Władze Toronto doszły w piątek do porozumienia ze związkowcami z Canadian Union of Public Employees Local 416 i w ten sposób zażegnały groźbę strajku służb miejskich. Ratusz zaraz wydał oświadczenie, że usługi miejskie będą świadczone bez zmian. Miejskie hale sportowe pozostaną otarte, śmieci będą odbierane według normalnego harmonogramu.
Nowa umowa będzie ważna przez pięć lat. Jej szczegóły nie zostały jeszcze ujawnione. Podczas negocjacji pracownicy walczyli przede wszystkim o zabezpieczenie pracy dla osób z co najmniej 15-letnim stażem. Chcieli mieć pewność, że nie stracą pracy w razie prywatyzacji.
Podczas sobotniej konferencji prasowej burmistrz John Tory stwierdził, że układ jest dobry dla obu stron. Podziękował przewodniczącym związku za współpracę. Dodał, że miasto nie zamierza przeprowadzać prywatyzacji usług. Przypomniał, że od czasu, gdy jest burmistrzem, żadne stanowisko pracy nie było zagrożone.
Umowa zbiorowa będzie jeszcze przeglądana. Pod głosowanie trafi najpewniej w ciągu tygodnia.
Po osiągnięciu porozumienia z pracownikami “zewnętrznymi”, miasto musi się jeszcze dogadać z pracownikami “wewnętrznymi”, którzy legalnie mogliby zacząć strajk w południe 14 marca. Pracownicy “wewnętrzni” to m.ni. pielęgniarki, pracownicy punktów opieki nad dziećmi, personel zatrudniony w sądach, dyspozytorzy karetek, pracownicy socjalni i pracownicy domowej opieki długoterminowej.