W ostatnim roku wzrosła liczba deportacji dokonywanych przez kanadyjskie służby graniczne. Deportowani są uchodźcy, którym odmówiono azylu, a także obcokrajowcy i stali rezydenci, którzy z jakiegoś powodu stracili prawo do przebywania na terenie Kanady.
Wcześniej z roku na rok deportacji było coraz mniej. W roku 2012-13 z kraju wydalono 19 000 osób, ale potem liczba spadła do 8000. Dopiero w roku 2018-19 liczba deportacji wzrosła do 9584. Było to związane z wewnętrznym przyspieszeniem procedur deportacyjnych.
Mimo wszystko uchodźcy wybierający zielona granicę nie mają powodów do obaw. Deportacje „nieregularnych” uchodźców nie są częste. Według danych CBSA między 1 kwietnia 2017 a 21 czerwca 2019 agencja deportowała jedynie 723 nieregularnych uchodźców.
Ubiegłej jesieni CBSA potwierdziło, że stawia sobie za cel na rok 2018-19 deportację 10 000 osób, które bezprawnie przebywają na terytorium Kanady. To sporo w porównaniu z poprzednimi latami, gdy deportowano od 7900 do 8600 osób. Minister bezpieczeństwa publicznego Ralph Goodale mówił, że agencja musi działać sprawniej. Rząd przeznaczył na te usprawnienia 7,5 miliona dolarów. Opóźnienia w systemie imigracyjnym stały się poważnym problemem w 2017 roku, kiedy to uchodźcy ruszyli ze Stanów Zjednoczonych do Kanady, by tu składać wnioski o azyl.
W maju liczba wniosków do rozpatrzenia wynosiła 75 000.