W lipcu Kanadyjczycy wydali na marihuanę prawie tyle co na buty. Nowy sektor przemysłu rozwija się nawet w czasie pandemii. W lipcu odnotowano kolejny rekord sprzedaży – 339 milionów dolarów w skali całego kraju. Rok wcześniej, w lipcu 2020, było to 232 mln dol., podaje Statistics Canada. W całym 2020 roku całkowity zysk ze sprzedaży wyniósł 2,6 miliarda dol.
Stale rośnie liczba sklepów z marihuaną. Szacuje się, że rynek rozrasta się w tempie jednego nowego sklepu na kilka dni.
Paul Macchiusi i Byron Fabricius będą w październiku otwierać swój sklep Minerva Cannabis w Toronto przy Bathurst, niedaleko Dupont. Fabricius ma nadzieję, że uda im się odnieść sukces i biznes przyniesie zyski. Tłumaczy, że mając licencję, można otworzyć kilka sklepów. Planuje rozwój firmy w mniejszych miastach.
George Smitherman z Cannabis Council mówi, że rozwój rynku jest bardzo obiecujący. Dodaje, że obecnie Kanada doszła do połowy prognozowanej sprzedaży. Rada nie ma jednak pewności, czy powstające jak grzyby po deszczu sklepy przetrwają w dłuższej perspektywie czasu. Rynek sam się zrównoważy i tam, gdzie będzie duże zagęszczenie sklepów, część będzie musiała zrezygnować.
Ontario Cannabis Store podało, że w prowincji w sierpniu działało 1000 sklepów.