Jak podaje warszawska policja, na Placu Zamkowym powstało nielegalne zgromadzenie, którego uczestnicy nie chcąc rozejść się pokojowo, dopuścili się agresji wobec funkcjonariuszy policji. Zgromadzenie odbywa się w ramach tzw. “strajku przedsiębiorców”, domagających się całkowitego odmrożenia gospodarki.

Niestety mamy do czynienia z przypadkami agresji wobec policjantów. W związku z czynną napaścią na funkcjonariuszy użyto środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej i gazu – poinformowała warszawska policja.

Policjanci odcięli kordonem plac od Krakowskiego Przedmieścia, by uniemożliwić strajkującym planowany przemarsz Traktem Królewskim. Wcześniej “prowadzono działania ostrzegawcze i zatrzymania prewencyjnie”. Nadawano komunikaty kierowane także do osób posiadających immunitet, dziennikarzy oraz kobiet w ciąży.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Jeden z senatorów wszedł do radiowozu i nie chce go opuścić – poinformowała policja. Chodzi o senatora Jana Burego (KO), który twierdził, że policja użyła wobec niego siły. Rzecznik stołecznej policji zaprzeczył tym informacjom.

Wśród uczestników protestu jest m.in. kandydat na prezydenta Paweł Tanajno. Zgodnie z zapowiedziami w proteście udział wziąć mieli przedsiębiorcy, motocykliści, górnicy oraz przedstawiciele ruchów antyszczepionkowych. Manifestanci planowali przemarsz z pl. Zamkowego pod Pałac Prezydencki, a następnie pod Sejm. Zapowiadali też okupację okolic KPRM.
·
PAP (Agnieszka Ziemska)