Kanadyjski bank centralny przedstawił najnowszy raport o polityce monetarnej. Szef banku, Tiff Macklem, stwierdził, że gospodarka w dalszym ciągu odczuwa skutki pandemii, ale szczepienia dają nadzieję na przyszłość. Jego zdaniem w drugiej części bieżącego roku PKB zacznie szybko rosnąć. Według prognoz w 2021 roku wzrost gospodarczy wyniesie 4 proc., a w 2022 nawet 5 proc.
Przekazując swoją poprzednią ocenę stanu gospodarki, pod koniec ubiegłego roku, Macklem zakładał, że szczepionka nie będzie szeroko dostępna do 2022 roku, a przedsiębiorstwa dotkliwie odczują skutki pandemii. Teraz Macklem powiedział, że wprowadzenie szczepionki jest dobrą wiadomością, ale też musimy pamiętać, że startujemy z niekorzystnej pozycji wyjściowej.
Część ekonomistów sugeruje, że odbudowa gospodarki, o której mówi bank, przyczyni się do wzrostu inflacji, co z kolei pociągnie za sobą decyzję o podwyżce stóp procentowych. Niektóre sektory gospodarki, jak np. sektor nieruchomości, obawiają się, że gdy oprocentowanie wzrośnie, gospodarka znów zwolni.
Macklem wymienia jednak kilka powodów, dlaczego stopy procentowe z dużym prawdopodobieństwem jeszcze do 2023 roku mają być utrzymane na dotychczasowym poziomie. Obecnie bank odkupuje obligacje rządowe, co najmniej za 4 miliardy dol. tygodniowo, uwalniając tę kwotę do gospodarki. Szef banku spodziewa się utrzymania takiego stanu rzeczy. Podnoszeniu stóp procentowych nie sprzyja też obecna nienajlepsza sytuacja gospodarcza – Kanada ma wiele do nadrobienia, podobnie Stany Zjednoczone. Inflacja zaczyna rosnąć dopiero, gdy surowce są zużywane i pojawia się konkurencja o usługi i siłę roboczą. Obecnie jednak rynek jest nienasycony, ludzie są bezrobotni, budynki puste, a pieniądze dostępne, by je pożyczać i inwestować. Macklem uważa, że do 2023 roku nie osiągniemy stanu, w którym gospodarka się odbije na tyle, by inflacja poszła w górę.
Z danych przedstawionych w środę wynika, że obecnie wzrost inflacji jest najwolniejszy od czasu kryzysu w 2009 roku. W grudniu inflacja spadła do poziomu 0,7 proc. w skali roku. Bank centralny tymczasem stawia sobie za cel utrzymanie jej w przedziale od 1 do 3 proc. Macklem mówi, że jest szansa, by w tym roku jeszcze dojść do 2 proc., ale to będzie tylko tymczasowe. Mówiąc o wydatkach Kanadyjczyków zauważył, że ludzie oszczędzają na usługach, ale dalej kupują towary. Nie należy się raczej spodziewać, by po otwarciu usług, wszyscy rzucili się np. na fryzjerów albo ruszyli do dyskotek, by nadrobić straty z czasu pandemii.
Gdy loonie zacznie rosnąć, Kanadyjczycy będą mogli wydawać więcej na towary importowane i wycieczki zagraniczne. Z drugiej strony jednak, gdy waluta się umacnia, spada eksport, jako że kanadyjskie towary stają się droższe.