W 40. rocznicę strajków i powstania „Solidarności”, wspominamy tamten czas, kiedy Polacy potrafili zjednoczyć się we wspólnej walce z systemem komunistycznym – napisał premier Mateusz Morawiecki na Facebooku. Podkreślił, że jest to szczególny dla niego dzień na wspomnienia tamtych wydarzeń, bowiem jego ojciec – Kornel Morawiecki – został w piątek patronem skweru we Wrocławiu.


– Ojciec był jednocześnie i szalony, i bardzo mądry. Szalony w swym pragnieniu wolności, gdy mało kto wierzył w jej odzyskanie, i był rozsądny,…

„To miejsce i jego okolice były świadkami walk podziemia solidarnościowego. Prawie dokładnie z tego miejsca padły strzały zomowców w kierunku demonstrantów 31 sierpnia 1982 roku” – przypomina Mateusz Morawiecki pisząc o wydarzeniach sprzed 40 lat.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Wspomina, że pomiędzy skwerem a Pl. Św. Mikołaja było miejsce koncentracji sił ZOMO, gdzie znajdowała się „milicyjna wyrzutnia granatów gazowych użyta do rozpędzania demonstrantów”.

„Przy pobliskiej uliczce będącej częścią Pl. Świętego Mikołaja, był postój taksówek bagażowych. Wielokrotnie korzystaliśmy z tego transportu, by przewozić potrzebne rzeczy do druku, np. powielacz czy papier” – pisze premier.

Przy tym wspomina, że niedaleko od tego miejsca mieszkał „Pierwszy Drukarz Stanu Wojennego, Wiesiek Moszczak i jego małżonka, Joanna”. To do ich mieszkania w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku „weszli zomowcy wraz z drzwiami, które po prostu wyłamali, ale Wieśka nie zastali”. Jak wyjaśnia, Moszczak już się wtedy ukrywał, „by kilkanaście godzin później drukować razem z Romkiem Lazarowiczem pierwsze wojenne »Z Dnia na Dzień«”.

Mateusz Morawiecki pisze, że jego ojciec, Kornel Morawiecki zawsze podkreślał, że „nie byłoby zwycięstwa, wolnej i demokratycznej Polski bez zaangażowania tysięcy ludzi”. Podkreślił, że jego ojciec „byłby ostatni, który zabiegałby o własną chwałę”. Premier dodaje, że jedna z doktorantek zauważyła, że wywiad z Kornelem Morawieckim wyróżniał się tym, „iż wypowiada się o roli innych, nie o sobie”.

„Dlatego tak ważnym było dla Niego należne miejsce dla Solidarności Walczącej, jedynej organizacji podziemnej w latach 80., która za swój nadrzędny cel stawiała obalenie systemu komunistycznego” –

Premier podkreślił, że kiedy doszło do ustaleń części działaczy „Solidarności” z komunistami przy okrągłym stole, Solidarność Walczącą zaczęto marginalizować, przypisując jej osiągnięcia innym. “Na margines życia publicznego spychano także mego Ojca. A jak do tego wszystkiego podchodził Ojciec? Często mówił: »Siejmy, a nuż coś wyrośnie«”.

Premier podkreśla, że właśnie to przesłanie potrzebne jest także dzisiejszym politykom, „bowiem tylko w taki sposób można oczekiwać spodziewanych owoców swojej pracy”.

„Dlatego dzisiaj możemy zbierać owoce Jego wcześniejszej aktywności. Dokonania Solidarności Walczącej i rola mego Ojca w walce z komuną są dzisiaj doceniane coraz bardziej i uznane w społeczeństwie. A takie inicjatywy jak dzisiejsza, to wzmacnianie tego przekazu, wzmacnianie prawdy o naszej przeszłości – podkreśla premier.