Krzysztof Grzelczyk: Polskich dyplomatów zaangażowanych w ratowanie Żydów było wielu i to nie tylko w Europie.
W uznaniu zasług polskich dyplomatów ratujących Żydów w czasie drugiej wojny światowej, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej 21 stycznia 2021 roku ustanowił rok 2021 Rokiem Grupy Ładosia. Polska placówka w Bernie kierowana przez Aleksandra Ładosia, dzięki paszportom państw latynoamerykańskich wydawanym Żydom w okupowanej Polsce, mogła uratować życie przynajmniej 3262 osobom. Cała ta wręcz sensacyjna operacja dopiero niedawno została odkryta i opisana przez Ambasadora Jakuba Kumocha.
Działającemu na Węgrzech Henrykowi Sławikowi życie zawdzięcza aż 30 tysięcy Polaków, w tym pięć tysięcy Żydów. Polskich dyplomatów zaangażowanych w tę działalność było znacznie więcej i nie tylko w Europie.
Polenaktion
Ratowanie Żydów Polska rozpoczęła już przed wojną. 26 października 1938 roku Niemcy wydali rozporządzenie o wydaleniu z Rzeszy wszystkich Żydów pochodzących z Polski i to bez względu na posiadane obywatelstwo. W ten sposób dowieziono do granicy, a część wręcz przez nią przepędzono, 17 tysięcy osób. Polska w ciągu zaledwie kilku dni wszystkich przyjęła.
„Saint Louis”
Losy pasażerów statku „Saint Louis” pokazują zupełnie odmienne podejście niektórych państw do kwestii ratowania uchodźców. Pół roku po wydarzeniach na polskiej granicy, w maju 1939 roku z Hamburga wypływa statek z 937 niemieckimi Żydami na pokładzie i kieruje się na Kubę. Ta jednak, mimo wcześniejszych deklaracji, uchodźców nie przyjmuje. W tej sytuacji statek odpływa w kierunku Florydy. Tam na drodze staje mu flotylla amerykańskich okrętów. Prezydent Roosevelt odmawia zgody na przyjęcie niespełna tysiąca uchodźców z obawy przed koniecznością ich utrzymywania. Kapitan Gustav Schroeder ostatniej szansy szuka w Kanadzie, ale i tu statek nie zostaje wpuszczony do portu. „Saint Louis” zawraca do Niemiec. Zanim tam jednak dopłynie, zgodę na przyjęcie pasażerów wydają rządy Francji, Belgii, Holandii i Wielkiej Brytanii. Przeżyją tylko ci, którzy zejdą na ląd w ostatnim z tych państw.
Kowno
Działalność japońskiego konsula Chiune Sugihara w Kownie jest dość dobrze znana. Dzięki wydawanym przez niego wizom blisko sześć tysięcy Polaków (większość to polscy Żydzi) przedostało się do Japonii. Mało jednak znana jest w tej operacji rola, jaką odegrał polski wywiad wojskowy, z którym japoński konsul ściśle współpracował. Równie nieznany jest wkład ambasadora Polski w Japonii, który niejako „domykał” całą operację na jej drugim końcu. Ambasador Tadeusz Romer uzyskał wizy do Kanady, Australii, Nowej Zelandii, Birmy, Stanów Zjednoczonych oraz Palestyny dla ponad dwóch tysięcy osób.
Mała dygresja z czasów obecnych. W 2019 roku konsulaty generalne Izraela i Japonii w Toronto wspólnie zorganizowały wydarzenie upamiętniające konsula Sugiharę. Pokazano japoński film fabularny (polska koprodukcja i obsada) „Sugihara Chiune”, w Polsce znany jako „Ambasador Nadziei” oraz wystawę prezentującą dyplomatów różnych państw zaangażowanych w ratowanie Żydów. W filmie wyraźnie była mowa o uchodźcach z okupowanej przez Niemcy i Związek Sowiecki Polski, dużo też miejsca poświęcono współpracy konsula z polskim oficerem wywiadu. Jednak w wystąpieniach organizatorów ani słowem o Polsce nie wspomniano. Podobnie wyglądała wystawa – nie zawierała ani jednego biogramu polskiego dyplomaty.
Wiktor Podoski w Kanadzie
Najmniej znane są chyba działania podejmowane przez polską dyplomację w Kanadzie.
Od listopada 1939 roku konsulem generalnym w Ottawie był doświadczony dyplomata i oficer Wiktor Podoski. Urodził się 2 kwietnia 1895 na Wołyniu, w ziemiańskiej rodzinie Podoskich herbu Junosza. Po ukończeniu gimnazjum w Warszawie wyjechał na studia do Wielkiej Brytanii. Studiował m.in. na wydziale mechanicznym w Royal Technical College, a później w London School of Economics and Political Science. Placówką w Ottawie kierował jako Konsul Generalny RP do 27 marca 1942 roku. Wtedy to Konsulat Generalny przekształcono w Poselstwo i Wiktor Podoski został mianowany pierwszym Posłem RP w Kanadzie. W uroczystości osobiście uczestniczył premier gen. Władysław Sikorski.
Ratowanie uchodźców z Polski
Wiktor Podoski przez cały czas swojej misji w Ottawie zabiega o zgodę władz kanadyjskich na przyjęcie uciekinierów z Polski. W liście z 24 czerwca 1940 roku do Sekretarza Stanu do Spraw Zagranicznych (który jednocześnie jest premierem Kanady) Williama Lyon Mackenzie Kinga wymienia liczbę dwóch tysięcy Polaków. Powołuje się przy tym na instrukcję rządu polskiego otrzymaną z Londynu. 11 lipca polski konsul wysyła kolejny list do Kinga, w którym, powołując się na swoje poprzednie pismo, informuje o dwóch polskich statkach wiozących do Kanady rodziny polskich urzędników państwowych oraz wojskowych. Pasażerowie MS „Lewant” i MS „Batory” posiadali kanadyjskie wizy lub specjalne upoważnienia od Wysokiego Komisarza Kanady w Londynie. W tym liście polski konsul prosił także o zwolnienie z odprawy celnej pasażerów i całego ładunku „Batorego”, który wiózł skrzynie ze skarbami wawelskimi oraz z tajnym archiwum rządu polskiego.
150 dzieci w drodze do Kanady
Na pokładzie MS „Lewant” było 24 pasażerów, a na MS „Batory” 18 członków rodzin polskiej generalicji oraz grupa około 150 dzieci żydowskich w wieku od sześciu do czternastu lat.
Rząd kanadyjski w odpowiedzi na wnioski składane przez konsula Podoskiego wyraził zgodę na przyjęcie 1000 zamiast 2000 uchodźców z Polski. Postawiono też rządowi polskiemu warunek pokrycia kosztów transportu i pobytu tych osób w Kanadzie. Dużym wyzwaniem dla naszego dyplomaty była konieczność prowadzenia negocjacji z dyrektorem Wydziału Imigracji w Departamencie Kopalń i Zasobów w rządzie Kinga, którym był znany ze swojego anty-imigranckiego nastawienia Frederick Charles Blair.
W tym samym czasie Wiktor Podoski uczestniczył w realizacji porozumienia w sprawie sprowadzenia do Kanady do pracy w przemyśle zbrojeniowym ponad 400 polskich inżynierów i techników. Większość z nich przebywała jeszcze na terenie okupowanej Francji, część już w Wielkiej Brytanii. Nasi specjaliści zostali oczywiście „wypożyczeni” tylko na czas wojny, bo taka była potrzeba kanadyjskiego przemysłu.
Polscy Żydzi w Japonii
23 kwietnia 1941 roku rząd Kanady na wniosek Podoskiego rozpatrywał możliwość przyjęcia 450 uchodźców z Japonii i 300 z Portugalii. Po dyskusji, rząd zgodził się na grupę „portugalską”, ale z zastrzeżeniem, że jej przyjazd nastąpi w ramach uzgodnionego już limitu tysiąca osób.
Konsul Podoski informuje Normana Robertsona z kancelarii kanadyjskiego MSZ, że polscy uchodźcy w Japonii (głównie Żydzi) powinni pilnie opuścić Japonię. Rząd Kanady zgadza się na przyjęcie 75 osób z Japonii (oczywiście ciągle w ramach uzgodnionego tysiąca). Ale tam czekało na taką możliwość już 2000. W tym czasie Brazylia decyduje się wziąć do siebie właśnie taką liczbę z Portugalii i to bez stawiania warunków finansowych.
Podoski pyta, czy Kanady nie stać na taki gest. Ambasada Kanady w Japonii przez pomyłkę zamiast 75 wiz wydaje ich 120.
Blair nie ukrywa irytacji i zwraca się do Podoskiego, aby nie informował o tym organizacji żydowskich, bo jeszcze sobie pomyślą, że Kanada otwiera drzwi na szerszą imigrację.
Pierwszych 18 osób z tej grupy przypływa do Vancouver 18 czerwca 1941 roku. Koszty ponosi rząd Sikorskiego i Federacja Żydów Polskich. Konsul Podoski interweniuje u Blaira w sprawie rabinów i ich studentów, z których żaden nie otrzymał wizy. Blair się sprzeciwia (nie widzi takiego zapotrzebowania w Kanadzie), więc kolejnym urzędnikiem, do którego udaje się polski konsul jest Hugh Keenleyside, I Sekretarz w MSZ. Jednocześnie Podoski podpowiada Kongresowi Żydów Kanadyjskich, aby zapewnili rząd o utworzeniu w Montrealu specjalnego centrum dla rabinów i studentów z Japonii.
Udana (częściowo) ewakuacja
Na początku września 1941 rząd Kanady wysyła instrukcje do ambasady w Tokio. Ta z kolei kontaktuje się natychmiast z polskim ambasadorem. Podoski wysyła imienną listę do Kobe i 80 studentów wyrusza do Szanghaju, skąd mają udać się do Kanady.
Z powodów religijnych (święto Yom Kippur) część z nich przerywa podróż i decyduje się wypłynąć z Chin następnym statkiem. Wskutek tego do Vancouver 2 listopada 1941 dociera tylko 29 osób. Ten następny statek już się nie pojawia, bo wybucha wojna między Stanami Zjednoczonymi a Japonią. W rezultacie z tej pozostałej grupy pięć lat później do Kanady przybywają tylko cztery osoby.
Podoski w dalszym ciągu interweniuje w sprawie tysięcy polskich Żydów przebywających na Dalekim Wschodzie.
Blair odpowiada, że sprowadzenie tysiąca nic nie da, skoro 22 tysiące i tak tam pozostanie. Organizacje żydowskie w Kanadzie miały pretensje nie tylko do władz kanadyjskich, ale i do polskiego konsula, bo rzekomo nie robi wystarczająco dużo w ich sprawie. Podoski stanowczo odrzuca te zarzuty, zwracając przy tym uwagę, że wbrew oczekiwaniom Aliantów niewielu z tych uratowanych mężczyzn wstępuje do wojska. Niemniej, w meldunku wysłanym 17 czerwca 1941 roku Konsul Podoski donosił, że do Armii Polskiej w Kanadzie zgłaszali się polscy Żydzi przybyli z Japonii.
Próba misji ratunkowej we Francji
Po nasileniu łapanek organizowanych przez władze Vichy, 21 września 1942 roku Poseł Wiktor Podoski w imieniu Rządu RP prosi Kanadę o wydanie wiz polskim Żydom przebywającym we Francji. To pomogłoby im uzyskać azyl w Portugalii lub Szwajcarii. Jest zgoda, trwają przygotowania, jest opracowana cała logistyka na terenie Portugalii, w Kanadzie organizacje żydowskie są gotowe do przyjęcia tysiąca dzieci. Jednak w listopadzie 1942 Niemcy wkraczają do strefy Vichy i plan ewakuacji upada.
Skoordynowane działania
Na przykładzie Kanady tylko zasygnalizowałem, że zaangażowanie polskiej dyplomacji w czasie drugiej wojny światowej na rzecz ratowania uchodźców, w tym w ogromnej mierze Żydów, jest ciągle zagadnieniem mało znanym. Jednocześnie istnieje wystarczająco wiele dowodów na to, że taka działalność była prowadzona na szeroką skalę. Co więcej, była inspirowana i koordynowana przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej w Londynie.
Odrębnego zbadania i opisania wymaga też postać samego Wiktora Podoskiego. Najpierw Konsul Generalny, potem Poseł RP w Kanadzie, był dyplomatą wyjątkowym. Oprócz nieustannych działań przez cały okres II wojny światowej na rzecz uchodźców, odegrał też kluczową rolę w powołaniu w 1941 roku Polskiej Misji Wojskowej w Kanadzie i związanych z nią Ośrodka Rekrutacyjnego w Windsor i Obozu Szkoleniowego im. Tadeusza Kościuszki w Owen Sound. Po wojnie wrócił z Londynu do Kanady i tu po latach aktywności polonijnej zmarł 2 sierpnia 1960 roku. Pochowany jest w Ottawie.
Krzysztof Grzelczyk
Toronto, kwiecień 2021
Tekst za najnowszym wydaniem DoRzeczy
Pisząc ten artykuł korzystałem z opracowań:
– I. Abella and H. Troper, None is too many: Canada and the Jews of Europe 1933-1948, University of Toronto Press, Toronto, 2013
– S. Moćkun, Znaczenie munduru polskiego żołnierza w kultywowaniu tradycji i patriotyzmu wśród Polonii kanadyjskiej, Dzieje Najnowsze, 2019
– S. Schwinghamer, The Pier Goes To War: Halifax’s Pier 21 and the Second World War, Canadian Museum of Immigration at Pier 21
– Diaspora – Narodziny polskiej emigracji do Kanady 1940-1960, www.polishwinnipeg.com
– Rescue in the Holocaust by Diplomats, www.holocaustrescue.org/
– Wiktor Józef Podoski (1895-1960), Instytut Naukowy im. Oskara Haleckiego, Ottawa