Bank of Nova Scotia z optymizmem patrzy na funkcjonowanie swoich zagranicznych placówek. Ostatnio bank zmniejszył inwestycje w tajlandzkim TMB Bank Public Co. Limited, postanowił sprzedać placówki w Portoryko, na Salwadorze i amerykańskich Wyspach Dziewiczych. Było to częścią strategii repozycjonowania banku.

W ciągu ostatnich czterech lat Scotiabank ogłaszał wyjście z 19 rynków zagranicznych, m.in. z dziewięciu krajów karaibskich. Nastawił się jednak na rozwój w Ameryce Łacińskiej. Dyrektor naczelny banku, Brian Porter, powiedział, że teraz nadchodzi czas, by zmiany zaczęły przynosić spodziewany zysk. Podkreślił, że teraz Scotiabank jest liderem w Amerykach, jest wysoce konkurencyjny na sześciu głównych rynkach, które odpowiadają za 85 proc. jego zarobków.

W kwartale zakończonym 31 stycznia 2020 roku bank odnotował zysk w wysokości 2,33 miliarda dol. W zeszłym roku w analogicznym okresie było to 2,25 miliarda. Porter podkreślił, że wciąż rozwija się bankowość internetowa. Liczba transakcji dokonywanych w placówkach banku stale się zmniejsza i widać, że klienci przestawiają się na bankowość internetową. Scotiabank stawia sobie na cel zmniejszenie liczby transakcji w placówkach do 10 proc. wszystkich obsługiwanych operacji. Docelowo placówki mają skupiać się na roli doradczej.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU