Papież Franciszek wyraził w niedzielę żal z powodu odnalezienia w Kanadzie szczątków 215 indiańskich dzieci, które uczęszczały da szkoły rezydenckiej prowadzonej przez Kościół. Nie przeprosił jednak za szkoły rezydenckie, taj jak by tego oczekiwał premier Justin Trudeau.
Franciszek, przemawiając do wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra, wezwał władze polityczne i kościelne do współpracy, by „rzucić światło na tę smutną sprawę i wspierać leczenie ran”. Papież powiedział, że łączy się z Kościołem Katolickim w Kanadzie i z ludźmi, których przygnębiły te szokujące wieści. To smutne odkrycie przyczynia się do pogłębienia naszej świadomości cierpień z przeszłości. Franciszek przypomniał, że w takich momentach chcemy dystansować się od kolonializmu. Wspomniał przy tym o kolonializmie ideologicznym obecnym w dzisiejszych czasach oraz o potrzebie dialogu i poszanowania praw kulturowych.
Dwa dni wcześniej Trudeau stwierdził, że jest bardzo rozczarowany brakiem przeprosin ze strony Watykanu i wezwał Kościół do wzięcia odpowiedzialności. Przypomniał, że będąc w Watykanie w 2017 roku poprosił papieża o podjęcie dalszych kroków w związku z przeprosinami i udostępnieniem akt i danych dotyczących szkół.
Od XIX wieku do lat 70. wieku XX ponad 150 000 indiańskich dzieci zostało zmuszonych do uczęszczania do chrześcijańskich szkół rezydenckich finansowanych przez państwo. Większość szkół była prowadzona przez katolickie kongregacje misyjne. Kamloops Indian Residential School w Kolumbii Brytyjskiej była największą tego rodzaju placówką. Dzialała w latach 1890-1969.
Kanadyjski rząd przyznał, że w szkołach dochodziło do nadużyć fizycznych i seksualnych. Dzieci były bite za używanie swoich rodzimych języków.