Niedziela 20.02.2022 nasza trzecia wizyta w Ottawie, rozmawiamy z uczestnikami protestu, centrum stolicy Kanady zamienione zostało w miasto zamknięte policja wpuszcza jedynie osoby, które mieszkają lub pracują, trzeba pokazać dokumenty. Pilnujący dostępu policjanci nie byli w stanie odpowiedzieć na pytanie, na jak długo. Nie ma też już pojazdów zaparkowanych na Sir John A. Macdonald Parkway naprzeciwko Muzeum Wojny, choć jest to miejsce poza tzw. czerwoną strefą. W niedzielę protestowała tam grupa ludzi…
Rozmawiamy z:
Mariolą, Józefiną, Haliną i Zbyszkiem
– Witam państwa. Skąd państwo są?
– Stąd z Ottawy.
– Bardzo przeszkadzał ten protest?
– Absolutnie nie, my codziennie byłyśmy na tym proteście. Dzień w dzień, od soboty, jak się zaczął, trzy tygodnie.
– To jest mój trzeci raz i ja też nie widziałem, żeby to miasto było zablokowane, żeby karetki nie mogły dojeżdżać.
Dziwiłem, się, bo tyle było ludzi, czemu nie otworzyli restauracji, sklepów, przecież zarobiliby na tym.
– Była taka jedna kawiarnia, było tam dużo ludzi, wszyscy bez masek, wszyscy mogli usiąść wypić kawę, porozmawiać. I tam na pewno ci ludzie dużo zarobili pieniędzy właśnie w tym okresie. To nie jest prawda, że miasto było zablokowane, absolutnie nie! A my byliśmy każdego dnia.
– Dopiero policja zablokowała miasto.
– To najlepsze trzy tygodnie w Ottawie, od kiedy tu mieszkam.
-Co pan o tym sądzi, dlaczego nie podjęto żadnej próby rozmawiania z pokojowym i legalnym protestem?
– Mnie się wydaje, że to wychodzi przede wszystkim z mentalności naszego premiera.
– Myśli pan, że poczuł się personalnie obrażony?
– Więcej niż personalnie, bo to pewnie osobista sprawa jest dla niego, jeżeli się z lobbystami trzyma blisko.
– Ma udziały w firmach, które sprzedają te produkty, szczepionki?
– Przede wszystkim, dlatego to dla niego są prawdopodobnie pieniądze. i daje to przykład przede wszystkim jak ten rząd jest bardzo skorumpowany.
– Czy pan sądzi, że to jest możliwe, iż to się zmieni? Czy możliwe jest, że Trudeau zostanie wewnątrz Partii Liberalnej odsunięty; mówią ludzie, że zastąpiony przez Christię Freeland? Czy coś się zmieni w ogóle, czy będzie dalej to samo?
– Wierzymy w to i modlimy się o to.
– Żeby jednak był ktoś inny?
– Na pewno nie Trudeau.
– Dlaczego on się nie nadaje?
– A widział pan wczoraj i przedwczoraj co robiła policja?! To jego żołnierze! On jest terrorystą, tak samo, jak ci, którzy wykonywali jego rozkazy. To terroryści, a tu wszyscy, to są ludzie przyjaźni, radośni i proszę zobaczyć, gdzie tu jest agresja. Dwa ostatnie dni pokazały, że Trudeau jest terrorystą, nie nadaje się na przywódcę tego kraju, na lidera.
– Czy spodziewała się pani czegoś takiego, że żołnierze, policjanci militarni i z długą bronią, jakich widzieliśmy na ulicach Bagdadu, w Afganistanie itd., że tacy ludzie będą na ulicach Ottawy lufą karabinu zaglądać do samochodów?
– Ja mam taką nadzieję i głęboko w to wierzę, że do tego nie dojdzie, że Kanadyjczycy na to nie pozwolą. Właśnie tacy Kanadyjczycy, jak pan tu widzi dookoła, że nie pozwolą na to. A takich jest dużo.
– O to chciałem zapytać. Jednak tutaj powiedzmy jest sto osób…
– Były trudności, żeby tu przyjść, bo my też daleko żeśmy szli na piechotę zostawiliśmy auto, wszędzie są punkty kontrolne.
– Ludzie się boją, ale takich właśnie, jak tu pan widzi jest dużo.
– Nie sądzi pani, że to są rzeczy, które w ogóle były nie do pomyślenia, żeby bez wyroku sądowego zabierać ludziom pieniądze, pozbawić dorobku życia, pracy, możliwości utrzymania?
– Jesteśmy bardzo rozczarowani naszym rządem, do tego stopnia, że na pewno nie będziemy popierać liberałów, bo na to pozwolili. Natomiast rząd konserwatystów też nas rozczarował, był moment, w którym mieli ogromną szansę, żeby mieć nasze poparcie. Zobaczymy co teraz zrobią, mamy nadzieję, że są po właściwej stronie.
– Myśli pani, że ta ustawa przejdzie?
– Bardzo się modlę, żeby nie przeszła. Mam nadzieję, że Kanadyjczykom otworzyły się oczy, również naszym liderom, parlamentarzystom i zrobią to, co należy zrobić w tym momencie.
– No właśnie czy Kanada jest do uratowania? Powiem paniom szczerze, że spotykałem z taką opinią, że Kanada jest już stracona, bo tutaj jest polityczna poprawność, że praktycznie już nic się nie da zrobić, bo dzieci są zindoktrynowane przez szkoły, od przedszkola, a już nie mówiąc o szkołach wyższych, czy da się to odkręcić?
– Nadziei nigdy nie można tracić. Nadzieja umiera ostatnia.
– Są ludzie, jak pan widzi, i ja naprawdę wierzę że można jeszcze Kanadę uratować. Naprawdę głęboko wierzę.
– Polska zniknęła z mapy Europy na 100 lat i się odrodziła. Zawsze jest nadzieja. I my wierzymy, że tutaj też możemy tego dokonać.
– Czyli trzeba się nie bać, mówić to, co się myśli?
– Mówić prawdę, szukać prawdy i przy tym trwać, nawet jak trzeba ponieść pewne ofiary, nawet jeśli dojdzie do tego, że trzeba cierpieć, trzeba ponieść ofiary, bo prawda jest najważniejsza. Cóż nam z życia wygodnego, ale fałszywego, zakłamanego?
•••
Adam Gdula: – Jesteśmy od dziesiątej. Wtedy było około 30 osób, teraz mamy coraz więcej. Policja do nas podeszła na początku i mówili że możemy tutaj być, tylko żeby być ostrożnym.
Mieliśmy rano bardzo dużo też protestujących przeciwników protestu, byli bardzo zdenerwowani, ale policja oddzieliła ich.
Przyjechałem dzisiaj rano z bratem i z dwoma kolegami z Mississaugi.
Brat był już w zeszłym tygodniu, ja jestem pierwszy raz, byłem w Toronto na proteście w zeszłym tygodniu, chcieliśmy pójść pod parlament, ale oczywiście nie da się przejść. To zobaczyliśmy ogłoszenie że tutaj się zbieramy, ale o 11. Przyjechaliśmy o dziesiątej.
– Co pan o tym wszystkim sądzi? Pan jest młodym człowiekiem. Pan na pewno wie, że wielu pana kolegów ma bardzo lewicowe poglądy, popiera to, co się dzieje, popiera ograniczenia wolności, czy brak tolerancji wobec pewnych ludzi. A czy pana zdaniem, wolność wróci do tego kraju?
– Powiem panu tak, ja mam 21 lat, moi rodzice przylecieli z Polski z komunizmu i oni ciągle mówią, że widzą te wszystkie symptomy z komunizmu tutaj. Moi rówieśnicy, którzy są na uniwersytetach; to ja widzę jak te uniwersytety ich przerabiają i te systemy ich niszczą, ich poglądy. Wielu moich rówieśników widzi ten protest jako bezsensowny, jako violent. Wiadomo jest, że media w Kanadzie…
– No właśnie, co pan powie na tę całą propagandę, że to jest far right? Wie pan, te flagi Niemiec hitlerowskich, no w ogóle to wszystko.
– Absolutnie nie, jak była ta jedna flaga to od razu media się skoncentrowały tylko na tej jednej fladze.
– To mogła być prowokacja.
– Oczywiście, że to była prowokacja, wszyscy uważają, że to jest prowokacja, ale media się na tej jednej rzeczy skoncentrowały. I oczywiście ludzie się na to zdenerwowali to przeszło potem do parlamentu, że nasz Prime Minister przezywał innych MPs od nazis.
– Nawet pochodzenia żydowskiego.
– I nie przeprosił za to.
– Pan ma nadzieję, że wróci wolność do Kanady?
– Mam nadzieję, póki my tu stoimy, jest nadzieja, póki my stoimy i walczymy, jest nadzieja.
– Bardzo pięknie pan mówi po polsku, pan się urodził tutaj?
– Tak, dziękuję.
•••
– Pan tutaj jest pierwszy raz?
– Jestem co weekend.
– Dlaczego?
Trudno to krótko wytłumaczyć, niestety dzieje się, to, co się dzieje Rząd po prostu przeholował trochę i chcemy pokazać ludziom co naprawdę się dzieje.
– No właśnie czy to nie jest tak że ta propaganda zaczyna być taka jak w Chinach?
– Ja myślę że nawet i gorzej.
•••
Komentarz: Z jednej strony źle się stało i ludzie są w pewnym sensie przerażeni tym co się stało, nie ze względu na to, że nastąpiły jakieś katastrofalne zmiany, tylko przerażeni kierunkiem zmian w tym kraju.
I to jest część ludzi, a z drugiej strony, oni sami mówią, że jest nadzieja; że jednak nastąpiło pewnego rodzaju ożywienie polityczne, że ludzie zaczynają się upominać o swoje prawa.
No i zobaczymy.
Zobaczymy czy dadzą radę pokonać ten dyktat politycznej poprawności, która praktycznie została jak to się mówi po angielsku, weaponized czyli uzbrojona, jako młot na politycznych przeciwników i ktokolwiek krytykuje politykę rządu jest oskarżany o to wszystko z czym wyskoczył Trudeau, czyli rasizm, biały supremacjonizm, skrajną prawicę, faszyzm.
Może ludzie się otrząsną. Może młode pokolenie się otrząśnie, bo tak jak tutaj właśnie mówiliśmy, jakie to dziwne, że młode pokolenie, ci ludzie wykształceni, po uniwersytetach, popierają politykę rządu, są praktycznie właśnie takimi neobolszewikami, zostali zindoktrynowani przez uniwersytety.
Jeśli tam nie nastąpi, odrodzenie, kontrrewolucja to kraj nie ma szans, ale miejmy nadzieję; wiadomo z historii, że tego rodzaju przekonania są jak wahadło, raz idą w jedną, raz w drugą stronę.
Tym bardziej, że ten rząd pokazał jak bardzo jest skorumpowany i jak bardzo nie liczy się z ludźmi. Buta pierwszym stopniem do upadku i miejmy nadzieję, że taki los czeka ten kanadyjski rząd i że przyjdą po nim rządy kolejne, które doprowadzą do odrodzenia kraju. Tego sobie i państwu wszystkim życzę.
•••
Rozmawiamy z Jurkiem Gołębiowskim
– To ile to było razem?
– Ponad dwa tygodnie.
– W traku?
– Pierwsze dni, a ostatnio u lokalnych ludzi. I tak było lepiej, bo te mrozy ostatnio były dosyć duże, więc ciężko było wytrzymać, a tak wcześniej to tak trochę też spałem u znajomego, w jego traku, bo się rozchorował, w traku Andrzeja spałem.
– Właśnie miałem o niego zapytać
– Andrzej pojechał przedwczoraj bo mu skasowali tablice i ubezpieczenie. Wszystko mu skasowali.
– Jak on mógł jechać, jak mu to skasowali?
– No akurat dzwonił później do mnie, mówi że dojechał i dowiedział się, że mu skasowali. Tak to wyglądało.
– Co będzie robił, idzie do adwokata?
– Mówił, że we wtorek będzie zaczynał dowiadywać się, bo jest długi weekend.
Widać że zablokować mogą w ciągu jednego dnia czy kilku godzin, a jak długo teraz potrwa, żeby to odkręcić, nie wiadomo.
To dziwna sytuacja, dziwna sytuacja, że tak się dzieje to wszystko.
– Dlaczego się wybrałeś z konwojem?
– Obserwowałem wcześniej. Były te wypowiedzi ludzi, co organizowali ten konwój i zaczęło mnie to tak inspirować mentalnie, że to idzie w dobrym kierunku, że wiele rzeczy może się zmienić na dobre, czy dotyczy to młodzieży czy dzieci. Tak dalej być nie może.
(…)
– Od kiedy Twoim zdaniem, Kanada zaczęła się zmieniać na gorsze?
– Myślę, że to gdzieś 15 – 20 lat. Jak te plazy pootwierali w niedziele na handel. Ludzie poszli na te malle.
– Widzę, że tutaj jakieś dzieci ci dały rysunki.
– Mamy dużo właśnie takich, przychodziły do nas. Szkoda było właśnie tak patrzeć, że przychodzą z tymi dziećmi i z nadzieją, że jednak coś się zmieni, że może coś dla nich się da zrobić, bo ten świat to że jest nowoczesny, to nie znaczy, że dobry.
– Twoim zdaniem, jest nadzieja?
– Ten płomień został zapalony. Młodzież powoli tę inicjatywę będzie przejmować i to już pójdzie troszkę inną drogą.
Dużo młodzieży było na tym proteście. Nam udało się tak przedrzeć między budynkami bo nie chcieli nas wpuścić, wszyscy przeszliśmy, byłem od rana do wieczora.
– No właśnie, jak to z tymi końmi było, zaczęli jechać na tych ludzi?
Były takie głosy, że strzelali kulami gumowymi, strzelali czy nie?
– Mam nagrane, jak z bliska dwie dziewczyny dostały gazem po oczach, ale to było dużo więcej przypadków. Ja tylko nagrałem jeden.
– Ale wystrzałów nie było słychać, żeby z gładkolufowej broni strzelali?
– Raczej chyba nie. Niepotrzebnie te konie wprowadzili. Ślisko było, ludzie się przewracali. Wiadomo, że to niebezpieczne..
– Poza tym nikt im nic nie robił tej policji.
– No właśnie.
•••
Rozmawiamy z Bernadetą Mróz
– Czy pani nie żałuje?
– Absolutnie nie żałuję.
– Ile dni?
– Z Anią jesteśmy od drugiego lutego z przerwą na odstawienie samochodu dostawczego z powrotem do Toronto.
– I cały czas dostawa jedzenia, rozwożenie jedzenia? Ile jest w tym momencie odbiorców, ile jest parkingów?
– Nie znamy wszystkich parkingów, to wozimy na jeden parking, gdzie mamy 200 trakerów.
– Czy to już jest końcówka, czy coś jeszcze będzie?
– Nie, to jest długa walka, to jest długi marsz, to jest wojna podjazdowa, niestety musimy im pokazać, że nie zgadzamy się na tyranię.
– Czy pani ma nadzieję; bo wszyscy mówili – jak rozmawiam ze znajomymi 3 – 4 lata temu, że Kanada jest już skończona, bo wiadomo, że jest polityczna poprawność, że to czy tamto; czy jest nadzieja w młodych ludziach czy ten kraj może odzyskać wolność?
– Mój mąż jest Kanadyjczykiem i powiedział mi, że historycznie Kanadyjczycy są bardzo ugodowym narodem i bardzo takim – jak wszyscy nas oceniają – nice, ale jeżeli się wkurzą, to powodują wiele problemów dla wroga i myślę że w tej chwili młodzi ludzie są już tym bardzo zdenerwowani. Dwa lata zostały im wyjęte z młodości, z zabawy, z życia, z edukacji. Myślę, że są już wkurzeni.
– Nie sądzi pani, że właśnie ta młodzież została w pewien sposób zindoktrynowana. Część ludzi, którzy są wykształceni, którzy będą stanowić elitę tego kraju przeszła przez uniwersytety i czasem rodzice nawet narzekają, że nie mają wspólnego języka z tymi ludźmi, bo oni zostali poddani indoktrynacji, czyli nie buntują się, nie są przeciwko tym zmianom.
– Część na pewno została zindoktrynowana i jeżeli rodzice zauważają, że dzieci zostały zindoktrynowane, to powinni popatrzeć na swoją sytuację w domu, być może nie spędzili z tymi dziećmi wystarczającej ilości czasu, być może nie było rozmów, nie było lekcji prawdziwej historii, nie wiem… Część jestem pewna, że nie została zindoktrynowana; więc tak jak we wszystkim, zaczyna się od małej ilości ludzi, którzy nie boją się wstać i walczyć.
– I miejmy nadzieję, że będzie efekt śnieżnej kuli.
– Miejmy nadzieję, że ten efekt już się zaczął, bo inne miasta też zaczynają pokojowe demonstracje.
– To proszę mi powiedzieć, o co walczymy, o co pani walczy, jaką Kanadę pani, by chciała mieć?
– Ja walczę o wolność o to, co po angielsku się nazywa bodily autonomy; o to żebym mogła sobie podejmować decyzje na temat, kiedy, i co będę w stanie robić. Nie, nie zgadzam się na to, żeby rząd był w stanie mi powiedzieć, że mam zamknąć biznes, mam kogoś nie wpuścić do swojego lokalu; nie zgadzam się na to żebyśmy mieli jakieś godziny policyjne, typu stan wojenny z 1981 r. w Polsce, nie zgadzam się na przymusowe szczepionki; owszem szczepionki powinny być dostępne, ale nie zgadzam się na to, żeby to był przymus, więc mieliśmy pecha, że urodziliśmy się w komunizmie, a teraz musimy walczyć, żeby żyć w normalnej demokracji…
Ale na nas czeka dostawa musimy wieźć pierogi. Dzisiaj jest dzień pierogów.
– Z czym dzisiaj?
– Dzisiaj są pierogi z mięsem.
– Smacznego. Wszystkiego dobrego. Dziękuję za to, co pani robi.