RCMP traci zasoby na “wypożyczanie” policjantów lokalnym społecznościom, które nie mogą zorganizować własnej policji, wynika z wewnętrznej noty rządowej. Tymczasem brakuje ludzi do pracy związanej np. z przestępczością zorganizowaną i utrzymaniem bezpieczeństwa narodowego.
Zapotrzebowanie na oficerów kontraktowych z RCMP w prowincjach i terytoriach przewyższa możliwości rekrutowania nowych funkcjonariuszy, co odbija się na zdrowiu policjantów, czytamy w dokumencie Public Safety Canada przygotowanym dla nowego gabinetu po jesiennych wyborach, a udostępnionym na zasadach Access to Information Act. Skutkiem tego jest rosnące niezadowolenie w jurysdykcjach kontraktowych z powodu kosztów i wakatów.
Ponad 60 proc. budżetu RCMP i ponad 70 proc. zasobów osobowych policji jest kierowanych do 153 miejscowości, w trzech terytoriach i wszystkich prowincjach poza Ontario i Quebekiem. Oznacza to, że policja kontraktowa służy jednej piątek kanadyjskiej populacji na terenach stanowiących trzy czwarte powierzchni kraju.
Zgodnie z 20-letnimi umowami podpisanymi ostatnio w 2012 roku prowincje, terytoria i władze miast pokrywają od 70 do 90 proc. kosztów usług RCMP. Część, którą musi wyłożyć Ottawa, wynosi prawie 750 milionów dolarów rocznie. Koszty rosną, a dla porównania warto przypomnieć, że w roku budżetowym 2012-13 wynosiły 618 milionów.
Od 2010 roku liczba policjantów kontraktowych wzrosła o 17 proc., podczas gdy ogólna liczba funkcjonariuszy RCMP spadła o 30 proc.
Prowadzenie działań policyjnych jest obowiązkiem prowincji i od lat 60. ubiegłego wieku rząd federalny stara się ograniczyć odpowiedzialność finansową związaną z kontraktowaniem usług policji. Policja federalna powinna zajmować się również m.in. przestępczością zorganizowaną, przestępstwami finansowymi, terroryzmem, szpiegostwem, cyberprzestępczością czy ochroną wyższych urzędników państwowych. RCMP podejmuje próby modernizacji, planowane jest też stworzenie związków zawodowych funkcjonariuszy działających na pierwszej linii.