to students of Polish history and the complexities of nationalist conflicts during and after WWI.”
A short film was made in Poland about my grandfather’s contribution to the struggle for Polish independence.
https://www.youtube.com/watch?v=hgtC8vS_HMw&t=667s
May I please ask, would you be kind enough to disseminate information about this book to the wider Polish community, particularly those who are interested in Polish history.
I would also be very grateful if you would let me know of any suggestions of where else I should send notices to. Thank you.
Sincerely,
Andrew Kavchak
Ottawa, Canada
***
Remembrance Day
Polscy żołnierze walczyli o wolność naszą i Europy, świat nie powinien tego zapomnieć. Walczyli opuszczeni w 1939 r. Kanadyjczycy walczyli dopiero od 1941, a poświęca im się więcej niż naszym Polskim żołnierzom. Zadzwonię do mera Hamilton, Toronto i Mississauga, żeby im uświadomić ich niewiedze.
Wiesława Derlatka
***
Kobiety w Polskim sejmie
Ktoś z Czytelników może być zdziwiony tematem, ale myślę, że ważne jest by podnieść tę kwestię, chociażby poddać pod dyskusję. Myślałem o tym wcześniej, o kobietach w Sejmie, że ich liczba i rola się zmienia. Lecz zmiany zachodzą wszędzie to i w Sejmie, jak z wyborów na wybory wzrasta liczba kobiet, to może i dobrze. No, bo właściwie dąży się do tego, żeby tych kobiet w życiu publicznym było coraz więcej, żeby nie były tylko kurami domowymi, a były aktywne na forum społecznym, zawodowym, czy politycznym. I jak widać, chętnie z tego korzystają.
Jednak oglądając zaprzysiężenie Posłów do Polskiego Sejmu zauważyłem niepokojące zjawisko. Jak wiadomo na pierwszym posiedzeniu Sejmu jest zaprzysiężenie Sejmu. Sekretarz mówi regułę zaprzysiężenia i potem kolejno jest wymieniane nazwisko i Poseł wstając mówi: “ślubuję” i dobrowolnie już może dodać: “tak mi dopomóż Bóg”. Jak można było się spodziewać, wszyscy Posłowie PIS dodali do “ślubuję”, “tak mi dopomóż Bóg”.
Wszyscy, lub prawie wszyscy (dokładnie tak nie śledziłem) z Lewicy, i to też normalne, zgodnie z przekonaniem, tam nie ma Boga w ich światopoglądzie i tam wystarczyło powiedzieć słowo “ślubuję”. Jednakże Koalicja Obywatelska, jest w tej partii w stosunku do mężczyzn jest 37% kobiet, i jak zauważyłem większość też zadowoliła się tylko jednym słowem: “ślubuję”.
Wszystkich kobiet w tej kadencji Sejmu jest 131, to się przekłada na 28,47%, jest to rekordowa liczba stosownie do poprzednich kadencji, bo np. w kadencji Sejmu w latach 1989-1991 kobiet było tylko 61 tj.13%. Czyli dwa razy więcej jest w obecnej Kadencji Sejmu. Dodam, że najwięcej kobiet-posłów ma Lewica w stosunku do mężczyzn, bo 43%, więc prawie połowa to kobiety. Dalej PiS ma 23% kobiet i PSL 16,7%.
Jak wiadomo Państwo Polskie oparte jest na zasadach chrześcijańskich, Konstytucja gwarantuje wolność wyznaniową, ale uważa się, że większość, prawie 90% społeczeństwa polskiego, to wyznawcy religii, nie koniecznie chrześcijańskiej, katolickiej, ale są wyznawcami Boga, jaki by on nie był. Tutaj może tak być, że Bóg nie jest potrzebny do pracy parlamentarnej. Może niektóre z tych osób są wierzące, ale nie deklarują tego. Jakby nie było, zastanawia mnie jedno, tych ludzi ktoś wybrał, myślę, że wiedząc kim są i jak już wspomniałem nie dziwię się lewicy, bo tam już tak jest, ale w Koalicji, przecież to partia prawicowa, wyznająca wartości chrześcijańskie, a tu widzę większość kobiet z Koalicji pominęło Boga ze ślubowania. Te kobiety w Sejmie to już matki, albo będą matkami, w jakim duchu będą wychowywać, lub już wychowują swoje dzieci.
Jeśli ze słownika wypadnie słowo “Bóg” to, czy znajdzie się tam Honor i Ojczyzna? Te posłanki będą uchwalać nowe ustawy, będą miały wpływ na kształt może nawet przyszłych pokoleń i w jakim duchu będą kształtować przyszłość Narodu Polskiego? Całe szczęście, że te prawie 30% kobiet w Sejmie to nie wszystkie skierowane na lewo, ale jak podałem wyżej, porównując wybory poprzednich kadencji i obecnej, ta jest rekordowa i ogólnie kobiet i z Lewicy.
Nie wierzę, żeby te kobiety były z przekonania, oczywiście nie wszystkie, jak Róża Luksemburg, czy Wanda Wasilewska, ale mogą być jak to często raczył był mawiać nieoceniony Redaktor Stanisław Michalkiewicz, że “są narzędziem w rękach wyższych i mądrzejszych”, coś w tym stylu.
Może to być dużym niebezpieczeństwem, że te manipulowane kobiety mogą mieć w pewnym sensie wpływ na pewne dziedziny naszego życia. Na przykład światopoglądowe, wychowawcze, bo po co trzymać dzieciaki w tym zgnuśniałym, nieciekawym świecie, pełnym zabobonów i niedorzecznych przyzwyczajeń. Trzeba pokazać piękny, wspaniały świat, z wizją lepszego jutra, świat bez Boga, pokazać coś nowego, co nie będzie ograniczać, hamować w rozwoju. Trzymanie się obecnej wiary, wiary w Jezusa Chrystusa, który dał się ukrzyżować, to nie na te czasy. Tam Europa, Świat, musimy patrzeć na Zachód i stamtąd czerpać wzorce. Myślę, że taka tendencja będzie priorytetem całego lewactwa, ale obym się mylił.
Ja tylko pamiętam jedno, to co mi moja Świętej Pamięci Mama powiedziała: gdybyś tak poszedł na księdza, to bym do Częstochowy na kolanach poszła. Stamtąd, gdzie mieszkaliśmy, do Częstochowy było 350 km. Księdzem nie zostałem, ale zawsze o tym pamiętałem, co mi powiedziała i teraz widzę swoją Matkę i te kobiety matki Posłanki. Nie uważam, że to są złe kobiety, ale odrzucając te wartości, które były pielęgnowane przez wieki, przez nasze matki, gdzie te wartości chrześcijańskie przetrwały różne zawirowania historii i pozwoliły nam przetrwać trudne czasy i stać się znów suwerennym niepodległym Narodem, mogą zniweczyć to wszystko proponując w zamian coś, co jest wymysłem tych, którzy próbują sobie podporządkować jak największą liczbę ludzi przeważnie młodych i mieć już zupełnie zniewolonych, bez tożsamości, przynależności i poczucia własnego ja.
Już teraz widać, kto idzie w marszach z tęczową flagą, ci ludzie, przeważnie młodzi nie wiedzą nawet po co idą i gdzie, są prowadzeni na oślep, przed siebie, myśląc, że przed sobą mają piękny, wspaniały świat.
No cóż, może będzie inaczej, ale jak nie myśleć o tym co tu piszę, kiedy to już w dniu ślubowania, któraś z pań posłanek wyskoczyła z transparentem konstytucja, druga znowu w koszulce z napisem konstytucja, oczywiście z Lewicy, Anita Suwińska. A w takim momencie należy się szacunek dla Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, czyżby te panie posłanki o tym nie wiedziały?
Jest tam też posłanka-aktorka od lalek, która już ma sukces wchodząc do sejmu z 13. miejsca na liście, na pewno usłyszymy o niej jeszcze co nieco.
Myślę, że warto śledzić poczynania tych których przecież i my też mieliśmy zaszczyt wybrać. Mieliśmy zaszczyt i prawo wybrać a teraz oceniać ich działalność, bo przecież oni działają w naszym imieniu i nie możemy się za nich wstydzić.
Oby tak nie było, na szczęście większość Posłów wie po co dostąpili tak wielkiego zaszczytu, by móc reprezentować cały Naród i wywiążą się z powierzonych zadań.
Z tą nadzieją serdecznie pozdrawiam Redakcję i wiernych Czytelników Gońca!
Jerzy Rozenek