Minister finansów Bill Morneau zaproponował zamiany w programie subsydiowania płac, które mają przedłużyć program do końca roku i umożliwić kwalifikowanie dodatkowych przedsiębiorstw. Przede wszystkim minister chce znieść wymaganie, które nakazuje firmom udowodnienie 30-procentowych strat dochodów. W ten sposób mogłyby się kwalifikować wszystkie przedsiębiorstwa, które odnotowały jakiekolwiek straty.
Wymóg 30 proc. strat był krytykowany przez wiele grup przedsiębiorców, które skarżyły się, że niektórzy zostali niesłusznie wykluczeni z programu. Jednocześnie zwracano uwagę na brak motywacji do rozwoju dla firm korzystających z subsydiów. Beneficjenci programu w dotychczasowej formie mogliby się obawiać utraty dopłat w sytuacji, gdy ich „biznes znów zacznie się kręcić”.
Dotychczas dopłaty do wynagrodzeń mogły wynosić do 75 proc. pensji do kwoty 847 dol. tygodniowo.
Minister Morneau poinformował, że projekt ustawy został przekazany partiom opozycyjnym. Jeśli będzie przyjęty, program będzie wydłużony do 19 grudnia i będzie działał wstecz do 5 lipca. Wysokość dopłaty będzie zależna od wielkości utraconego zysku (poprzez porównanie obecnego dochodu z kwotą z tego samego czasu w ubiegłym roku).
Do 13 lipca rząd wypłacił 20,3 miliarda dol. 262 200 przedsiębiorstwom.