Rząd federalny zdecydował się na złagodzenie zasad udzielania kredytów hipotecznych. Konkretnie chodzi o wprowadzone w lipcu 2018 roku badanie zdolności do spłaty rat (“stress test”). Każdy potencjalny kredytobiorca jest obecnie poddawany testowi, który ma wykazać, czy spłata rat kredytu nie będzie dla niego nadmiernym obciążeniem. Dokonując tej symulacji finansowej zakładany jest wzrost oprocentowania kredytu wg. stawki o 2 proc. wyższej od obecnego oprocentowania lub od stawki średniej pięcioletniej na podstawie danych z największych kanadyjskich banków. Wybierana jest wyższa z wymienionych. W ubiegłym tygodniu po raz pierwszy od trzech lat banki obniżyły swoje oprocentowanie z 5.34 do 5.19 proc.

Co to oznacza dla kredytobiorców? Zainteresowani kredytem hipotecznym mogą teraz ubiegać się o wyższą pożyczkę, nawet jeśli w ich sytuacji finansowej nic się nie zmieniło. Według internetowej porównywarki kredytów ratehub.ca typowy klient może pozwolić sobie teraz na zakup domu o wartości o 1,4 proc. wyższej niż tydzień temu. Zakładając, że wpłaci zaliczkę wysokości przynajmniej 20 proc., nie ma żadnych innych zobowiązań kredytowych i zarabia 100 000 dolarów rocznie, może otrzymać kredyt w wysokości 597 000 dolarów. Jeszcze kilka dni temu byłoby to 589 000 dolarów. Zmiana nie oznacza, że będzie łatwiej spłacać raty. Różnica polega tylko na tym, że rząd federalny pozwala teraz zadłużyć się na odrobinę więcej.



PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU