Jak dotąd zebrano mniej niż 10 procent z 1,7 miliona dolarów grzywien, które władze Manitoby nałożyły na na osoby podejrzane o łamanie zasad blokad COVID-19, ujawnił w środę Departament Sprawiedliwości.
„Od 8 kwietnia 2020 r. zebrano łącznie 162 975 dolarów za mandaty wydane w związku z naruszeniem porządku publicznego” – informuje w pisemnym oświadczeniu ministerstwo.
„Chociaż liczba ta stanowi niewielki procent wszystkich nałożonych grzywien, należy zauważyć, że wysiłki egzekucyjne na dużą skalę rozpoczęły się w Manitobie dopiero w listopadzie ubiegłego roku, a działania windykacyjne są w toku”.
Prowincja ma w zanadrzu szereg kar za różne wykroczenia.
Brak maski w miejscu publicznym może kosztować 298 dol.. Gromadzenie się większej liczbie niż dozwolona może skutkować grzywną w wysokości 1296 dol. na osobę. Zarejestrowane firmy, które łamią zasady dotyczące przekraczania dozwolonej pojemności obsługi mogą otrzymać mandat o wartości 5000 dol..
W pierwszych miesiącach pandemii prowincja koncentrowała się bardziej na ostrzeżeniach i kampaniach edukacyjnych niż na karach, które początkowo były niższe. Premier Brian Pallister ogłosił zeszłej jesieni zaostrzenie kar po kilku wydarzeniach, w tym wiecu przeciw maskom w Steinbach.
Wiele osób zaskarża wystawione mandaty do sądu, zaś opozycyjna NDP zarzuca rządowi chaos informacyjny i zmianę przepisów bez odpowiedniej kampanii uświadamiającej