Czterem siostrom z Kolumbii Brytyjskiej udało się unieważnić w sądzie testament spisany przez ich rodziców. Pierwotnie miały podzielić się tylko niewielką częścią rodzinnego majątku o wartości 9 milionów dolarów.
Rodzice sióstr, Nahar i Nihal Litt, zmarli trzy lata temu. Zapisali swoim dwóm synom 93 proc. majątku. Córki, obecnie w wieku 50-60 lat, włożyły najwięcej wysiłku w opiekę nad rodzicami, co zauważył też sąd najwyższy Kolumbii Brytyjskiej. Ponadto miały swój wkład w budowanie rodzinnej fortuny – od dziecka pracowały na farmach należących do rodziny. Dlatego kobiety zdecydowały się podważyć słuszność decyzji rodziców i poddać pod rozwagę sądu przestarzałą tradycyjną sikhijską zasadę, którą kierowali się państwo Litt. Chciały też dać przykład innym kobietom z ich kręgu kulturowego.
Sędzia Elaine Adair orzekła, że każdej z sióstr należy się po 1,35 miliona dolarów. Jasbinder Kaur Grewal, Mohinder Kaur Litt-Grewal, Amarjit Kaur Gottenbos i Inderjit Kaur Sidhu stały się w ten sposób dziedziczkami 60 proc. majątku rodziców. Ich bracia – Terry Mukhtiar Singh Litt i Kasar Singh Litt – mają podzielić się resztą. Każdy z nich weźmie po 1,8 miliona. Mężczyźni zgodzili się, że rodzice nie dopełnili sowich „moralnych obowiązków” względem córek. Uważali jednak, że powinni dostać nieco więcej.
Rodzina Litt przyjechała do Kanady z Indii w 1964 roku, kiedy dzieci miały od 4 do 14 lat. Ojciec znalazł pracę na tartaku i powoli się dorabiał. rodzina kupowała farmy. Od dzieci w pewnym wieku oczekiwano, że będą latem pomagać matce zbierać warzywa i owoce. Siostry mówiły w sądzie, że im dochodziły jeszcze obowiązki związane z prowadzeniem domu, których nie mieli ich bracia. Do tego jako kobiety były gorzej traktowane od mężczyzn. Dzisiaj wszystkie siostry mają rodziny i są finansowo niezależne.