Roberto Guardado z Milton, Ont., mówi, że przez kilka miesięcy nie mógł odzyskać 19 000 dol., które stracił z powodu prostej pomyłki robiąc przelew między swoimi dwoma kontami. Guardado kupił we wrześniu nowy dom i musiał zrobić przelew ze swojego konta w Bank of Montreal na swoje konto w CIBC, by mieć potrzebną kwotę na zaliczkę. Mężczyzna zadzwonił do BMO, by ustalić szczegóły przelewu.
Guardado ma dwa konta w CIBC, jedno osobiste oszczędnościowe, a drugie biznesowe. Przelew miał pójść na konto osobiste. Mówi, że robiąc przelew podał właściwy numer konta oszczędnościowego w CIBC, ale przez pomyłkę podał numer tranzytowy konta biznesowego. Pięciocyfrowe numery tranzytowe pomagają bankowi zidentyfikować oddział, do którego pieniądze są przesyłane. W efekcie pomyłki pieniądze Guardado zostały wysłane na konto CIBC jakiejś innej osoby.
Mężczyzna opowiada, że zauważył, że pieniądze zniknęły z jednego konta i nie przyszły na drugie. W domu zaczął sprawdzać wszystko na komputerze i wtedy uświadomił sobie, że popełnił błąd w numerze tranzytowym. Od razu zadzwonił do BMO. Pracownik banku powiedział mu, że sprawa będzie natychmiast zbadana.
Guardado dzwonił potem do banku co kilka dni, ale dopiero po pięciu tygodniach otrzymał jakiekolwiek wyjaśnienia. Powiedziano mu, że jego 19 000 dol. trafiło na czyjeś konto i ta osoba wypłaciła pieniądze. Zarówno BMO, jak i CIBC stwierdziły, że nic się nie da zrobić, by odzyskać pieniądze.
Guardado nawet zadzwonił na policję, ale policja stwierdziła, że nie ma podstawy do wszczęcia śledztwa, jako że to on zainicjował transfer pieniędzy. Pomyłka nie może być uznana za oszustwo, więc policja nie ma tu nic do rzeczy.
Mężczyzna przyznaje, że błąd był po jego stronie, ale nie rozumie, dlaczego bank nie mógł mu od razu pomóc i cofnąć przelewu. CTV News Toronto skontaktowało się potem z obydwoma bankami w sprawie Guardado. Mężczyzna mówi, że wtedy banki zadzwoniły do niego i poinformowały, że odzyska stracone pieniądze.
Rzecznik prasowy CIBC potwierdził, że sprawa została wyjaśniona. Dodał, że klienci przesyłający pieniądze między bankami musza bardzo dokładnie sprawdzać numery kont, ponieważ źle skierowane pieniądze trudno potem odzyskać.
Rzecznik BMO nie ujawniał szczegółów sprawy tłumacząc to ochroną prywatności.