Około tysiąca Afgańczyków ewakuowanych wcześniej przez Amerykanów z Kabulu do bazy Ramstein w Niemczech przyleci  do Polski w ramach solidarności sojuszniczej. Poinformował  szef KPRM Michał Dworczyk. Zapowiedział, że zostaną oni w Polsce przez 3 miesiące, po czym zaczną wyjeżdżać do krajów docelowych.

Jak podało radio RMF FM, w piątek do Polski trafi kolejna grupa Afgańczyków ewakuowanych przez wojska NATO. Będzie ona liczyć około 1000 osób. Są to cywile, którzy do Europy trafili przez Katar i dotąd przebywali w amerykańskiej bazie lotniczej w Ramstein w Niemczech.

Dodał, że obcokrajowcy nie trafią do ośrodka dla uchodźców, ale zostaną zakwaterowani w jednym z hoteli. Osoby z tej grupy trafią później m.in. do Lublina, gdzie będą oczekiwać na wyjazdy do krajów docelowych. Na pytanie, ilu z nich zostanie w Polsce odpowiedział, że „maksimum 50 osób”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

 

W Bazie Ramstein Kobiety i dzieci śpią w łóżkach ustawionych w ogromnych hangarach. Mężczyzn rozlokowano w namiotach po co najmniej 40 osób. Trzy razy dzienne uchodźcy otrzymują ciepłe posiłki. Według dowódcy bazy, największym problemem jest opieka nad dziećmi. Łącznie wśród wszystkich ewakuowanych jest ponad 6 tysięcy nieletnich. Kilkadziesiąt z nich jest bez opieki rodzicielskiej, ponieważ rodziny zostały rozłączone w chaosie ewakuacji na lotnisku w Kabulu.

Łącznie w ramach akcji ewakuacyjnej wojska USA i koalicji ewakuowały z Kabulu ponad 123 tys. osób, z czego ponad 6 tys. to obywatele USA.

Jak wspominają kresy.pl  stacja TVP Info wyemitowała materiał, w którym promuje konieczność umożliwienia szybkiej i sprawnej procedury „migracji regularnej” do Polski. Jako przykład podaje ściąganie w ramach akcji ewakuacyjnej setek Afgańczyków, rzekomo „wyłącznie sprawdzonych, zweryfikowanych ludzi”.

W połowie sierpnia „Dziennik Gazeta Prawna” napisał, że jeszcze przed upadkiem Kabulu USA poprosiły polski rząd o przyjęcie 3 tysięcy Afgańczyków. Miało chodzić o osoby, których życie byłoby zagrożone pod rządami talibów – tłumacze i inni współpracownicy sił USA. Z informacji DGP wynika, że strona polska odniosła się do tej prośby z rezerwą, ponieważ nasz kraj nie jest przygotowany na przyjęcie tylu uchodźców.

 

za rmf.fm kresy.pl