Rosyjskie media powołując się na donieckich separatystów doniosły o „ukraińskich dywersantach”, którzy zamierzali dokonać aktu sabotażu w Gorłówce, przy czym ludzie ci mieli mówić w języku polskim. Doniesieniom tym zaprzeczył rzecznik ministra-koordynatora nazywając je „prowokacją informacyjną”.

„Nasi żołnierze musieli otworzyć ogień, zabijając co najmniej dwóch bojowników i raniąc trzech. Ukraińscy dywersanci musieli się wycofać” – podali separatyści twierdząc przy tym, że przechwycono rozmowy telefoniczne owych dywersantów. Miały one rzekomo być prowadzone w języku polskim.

Doniesienia te spotkały się z komentarzem rzecznika ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna. „To kolejna prowokacja informacyjna, która ma szerzyć insynuacje przeciwko Polsce, a także próba budowy pretekstu do eskalacji” – napisał Żaryn na Twitterze.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

To nie pierwszy raz, gdy separatyści z Donbasu oskarżają Polaków o udział w wojnie po stronie Ukrainy. 7 lutego wiceszef sił zbrojnych Donieckiej Republiki Ludowej Eduard Basurin twierdził, że Ukraina przywiozła do Donbasu ukraińskich nacjonalistów szkolonych przez Brytyjczyków oraz „polskich najemników”.

Przypomnijmy, że od dwóch dni sytuacja w rejonie linii kontaktowej w Donbasie pozostaje napięta. Strona rządowa i separatyści wzajemnie oskarżają się o prowadzenie ostrzału, w tym z broni ciężkiego kalibru – artylerii kal. 122 mm i ciężkich moździerzy.

za kresy.pl/ tass