Genna Buck od lat organizowała wielkie rodzinne przyjęcie z okazji święta Dziękczynienia. Tydzień wcześniej przygotowywała spotkanie dla przyjaciół i kolegów z pracy. Mówi, że w żaden sposób nie potrafi ograniczyć liczby gości do 10, czyli do obowiązującego limitu podczas spotkań prywatnych w Ontario. Planuje przygotować jedzenie i rozwieźć je swoim gościom do domu, a potem połączyć się z nimi przez telekonferencję.
W tym roku Święto Dziękczynienia wypada 12 października. Coraz więcej liderów politycznych i pracowników agencji zdrowia publicznego wzywa Kanadyjczyków do przemyślenia planów rodzinnych spotkań.
Najpierw mówił o tym premier Trudeau w środę, a następnie w czwartek – politycy i urzędnicy z Ontario i Quebecu, czyli z prowincji, które odnotowuja najwięcej przypadków COVID-19. Minister zdrowia Quebec, Christian Dube, prosił mieszkańców prowincji, by przez kilka tygodni unikali przyjęć. Dyrektor agencji zdrowia publicznego w Quebecu, dr Horacio Arruda, zauważył z kolei, że do zakażeń częściej dochodzi podczas prywatnych imprez niż podczas kolacji w restauracji, gdzie przestrzegane są restrykcje.
Również w czwartek premier Doug Ford przyznał, że wiele osób może czuć pokusę spotkania w gronie rodziny, ale trzeba zachować wszelkie środki ostrożności. Nie wolno przekraczać limitu 10 osób.
Główna urzędnik ds. zdrowia Alberty, dr Deena Hinshaw, powiedziała, że można zorganizować Dziękczynienie, ale w sowim 15-osobowym kręgu. Im mniej osób, tym lepiej, dodała.
Specjaliści od chorób zakaźnych ostrzegają, że rozluźnienie zasad może pogrzebać wielomiesięczny wysiłek i poświęcenia. Przypominają, by nie łączyć i nie mieszać kręgów.
Wsród lekarzy i specjalistów pojawiają się apele do rządu Ontario o zamknięcie restauracji, barów i świątyń m.in. w Toronto i Ottawie.
Burmistrz Toronto, John Tory, zapowiedział, że miasto może odwołać popularne wydarzenia z jesiennego i zimowego kalendarza, np. 6-tygodniowy jarmark bożonarodzeniowy czy powitanie Nowego Roku na Nathan Phillips Square.