Justin Trudeau uważa, że zbyt łagodne podejście konserwatystów do tematu obowiązkowych szczepień jest niebezpieczne i nieodpowiedzialne. Chciałby wprowadzić nakaz szczepienia wszystkich kandydatów startujących w barwach liberałów.
Przemawiając na wiecu wyborczym w Winnipegu, Trudeau podkreślał, że ochrona Kanadyjczyków to zadanie numer 1 dla rządu. Tłumaczył, że Kanada nie może sobie pozwolić na podejście konserwatystów (czyli dopuszczenie regularnych testów w kierunku COVID-19 dla niezaszczepionych), które przeczy nauce i szerzy dezinformację. Według niego to zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. Trudeau twierdził jeszcze, że nieszczepienie się jest zagrożeniem dla najmłodszych. Obecnie szczepione mogą być osoby po 12 roku życia, dlatego dorośli powinni się zaszczepić, żeby ochronić dzieci.
Dalej w Calgary Trudeau wezwał wszystkich do tego, by wybrali jego partię i ochronili kraj przed niezaczepionymi. “Wiecie co? Jeśli nie chcecie się szczepić, to wasz wybór, ale nie liczcie na to, że wsiądziecie do samolotu czy pociągu i będziecie narażać osoby zaszczepione!”, perorował Trudeu.
Lider konserwatystów Erin O’Toole także był w Winnipegu. Stwierdził, że Trudeau prowadzi kampanię w takim samym stylu jak rządzi – czyli szerzy dezinformację i dzieli Kanadyjczyków, robiąc ze szczepień sprawę polityczną. Podkreślał przy tym, że on zawsze broni praw obywateli.
O’Toole powiedział, że jest zaszczepiony, ale nie wierzy w zmuszanie ludzi do zakasywania rękawów. Uznaje szybkie testy za dobrą alternatywę dla tych, którzy wybierają się w podróż lub idą do pracy. Partia konserwatywna nie wymaga od swoich kandydatów szczepień.