14 marca przylatując z Polski do Toronto spotkałam się z “trójwymiarowym ” chaosem na lotnisku.
Duże kolejki, jedno zwężone wyjście dla setek przyjezdnych, głowa przy głowie i ocieranie się o siebie ,co w obecnym czasie jest ryzykowne.
Ja myślę że lotnisko operuje tak jakby coronavirus to były tylko “manewry”, a nie poważna sytuacja. Tak to dla mnie wnikliwej obserwatorki wyglądało.
A może to tylko “symulacja “. Napisałam do menedżerów lotniska o całej sytuacji. Pearson airport jest najgorszym lotniskiem.
Wieslawa Derlatka
I’ve been in the Canada customs line at Pearson for over an hour along with hundreds of people. Six agents on duty, zero screening, no masks, no sanitizer in site. This is as unsafe as it can get. #CoronaVirusCanada #cdnpoli https://t.co/8sBHXgHqRo pic.twitter.com/1jW4Mz6ZzA
— Glen Canning (@GlenfordCanning) March 15, 2020
Chaos panował również w niedzielę na większości amerykańskich lotnisk międzynarodowych w związku z wprowadzeniem przez USA nowych zasad kontroli.
Tak było w Chicago:
Right now at O’Hare airport in Chicago:
Thousands of people are waiting for hours due to “enhanced #CoronaVirus screening” procedures…
This is not good, Trump has literally created a perfect storm to transmit #COVID19. Don’t even know where to start with this one.#Chicago pic.twitter.com/fOUQZfqxX7
— Terrence Daniels (Captain Planet) (@Terrence_STR) March 15, 2020