Nauczyciel, który mówił praktykantce o polskich korzeniach, że nie jest zbyt błyskotliwa i że on nienawidzi Polaków, został zawieszony na dwa miesiące za prześladowanie. Studentka odbywała praktyki w szkole w London, w której uczył Timothy Bradley, w 2015 roku. Pół roku temu Ontario College of Teachers przesłuchiwało go dyscyplinarnie. Bradley przyznał się do niehonorowego i nieprofesjonalnego postępowania.

Podczas przesłuchania ustalono, że pierwsze słowa, które Bradley skierował do nowej praktykantki, brzmiały: „Jesteś Polką, a ja nienawidzę Polaków”. Potem odwrócił się od studentki i odszedł. Później tego samego dnia dwa razy kazał uczniom mówiącym po polsku przedstawić coś praktykantce po polsku. Chciał też dotknąć ręki studentki, po czym stwierdził, że nie jest ani spocona, ani zimna, więc dobrze.

Tego rodzaju zachowania powtarzały się w pierwszym tygodniu praktyki. Bradley powiedział m.in., że praktykantka „nie jest zbyt bystra”, a także porównał ją do „krowy, która wolno przeżuwa”. Następnego dnia zapytał studentkę, czy może ją nazywać imieniem swojej żony, bo tak jak żona za długo roztrząsa niektóre rzeczy. Potem stwierdził, że praktykantka i jeszcze jeden student odbywający praktyki w szkole, są przegrani, bo spóźnili się na prezentację dotyczącą rozwoju zawodowego.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Podczas przesłuchania Bradley nie kwestionował zarzutów.

Praktykantka wytrzymała trzy tygodnie. Wtedy złożyła skargę. Bradley został zawieszony na tydzień. Miał przejść szkolenie, a następnie nie mógł kontaktować się z praktykantką tak długo, jak pozostawał zatrudniony przez London Catholic School Board. Potem sprawa trafiła do College’u, który nałożył karę dwóch miesięcy zawieszenia od września 2019 roku. Bradley złożył jednak apelację i sprawa czeka na ponowne rozpatrzenie.