Wydawany między innymi w wersji anglojęzycznej chiński dziennik „Global Times” twierdzi, że do ukarania Litwy Pekin mógłby wykorzystać Rosję. – czytamy na naszym zaprzyjaźnionym portalu kresy.pl
Wśrodę na portalu „Global Times” pojawił się artykuł komentujący coraz większe napięcia między Chińską Republiką Ludową, a Litwą. Przypominając, że Chiny zdecydowały się na wycofanie swojego ambasadora z Wilna oraz uznały ambasadora Litwy w Pekinie za persona non grata, redakcja podkreśla reakcję Departamentu Stanu USA i rzecznika UE do spraw bezpieczeństwa i polityki zagranicznej. Zauważa, że zdecydowali się oni na solidaryzowanie z Litwą.
„Nie ma kompletnie nic dziwnego, że Stany Zjednoczone stoją po stronie Litwy. Ten europejski kraj nie ma prawie nic wspólnego z wyspą Tajwan. Powodem, dla którego prowokuje Chiny w kwestii Tajwanu, jest zaspokojenie potrzeb USA. Scenariusz Litwy był nawet taki sam, jaki odgrywał Waszyngton.” – twierdzi redakcja „Global Times”.
Określając przesłanki reakcji ChRL redakcja podkreśliła – „Litwa posunęła się za daleko i dotknęła najbardziej wrażliwego punktu zapalnego w Azji Wschodniej. Może nawet nie wiedzieć, co robi. Kwestia Tajwanu jest najistotniejszą geopolityczną czerwoną linią na całym zachodnim Pacyfiku. Chodzi o rdzeniowe interesy Chin.” Oceniła, że nawet starzy, silni konkurenci Chin nie pozwalają sobie na tak prowokacyjne zachowania w kwestii Tajwanu.
„Global Times” sugeruje, że ChRL [powinna „zastosować silne środki odpowiedzi przeciw Litwie”, a przygotowując je „połączyć wysiłki z Rosją i Białorusią, dwoma krajami, które z nią graniczą i ukarać ją [Litwę]”. Jak uznali chińscy dziennikarze, jest to dobra płaszczyzna, by „strategiczne partnerstwo Chin i Rosja okazało powstrzymywanie sojuszników USA, uniemożliwiając im robienie czego tylko chcą przeciwko Chinom i Rosji po prostu dzięki wsparciu USA. Chiny i Rosja powinny wykorzystać odpowiednią okazję do uderzenia w kraj, który postradał zmysły.” Redakcja określa Litwę jako państwo, które „poszło najdalej” w prowokowaniu Pekinu i Moskwy.
Atakując politykę i pozycję ChRL, Litwa zaczęła też intensyfikować relacje z władzami na Tajwanie, który oficjalnie jest częścią państwa chińskiego. W lipcu w Wilnie otworzono przedstawicielstwo tych władz, choć Litwa ich formalnie nie uznaje. Nazywa się Tajwańskim Przedstawicielstwem na Litwie, co jest pierwszym przypadkiem użycia nazwy wyspy w jednym z jej biur w Europie. Zwykle używa się nazwy Tajpej, czyli głównego miasta na wyspie.
Uznawana przez małą część państw Republika Chińska na Tajwanie jest dziedzictwem chińskiej wojny domowej. Gdy nacjonalistyczny przywódca Chin Czang Kaj-szek przegrał walkę z komunistami Mao Zedonga, którzy 1 października 1949 proklamowali powstanie Chińskiej Republiki Ludowej, w grudniu tegoż roku roku resztki sił nacjonalistycznych ewakuowały się na Tajwan, gdzie korzystając z osłony USA funkcjonowały dalej jako Republika Chińska, początkowo ciesząca się międzynarodowym uznaniem.
globaltimes.cn/kresy.pl