W niedzielne popołudnie 1 grudnia odbył się w Domu SPK przy Beverley St w Toronto piąty już konkurs młodych talentów zorganizowanych przez Federację Polek w Kanadzie. Dzieci i młodzież konkurowały w grupach wiekowych a także w grupie wokalnej i instrumentalnej. Występy oceniali znana śpiewaczka Kinga Mitrowska oraz uznany dyrygent Maciej Jaskiewicz. Na kanale YouTube Gońca GoniecTv Toronto zamieszczamy wideoreportaż z tej ciekawej i pożytecznej imprezy.
– Skąd pomysł konkursu, jak to było na początku? – pytamy wiceprzewodniczącej Federacji w Kanadzie Iwony Bogoryi Buczkowskiej.
– To ja wymyśliłam, że dobrze byłoby młodzieży dać szansę wybić się i pomóc; młodzieży, która studiuje muzykę i która chce się dalej kształcić i występować w Polonii. Myśmy chciały żeby te młode talenty były na scenie polonijnej, a ze czasem oczywiście robiły karierę w świecie
– No właśnie, czy są jacyś sławni wychowankowie konkursu?
– Tak mamy panią Martę Herman, która jest śpiewaczkę znaną na całym świecie, występuje w operze w Niemczech; i mamy Jolę Górską która występuje u pana Jaśkiewicza, są osoby, które rzeczywiście trwale zapisały się na scenie polonijnej.
– A nagrody?
-Są nagrody pieniężne od 300 do 700 dolarów w tym roku; w zeszłym roku mieliśmy nawet do 1000 doalrów.
– Od czego to zależy?
– Od hojności sponsorów. W tym roku 1000 dolarów dostaliśmy też od Konsulatu jako dofinansowanie kosztów organizacji konkursu. Dołożyły się też Fundacja SPK, kombatantów – duże organizacje nas poparły – Fundacja Charytatywna KPK, Fundacja Jadwigi Dobrucki, Związek Polaków w Kanadzie, Kongres okręg Toronto, osobno nagroda ze Stowarzyszenie Inżynierów Polskich.
– Czyli jest to trochę środków?
– Tak, to są nagrody dla młodzieży, uważam że jest potrzeba wykształcić tę młodzież i podnosić na duchu, dodać jej skrzydeł
•••
– Jak Pani ocenia poziom tegorocznego konkursu?
Kinga Mitrowska: – Bardzo dobrze, stwierdzam, że poziom jest bardzo wysoki, więc nie było nam tak łatwo wytypować, bo chciałoby się każdego nagrodzić, bo zdaję sobie sprawę iż trzeba mieć niesamowitą odwagę, żeby tam stanąć zaśpiewać zagrać, podziwiam tę młodzież i niesamowicie się cieszę, że jest tylu wspaniałych młodych, którzy grają klasykę. Bo przecież ja jestem ze szkoły klasycznej. Mieliśmy w tym roku dużo instrumentalistów, mniej wokalistów, ale żeśmy podzielili nagrody, czyli osobno instrumentalistów i osobno wokalistów.
Głosy dojrzewają później, szczególnie u chłopców; oni przechodzą zmiany głosowe, więc oni naprawdę są biedni pod tym względem. U dziewczynek też są zmiany, które następują, czasami sobie nie zdajemy sprawy, że też przechodzą mutacje podobne do chłopców. Może nie w tak wielkim wymiarze ale również; w każdym razie pianista może już ćwiczyć od kiedy ma 3 lata, jeżeli ma inklinacje ku temu i wtedy wiadomo, że zdobywa o wiele więcej techniki w o wiele szybszym czasie niż dany wokalista.
•••
– Skąd zainteresowanie akordeonem? I co co daje w życiu granie?
– Adam Gdula właśnie gdy zobaczyłem tego pana w zespole Lechowia jak gra na akordeonie zakochałem się w tym instrumencie. Zakochałem w ludowych piosenkach góralskich, łowickich. Polonez jest narodowym tańcem Polski i bardzo dużo to dla mnie znaczyło żeby to grać tutaj.
– Pan się tutaj urodził?
– Tak
– Często bywa Pan w Polsce?
– Staram się jechać co rok, byłem w paru muzeach Chopina co mnie zainspirowało żeby grać ten Polonez w stylu między innymi Chopina. Bardzo lubię grać jego utwory.
– Co takiego jest w tej Polsce i polskiej muzyce, fantazja element tego co ukształtowało nas w dziewiętnastym wieku; z jednej strony żalu po utraconym państwie, po tej całej szkodzie, której doznaliśmy a z drugiej strony taka fantazja, która później owocowała szarżami ułańskimi takie, mówienie, a co tam, idziemy; to to?
– Tak właśnie. Polska historia mnie zawsze interesowała i w najgorszym i w najlepszym zawsze jakiś kompozytor, jakiś wybitny polski człowiek coś tworzył, żeby pokazać Polakom sens miłości do Ojczyzny, do Boga i życia, kontynuować tę Polską kulturę.
Właśnie w tym jestem zakochany – nigdy nie tracić swoich korzeni skąd się pochodzi i kim się jest.
•••
– Poproszę o podsumowanie:
– Katarzyna Granwilewska: Całość warta jest wysiłku, bo młodzież zasługuje na to, żeby jej pomóc, żeby szerzyli to, co dobre, a muzyka jest zawsze najpiękniejszą rzeczą i dla duszy i dla ciała.
– Czy dużo jest chętnych?
– Jest, ale jury zawsze robi selekcję, w zależności od tego czy to się nadaje, czy temat muzyczny nam odpowiada, bo nie raz to jest po prostu za bardzo ekstrawaganckie czy estradowe, a to ma być muzyka klasyczna.
Polski repertuar jest mile widziany w tamtym roku specyficznie ponieważ była rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę; mieliśmy cały repertuar polskich kompozytorów i pieśni.
W tym roku jest rok moniuszkowski więc praktycznie powinniśmy mieć więcej Moniuszki, ale ponieważ jest taki nawał różnych koncertów więc daliśmy wolną rękę kandydatom i wybierali sobie to, co uważają za najlepsze
– Czy to jest główne wydarzenie organizowane przez Federację?
– Nie. W tym roku już mieliśmy wystawę Monte Cassino i to było duże przedsięwzięcie; mieliśmy materiały ściągane z Rzymu i była wystawa wstawiona już 6 razy.
– Ile członkiń liczy organizacja?
– To jest trudne pytanie, około 500 powiedziałabym, ale nie liczyłam ostatnio, bo wiadomo że w każdej organizacji ludzie przychodzą, a niektórzy muszą odejść.
– Wszyscy się skarżą na brak młodzieży jak to jest w Federacji Polek?
– Młodzież nie ma nigdy czasu najpierw szkoła, potem małżeństwo, a potem dopiero czekamy jak jest w wieku średnim, to przychodzi do nas.
– Dziękuję bardzo (ak)