Polska oskarżyła Białoruś w piątek o przewiezienie setek migrantów z powrotem na granicę i popychanie ich do próby nielegalnego przekroczenia, zaledwie kilka godzin po oczyszczeniu obozów na granicy. – czytamy w doniesieniach agencji Reutera
Oskarżenie wysuwane przez Polskę sugeruje, że kryzys nie został rozwiązany przez pozorną zmianę kursu Mińska, który w czwartek opróżnił główne obozy przy granicy i zezwolił na pierwszy od miesięcy lot repatriacyjny do Iraku.
Rzecznik Polskiej Straży Granicznej Anna Michalska poinformowała, że w czwartek wieczorem, zaledwie kilka godzin po oczyszczeniu obozów, białoruskie władze wywoziły już setki ciężarówek z powrotem i zmuszały ich do próby przejścia w ciemności.
Kiedy migranci próbowali przekroczyć granicę, białoruskie wojska oślepiły polskich strażników laserami – powiedziała na konferencji prasowej. Niektórzy migranci rzucili kłody drewna, a czterech strażników odniosło niewielkie obrażenia.
W wywiadzie dla BBC prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko powtórzył zaprzeczenia, jakoby zaaranżował kryzys, ale zapytany, czy Białoruś pomaga migrantom w próbie przedostania się do Polski, powiedział: „Myślę, że to absolutnie możliwe. Jesteśmy Słowianami. serca. Nasi żołnierze wiedzą, że migranci jadą do Niemiec. Może ktoś im pomógł. Nawet się tym nie zajmę.
Migrantów z obozu po stronie białoruskiej zabrano w czwartek do ogromnego, zatłoczonego magazynu i pozwolono dziennikarzom ich sfilmować. Dzieci biegały w piątkowy poranek, a mężczyźni grali w karty,.
Tymczasem w szpitalu w Bielsku Podlaskim, po stronie polskiej, dwóch migrantów, którzy zostali złapani po przekroczeniu granicy, poddano leczeniu, zanim zostali zabrani przez polską straż graniczną.
Zanim został zabrany, 42-letni Mansour Nassar, ojciec sześciorga dzieci z Aleppo w Syrii, który podróżował na Białoruś z Libanu, opisał swoją mękę podczas pięciu dni w lesie.
„Armia białoruska powiedziała nam: ‘Jeśli wrócisz, zabijemy cię’” – powiedział ze łzami w szpitalnym łóżku. „Piliśmy ze stawów… Nasi ludzie są zawsze uciskani”.
Organizacje praw człowieka twierdzą, że Polska zwiększyła cierpienie uchodźców, odsyłając z powrotem tych, którzy próbują przejść. Polska twierdzi, że jest to konieczne, aby powstrzymać więcej osób przed przyjazdem.