Rezolucje Organizacji Narodów Zjednoczonych nie mają mocy sprawczej, a jedynie wyrażają opinię. I tak wielokrotne rezolucje pro-palestyńskie uchwalane przez zgromadzenie ogólne ONZ nie poprawiły sytuacji samych Palestyńczyków w Palestynie (obecnie nazywanej Izrael). Sytuacja Palestyńczyków nie uległa poprawie, wręcz się pogorszyła. Podobnie jest z obecną wojną Rosji przeciwko Ukrainie. Piszę o tym, bo bardzo mnie to zaskoczyło, że Izrael na forum ONZ wstrzymał się od głosu potępiającego Rosję za jej agresję przeciwko Ukrainie. Rosja jest stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa, której rezolucje muszą być jednomyślne. Wiadomo było, że Rosja nie będzie głosować przeciwko sobie, więc rezolucja Rady Bezpieczeństwa upadła, ale dlaczego Izrael wstrzymał się od głosu nad rezolucją na szerszym forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ-tu? Poszperałam i okazało się, że Izrael wstrzymał się od głosu, bo przewidywał dla siebie rolę negocjatora w wojnie, z uzasadnieniem, że miał dobre stosunki i z Rosją, i z Ukrainą. Hmm… A Niemcy? Ci mieli jeszcze lepsze stosunki szczególnie z Rosją, a i z Ukrainą też. A prezydent Francji? Emanuel Macron ciągle rozmawia z Putinem, nawet po ataku Rosji na Ukrainę. I też ma dobre stosunki (tak przynajmniej mu się wydaje) z wszystkimi.
Nagle w niedzielę rano dowiaduję się, że faktycznie premier Izraela Naftali Bennett zaczął negocjacje pokojowe między Rosją a Ukrainą. Pamiętajmy, że państwa NATO (w tym i Kanada, i Polska) nie są w chwili obecnej w stanie wojny z nikim. Nagle Putin, który nie wiadomo gdzie przebywał i gdzie się schronił, ujawnił się na Kremlu, bo tam ponoć odbyły się trzygodzinne negocjacje z Izraelczykiem. Po tym przystąpiono do negocjacji z Żełeńskim – prezydentem Ukrainy. Potem Izraelczyk poleciał do Francji, potem zahaczył o Niemcy. No i nasz premier Justin Trudeau jedzie do Europy na obrady państw NATO.
Do tej pory wynegocjowali tyle, że mają powstać bezpieczne korytarze humanitarne, którymi może uciec ludność cywilna. I ucieka, kto tylko może, nawet bez tych korytarzy. Te które utworzono dalej były ostrzeliwane przez Rosjan. Mówią, że cywile uciekali w złą stronę, bo powinni w stronę Rosji, a nie w stronę granicy z Polską. Liczba uchodźców z Ukrainy przekroczyła już milion. Zanosi się, że będzie to największa fala uchodźców z terenów objętych wojną. Szacuje się, że będzie już wkrótce 5 milionów. Większość Ukraińców uciekających przed wojną już na Ukrainę nie wróci. Do czego mieliby wracać? Do zniszczeń wojennych i biedy? A są oni i pracowici, i wykształceni, i porządni. Na pewno mogą zastąpić Polaków w Niemczech przy truskawkach, szparagach, i do opieki nad seniorami. Wśród uchodźców było wiele ciemnoskórych. To najczęściej zagraniczni studenci. W Charkowie działało około 20 wyższych uczelni, większość o międzynarodowych standardach nauczania. A ceny takich studiów były znacznie niższe niż na Zachodzie, jedyny problem to trzeba było się nauczyć języka i pisma cyrylicy. Choć tak, jak i w Polsce coraz więcej było programów uniwersyteckich oferowanych w języku angielskim. Stąd też ta duża liczba zagranicznych studentów, których wojna zaskoczyła na Ukrainie, tak jak i samych Ukraińców. No i zaraz po tych negocjacjach pokojowych prowadzanych nie wiadomo dlaczego przez premiera Izraela, posypała się cała lista zastrzeżeń do Żełeńskiego. Coś mi się zdaje, że nie chciał się słuchać, bo po co inaczej przedstawiać by go w złym świetle? Sam Wołodymyr Żełeński jest Ukraińcem pochodzenia żydowskiego. Jego najbliższa rodzina została na początku ataku wysłana do Izraela poprzez połączenia lotnicze przez Warszawę. On sam odmawia opuszczenia tonącego statku. I tym niewątpliwie zaimponował wszystkim. Ukraińcy mają nowego pozytywnego bohatera! Niewątpliwie dotychczasowa obrona Ukrainy wejdzie do ich historii jako bohaterski czyn narodowy. W międzyczasie w wielu krajach odbywają się wiece poparcia Ukrainy, w sklepach można dostać flagi ukraiński i znaczki do przypięcia.
W necie krążą liczne petycje do podpisania. Przykre to co napiszę, tylko nic z tego nie wynika. Lepiej dać donację na Ukrainę przez Caritas Polska (można przez kartę kredytową), wtedy trafi ona do najbardziej potrzebujących, także do Polaków na Ukrainie.
Pomimo tego, że państwa NATO, w tym Kanada i Polska nie są formalnie w stanie wojny, to swoimi działaniami Putin podjął strukturalną wojnę z Zachodem. Zmiany geopolityczne się już dokonały. Świat już nie będzie taki jaki był 10 dni temu, i z tym musimy się pogodzić. Jak daleko pójdą te zmiany? Jeszcze nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że pójdą w górę ceny, zwiększy się jeszcze bardziej inflacja, a także wyłoni nowy układ sił. Moje cotygodniowe wyjazdy na wieś przy zeszłorocznej cenie $1 CAD za benzynę zostaną ograniczone przy cenie $2 za litr. A to przecież dopiero początek, a końca jeszcze nie widać.
W Europie niewątpliwie zwolnione zostanie tempo zastępowania energii węglowej gazem. Wygląda na to, że gazociąg Nord Stream 2 został zakopany na wojennej ścieżce na dobre. I dokonał tego nowy kanclerz Niemiec nazywany cichym gigantem Olaf Scholz. Niewątpliwie era kanclerzy frau Merkel i jej poprzednika Gerharda Schrodera skończyła się. Gerhard Schroder był (czy nawet dalej jest) na liście płac dwóch największych rosyjskich spółek gazowych: Gazpromu i Rosneftu. To wyjaśnia niemieckie dążenie do bezpośredniego zacieśnienia gospodarczego na gaz z Rosją. Zacieśnienia, ale także uzależnienia. I przewrócenia w głowie Putinowi. Obecny kanclerz Olaf Scholz przerwał zależność Niemiec od Rosji, zakręcając kurek Nord Stream 2. Czy na zawsze? Podobnie jak i zmienił taktykę nie pomagania Ukrainie poprzez nie wysyłanie sprzętu militarnego – zaczęli wysyłać.
Co dalej? Ścierają się różne siły i układy. Może kiedyś dowiemy się więcej prawdy. To co nam podają, to zaledwie to, co zostało zwolnione do wiadomości ludu. Ale to ten lud będzie płacił za grzechy ery frau Merkel. Czy ktoś ich za to osądzi? Przewodnicząca Rady Europejskiej Ursula von der Leyen rozpatruje oskarżenia Putina w Strasburgu za zbrodnie wojenne. A powinna? Przede wszystkim powinna osądzić tych, którzy umożliwili taką sytuację. Gdyby gaz dalej przechodził przez Ukrainę, niewątpliwie zmniejszyłoby to ryzyko ataku Ukrainy przez Rosję. Ale były potrzebne aż dwa gazociągi bezpośrednio łączące Rosję z Niemcami przez 16 lat poprzedniej polityki niemieckiej. No cóż, jak zwykle odwraca się kota ogonem, aby zatuszować swoje błędy. A cierpienia gawiedzi? Któż by się tam tym przejmował!
Alicja Farmus
Toronto, 6-ty marca, 2022