W sobotę w Calgary Andrew Scheer przedstawił swoją wizję Kanady. W programie wyborczym partii konserwatywnej znalazły się cele zarówno krótko-, jak i długoterminowe. Lider konserwatystów podkreślał, że zależy mu na zbudowaniu „narodowego korytarza energetycznego” dla sektora ropy i gazu oraz telekomunikacji. Jego zdaniem taki ciąg przesyłowy może mieć takie same znaczenie, jakie miała kolej w pierwszych latach Konfederacji.
Nie wchodząc w szczegóły dotyczące kosztów, czasu i miejsca, Scheer stwierdził, że prowincje będą chciały dojść do porozumienia i opracować trasę, którą będą przesyłane surowce. Dzięki temu projekty związane z realizacją planu będą mogły liczyć na uzyskanie statusu wstępnej akceptacji, co przyspieszy proces realizacji. Scheer wymienił tu przedsięwzięcia związane z budową rafinerii w Nowym Brunszwiku, eksportem elektryczności z Quebecu i Manitoby, a także z dostawami ropy i gazu do wschodniej Kanady i Alberty. Powiedział, że oczywiście czeka nas sporo pracy, by wypracować kompromis między ludnością rdzenną, obrońcami środowiska i rządami prowincji. Do tego dochodzą kwestie własności ziemi na terenach, przez które będzie przechodzić korytarz przesyłowy. Nie mniej jednak trzeba zacząć jak najszybciej. Jeśli będziemy czekać, przestaniemy się rozwijać. Surowce będą zablokowane, jak przez ostatnie cztery lata rządów liberałów, mówił Scheer.
Jeśli chodzi o działania, które mogą być podjęte w najbliższych latach, Scheer wymienił sześć punktów. Konserwatyści zapowiedzieli: likwidację podatku węglowego, odwołanie ustawy C-69 (zmieniającej zasady oceny środowiskowej wymaganej przy projektach energetycznych), zniesienie zakazu ruchu tankowców wzdłuż północnego wybrzeża Kolumbii Brytyjskiej, wprowadzenie zakazu ingerowania w procesy ustawodawcze przez grupy wpływu finansowane przez podmioty zagraniczne, wprowadzanie jurysdykcji federalnej tam, gdzie jest to potrzebne. Scheer mówił także o potrzebie korzystania z odnawialnych źródeł energii. Jak najbardziej powinniśmy rozwijać „zielone technologie”, które mogą być naszym towarem eksportowym. Zaznaczył jednak, że za czasów liberałów Kanada utraciła „niepodległość energetyczną” i powinna ją odzyskać. Nie jest prawdą, że świat nie potrzebuje ropy i gazu. Zanim Justin Trudeau został premierem, trzy wielkie prywatne firmy – Kinder Morgan, Enbridge i TrnasCanada – chciały zainwestować u nas ponad 30 miliardów dolarów, tworząc przy tym tysiące miejsc pracy. Te firmy dalej inwestują w rurociągi, ale już poza Kanadą.