W sobotę nad prowincje atlantyckie nadciągnęła potężna burza śnieżna. Wiele miejsc nie miało prądu, odwoływano loty, promy, a kierowcom radzono, by nie wyjeżdżali z domu, jeśli nie muszą. Część dróg i autostrad, m.in. na granicy między Nową Szkocją i Nowym Brunszwikiem, było zamkniętych. Nie działał transport publiczny, zamknięto uniwersytety, biblioteki, kliniki COVID-19. WestJet wstrzymał wszystkie loty w regionie do niedzieli.
Meteorolog Tina Simpkin mówiła, że w Nowej Szkocji spadło od 10 do 25 centymetrów śniegu, a na wybrzeżu jeszcze 10-20 mm deszczu. Na lotnisku międzynarodowym w Halifaksie odwołano kilkanaście lotów. W sobotę tysiące osób nie miało prądu.
W Nowym Brunszwiku w południowej części prowincji spadło od 20 do 40 centymetrów śniegu. NA północy sypnęło słabiej – 15-25 cm. O 7 wieczorem w sobotę bez prądu było 2500 klientów NB Power.
Dla Wyspy Księcia Edwarda Environment Canada prognozowało od 30 do 40 cm śniegu. Confederation Bridge był zamknięty od wczesnych godzin popołudniowych. Lotnisko w Charlottetown nie przyjmowało lotów, starty też były odwołane.