Szanowny Panie Kumor,
w odpowiedzi na Pański tekst cytowany w nagłówku chcę się z Panem nie zgodzić, że imigracja dla Polski jest koniecznością. Po pierwsze, te opowieści, które też Pan rozpowszechnia o braku rąk do pracy, czy braku następnych pokoleń, to są zwyczajne marudzenia polityków, na dodatek humanistów bujających w obłokach.
Szanowny Pan patrzy na te sprawy z punktu widzenia ignoranta technicznego, dlatego powtarza Pan slogany oszustów, którzy muszą ludziom prac prać mózgi, bo wtedy mają o czym mówić, bez żadnych zobowiązań.
Pan chyba umie liczyć, zwykła matematyka? W dawnych czasach, gdy w chłopskiej rodzinie była gromadka dzieci, wtedy najstarszy dziedziczył, natomiast reszta szukała chleba, gdzie kto mógł, a zazwyczaj za oceanem, gdzie ziemia była ciągle na wbicie palików i zrobienie sobie swojego rancza.
To już nie te czasy. Dzisiaj można, na przykład, na zmywak. Rąk do pracy brakuje w Polsce? Był Pan ostatnio i widział Pan jak nadal traktuje się petenta w urzędzie? Wie Pan dlaczego? Bo ciągle komputery są tylko ozdobą w biurach urzędniczych pije się kawę, praca nie zając nie ucieknie.
Automatyzacja Szanowny Panie czeka dzisiaj świat. To co kiedyś robiło 10 zrobi 1 robot. Gdzie więc te potrzeby zatrudnieniowe?
Nie będzie pieniędzy na emerytów? A ileż to lat wynosi średnia wieku w Polsce? Z tych znajomych, którzy są dzisiaj koło siedemdziesiątki większość ciągle pracuje. Wie Pan dlaczego? Bo przez pięćdziesiąt lat przywykli do tego i nie chcą się odpiąć od pługa, bo się przyzwyczaili. A twierdzą, że ZUS ich okradnie, więc wolą być na swoim. Niech więc Pan nie powtarza tych nonsensów, który opowiadają z Bożej Łaski politycy, bo to są zwyczajne głupoty. Posłuchali Sorosa i może nawet są za mieszanką kolorową.
Pozdrawiam SC
Kolumbia Brytyjska
Od redakcji: Ciekawie miesza Pan problemy, odpowiem tak: najbogatszy kraj Europy nie może być pustawy i słaby. Natura nie znosi próżni, ciśnienie demograficzne znajdzie drogę… A. Kumor
•••
Koniec Komitetu Studiów Polskich na Uniwersytecie Ottawskim
Szanowni Państwo! Po 60 latach kursy języka polskiego miały zostać wyeliminowane w roku akademickim 2015 – 2016 w wyniku cięć budżetowych na Uniwersytecie Ottawskim. Chcąc wesprzeć i zabezpieczyć istnienie programu nauczania języka i kultury polskiej, Kongres Polonii Kanadyjskiej – okręg Ottawa, w 2014 r. Założył Komitet Pomocy Studiom Polskim na Uniwersytecie Ottawskim. Celem tej inicjatywy była zbiórka środków finansowych, które umożliwiłyby prowadzenie kursów języka i kultury polskiej na uniwersytecie w stolicy Kanady.
Komitet Pomocy Studiom Polskim na Uniwersytecie Ottawskim rozpoczął akcję zbierania pieniędzy w 2014 r. Dzięki hojności fundatorów z całej Kanady, do końca sierpnia 2015 roku zebrano przeszło 61 500 dol. – suma ta pozwoliła na pokrycie kosztów związanych z prowadzeniem kursu przez ostatnie 3 lata.
Działalność komitetu przewidziana na okres 3 lat miała na celu nie tylko wsparcie programu studiów polskich, ale i zapewnienie jego kontynuacji w dalszych latach poprzez ewentualne włączenie kursów języka i kultury polskiej do programu studiów slawistyczne.
Taka zmiana spowodowałaby nowy napływ środków finansowych wygospodarowane z budżetu uniwersytetu. Dzięki wieloletniej umowie, zawartej między Uniwersytetem Ottawskim a Katolickim Uniwersytetem Lubelskim Jana Pawła II w Polsce, komitet zaangażował do współpracy 3 znakomitych polskich wykładowców języka i kultury polskiej.
W roku 2015 – 2016 zajęcia prowadzone były przez profesora dr. hab Wojciecha Kruszewskiego. W roku kolejnym gościła u nas dr Agnieszka Jarosz. W ostatnim roku akademickim 2017 – 2018, zajęcia prowadziła dr Ewelina Pańka.
Podczas tych 3 lat, tylko garstka studentów rejestrowała się na kursy gramatyki i konwersacji. Zebranie około 25 000 dol. rocznie w celu uzupełnienia dodatkowych kursów językowych dla tak małej liczby studentów nie jest możliwe.
Dzięki wysiłkom profesora Richarda Sokoloskiego powstał nowy, udoskonalony program oferowany na poziomie studiów licencjackich, którego obowiązkowym komponentem będą kursy języka i kultury polskiej. Program ten został przedłożony i zaakceptowany przez odpowiednie jednostki. Jest to niewątpliwie sukces, który wieńczy działania na rzecz propagowania języka i kultury polskiej na Uniwersytecie Ottawskim!
Komitet Studiów Polskich współpracując z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim imieniem Jana Pawła II złożył wnioski o dofinansowanie dodatkowych kursów języka polskiego w latach 2017 i 2018. Niestety, wnioski nie zostały przyjęte.
Wobec braku funduszów członkowie komitetu zalecają rozwiązanie Komitetu Pomocy Studiom Polskim.
Główny cel, jakim było uratowanie oraz ożywienie kursów języka polskiej na uniwersytecie w Ottawie został osiągnięty. Dodatkowe fundusze nie są dostępne, a społeczność polonijna w Kanadzie niechętnie zapewnia środki niezbędne do zorganizowania dodatkowych kursów języka polskiego.
Po rozwiązaniu, saldo środków 13 tys. dol. zostanie przekazane do KPK – Okręg Ottawa. Będzie zawierać dodatkowe zalecenia od komitetu, aby okręg ottawski ustanowił stypendium w wysokości 1000 dol.rocznie na następne 13 lat, które zostanie przyznane jednemu ze studentów na Uniwersytecie Ottawskim zarejestrowanemu na kursie języka polskiego na dowolnym poziomie.
W imieniu własnym oraz Komitetu Pomocy Studiom Polskim na Uniwersytecie Ottawskim chciałbym serdecznie podziękować Polonii kanadyjskiej za moralne i finansowe wsparcie naszego apelu o utrzymanie programu nauczania języka i kultury polskiej na Uniwersytecie Ottawskim.
Z poważaniem Józef Semrau
przewodniczący komitetu
•••
Drodzy dziennikarze polonijni, otóż chciałbym się z Wami podzielić ważną informacją. Otrzymałem potwierdzoną wiadomość, że w dniach 26-29 września br. odbędzie się w Krakowie drugie światowe, a zarazem szóste europejskie Forum Mediów Polonijnych. Jak wynika ze wstępnych informacji, Forum odbędzie się z dala od polskich polityków i głównych agencji medialnych.
Pierwsze forum światowe odbyło się w trakcie V Zjazdu Polonii dokładnie we wrześniu ubiegłego roku, a reprezentacja ze Stanów Zjednoczonych, gdzie wychodzi najwięcej tytułów prasy polonijnej, była – określę to dyplomatycznie – symboliczna, bo było nas słownie: czworo. Tyle samo reprezentantów było np. z Austrii. Rozumiem, że był pewnego rodzaju eksperyment, bo np. w samym Chicago mamy co najmniej 90 reprezentantów polonijnych mediów. Mam nadzieję, że organizatorzy Forum, którymi są: Stowarzyszenie Wspólnota Polska, Senat RP, Europejska Unia Wspólnot Polonijnych i Zrzeszenie Organizacji Polonijnych w Szwecji, zauważą fakt, że w samej Ameryce Północnej jest nas sporo i wymaga to transparentnej informacji, aby nikt nie czuł się pominięty. Zatem jest nam naprawdę niezmiernie miło, że polonijne media europejskie nas odkryły za oceanem i są pełne zapału, aby z nami współpracować. Cieszę się niezmiernie, bo od ubiegłego roku w Stanach Zjednoczonych rozpoczęliśmy pracę, która ma integrować nasze polonijne środowisko mediów polonijnych. Nie boimy się wyzwań, tym bardziej że media polonijne tak samo jak te w Polsce są podzielone. Zawsze wyciągamy ręce do porozumienia, nikogo nie odpychamy i nie zamiatamy pod dywan. Dziennikarze polonijni to kolejna grupa zawodowa, która po lekarzach, biznesmenach i ludziach nauki odgrywa istotną rolę w budowaniu potencjalnego, propolskiego lobbingu na świecie. Grupa ta mogłaby odgrywać niezmiernie ważną rolę w procesie komunikowania polskiej racji stanu i polskiej polityki historycznej w krajach zamieszkania. Stąd też rola takiego Forum jest szalenie istotna w momencie, kiedy przed Polską stoją poważne i realne zagrożenia. Tak, na pewno zgłoszę się na to Forum i proszę o to moje koleżanki i kolegów, tych ze świata mediów polonijnych, których znam, i tych, których dopiero poznam. Mam nadzieję, że to nastąpi we wrześniu w Krakowie. Mam nadzieję, że oprócz działań integracyjnych i warsztatowych pojawią się konkretne pomysły co do powstania w środowisku polonijnych dziennikarzy konkretnych narzędzi, które umożliwią nam wspólne działania. Tego właśnie część z nas oczekiwała w ubiegłym roku. Nikt jednak takich rozmów nie podjął, a na wysłane e-maile nigdy nie przyszła żadna odpowiedź. Szkoda byłoby, aby pieniądze polskiego podatnika były wydane po raz kolejny na spotkanie integracyjne grupy o charakterze towarzyskiej. Chodzi tutaj przede wszystkim o łączenie potencjałów i synergię działań Polonii. Tylko w trakcie transparentnej debaty jesteśmy w stanie osiągnąć korzystny dla Polski kompromis. Taki kompromis osiągnięto w środowisku medycznym, Kongres 60 milionów doskonale sobie radzi w organizacji kolejnych edycji. Teraz czas na dziennikarzy polonijnych. Zapraszam wszystkich polonijnych dziennikarzy na Forum Mediów Polonijnych do Krakowa. Wstępne zgłoszenia, pytania, wnioski proszę kierować na adres: kontakt@polonia-zop.eu.
Waldemar Biniecki
Od redakcji: Zanim się spotkamy warto wiedzieć, konkretnie po co, towarzyskie spotkania w tak odległym miejscu to duża fanaberia.