Obchody Dnia Jana Pawła II w Wilnie na Kaszubach zgromadziły okolicznych Polaków oraz licznych dostojnych gości w tym m.in. kończącego misję, byłego ambasadora Polski w Kanadzie, Andrzeja Kurnickiego.
GONIEC: Panie ambasadorze, podczas przesłuchań przed komisją sejmową nowego ambasadora, jeden z posłów wyraził opinię, że Polonia kanadyjska „jest specyficzna i trudna w obsłudze”. Jak by to pan skomentował?
Były ambasador Andrzej Kurnicki: Po pierwsze, ja już jestem byłym ambasadorem bo misję skończyłem 31 marca, tak że dzisiaj już jestem tu prywatnie, natomiast mogę powiedzieć, że te najprzyjemniejsze chwile, które spędziłem w Kanadzie, oprócz oczywiście wykonywania swojej misji dyplomatycznej, jako ambasador, to są moje spotkania i uczestnictwo w różnego rodzaju uroczystościach narodowych, patriotycznych, to czas jaki spędziłem z Polonią kanadyjską z tymi najstarszymi członkami naszej wspólnoty, osobami, które były przecież żołnierzami Andersa, Maczka, z Powstania Warszawskiego.
Spotkałem wiele osób o różnej powiedziałbym konfiguracji, jeśli chodzi o pochodzenie, doświadczenie ale jeden jest mianownik oni czują się ciągle Polakami, są dumni z polskich korzeni, dumni z Jana Pawła II, z Piłsudskiego, z tego, co się ostatnio dzieje w Polsce, jeśli chodzi o przemiany – ja nie miałem żadnych problemów jeśli chodzi o Polonię. To są wspaniali ludzie i myślę że obok tego że ich poznawałem, uczyłem się od Polonii. Również mogę powiedzieć, że jako Polak, jako ambasador, były ambasador, czuję się naprawdę dumny i zaszczycony, że mogłem te osoby poznać. Wspaniali ludzie ze wspaniałym doświadczeniem.
Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze tutaj wrócę jako osoba prywatna i jeszcze raz spotkam się z tymi, których poznałem, od których uczyłem się również polskości poprzez ich doświadczenie, ich pryzmat.
Wspaniali ludzie. Czy to Wilno, czy Ottawa, Montreal, Toronto, Park Paderewskiego, Alberta, Winnipeg; wszędzie spotkałem ludzi dumnych, ludzi prawych, ludzi, którzy osiągnęli sukces w Kanadzie i którzy są dumni z tego, że pochodzą z tak pięknego kraju, jakim jest Polska.
My w Polsce jesteśmy dumni, że mamy taką półtora milionową Polonię w Kanadzie. To naprawdę dla mnie ogromny zaszczyt być tutaj i doświadczyć tyle wspaniałych chwil od Polonii, ale również słyszeć opinie od osób, które piastowały i piastują najwyższe stanowiska w Kanadzie, jak gubernator generalny Johnston, jak była pani gubernator, którzy wypowiadali się o Polonii z najwyższym uznaniem w najwyższych słowach szacunku i zaszczytu. To jest coś niesamowitego.
To dzięki Wam, to dzięki Polonii. Polska jest rozsławiana w Kanadzie i nie tylko w Kanadzie. Jestem ogromnie dumny, że mogłem być tutaj i poznałem tylu wspaniałych ludzi, od których się nie tylko dowiedziałem wielu ciekawych rzeczy, ale od których mogłem się również wielu rzeczy ciekawych, interesujących nauczyć. Wam wszystkim droga Polonio i Polacy serdeczne Bóg zapłać. Dziękuję za wszystko.
– Gdzie Panu się najbardziej podobało?
– Wszędzie. Byłem w Wilnie, w Barrys Bay, Parku Paderewskiego, w Montrealu, w Toronto, w Halifaksie, w Manitobie, w Winnipeg, w Albercie, w Calgary, w Edmonton, Hamilton Brantford, wszędzie gdzie spotykałem weteranów, Polaków, młodzież, harcerzy. Wszędzie było przepięknie. To po prostu dla mnie był również element motywacyjny do działania. Wszędzie życzliwość, czasem były pewne, powiedziałbym, podpowiedzi dotyczące historii itd. Ale ja się uczyłem od Polonii i równocześnie było to dla mnie ogromnym elementem motywacyjnym do działania.
Myślę, że dużo Polonii kanadyjskiej zawdzięczam i wyjeżdżam z poczuciem, że dzięki wam, dzięki Polonii kanadyjskiej, nie tylko, że wiele rzeczy zobaczyłem i doświadczyłem, ale jestem o wiele bardziej bym powiedział doświadczony po tym pobycie który za kilka dni zakończę, a jako ambasador zakończyłem parę dni temu.
Jeszcze raz wszystkiego dobrego.
– Chciałem jeszcze zapytać o dwie sprawy trudne. W Kanadzie jest bardzo duża diaspora ukraińska, olbrzymia i wpływowa. Czy pan nie jest trochę rozczarowany programami, które Kanada oferuje dla uchodźców z Ukrainy? Wiem, że są bodajże trzy nowe programy, ale wciąż jest to coś takiego, że powiedzmy Niemcy otworzyły drzwi, a Kanada nie otworzyła. Tutaj przyjazd wymaga pewnych dokumentów. Jest to nadal proces trudny, w sytuacji, która jest, można powiedzieć, podbramkowa, a ludzie, którzy uciekają spod bomb nie wynoszą ze sobą świadectw, czy różnego rodzaju dokumentacji.
– Odpowiem panu, panie redaktorze bardzo krótko; nie mogę tego komentować. Dziękuję bardzo. Następne pytanie.
– Następne pytanie dotyczy sprawy która nas dotyka bezpośrednio. W środowisku polskim jest wiele osób, które nie spełniają wymogów kanadyjskich tak zwanego pełnego zaszczepienia i te osoby nadal nie mogą odwiedzać Polski. To jest sytuacja bulwersująca, dlatego że dotyka nas czasem bardzo w bardzo bolesny sposób, ktoś ma pogrzeb, ktoś ma sprawę losowe. Nawet gdyby w tym momencie w desperacji chciał się zaszczepić to musi czekać około czterech, pięciu tygodni, żeby wylecieć do kraju. Czy nie jest to jednak rzecz, która powinna być poruszona na stosunkach bilateralnych pomiędzy Polską a Kanadą?
– To są prywatne wybory i państwo jesteście w Kanadzie, w związku z tym, decyzje należą do władz kanadyjskich. Ja nie mogę tego komentować. Jestem osobą prywatną. W związku z tym trudno mi jest wyrażać poglądy, które dotykają pewnych spraw politycznych i dyplomatycznych, nie mogę się na ten temat wypowiadać.
– Rozumiem, to w takim razie kończę z trudnymi pytaniami. Co pan zamierza robić w Polsce?
– Wracam do ukochanej Polski. Cieszę się z powrotu. Nie byłem prawie trzy lata w Polsce, tak że dużo rzeczy mnie czeka. Jeśli chodzi o uporządkowanie pewnych spraw rozejrzenie się. Mieszkam pod Warszawą w związku z tym tam będę, ale będę na Podlasiu, będę na Kaszubach, będę w Jastarni. To jest moje ulubione miejsce.
Oczywiście, ukochany mój Białystok pod Warszawą, odwiedzę swoich znajomych najbliższych.
– Chcę pan wrócić do kariery akademickiej?
– Trudno jest mi powiedzieć. Na razie jeszcze nie podjąłem decyzji. Zobaczymy jak to będzie, ale cieszę się z tego, że zostawiam tutaj cząstkę swojej pracy, wspólnej pracy i z żoną i z dyplomatami.
Wspominam bardzo wyjątkowo życzliwie konsula Grzelczyka konsula generalnego z Toronto, zrobił fantastyczną robotę. Polonia i ja jesteśmy dumni z tego, co naprawdę zrobił. Tak że cieszę się również, że jest nowa pani konsul, która mam nadzieję, będzie kontynuowała to, co konsul generalny zaczął.
– Dziękuję bardzo.
– Również życzę wszystkiego dobrego.
– Jeden naród ponad granicami!
– Tak jest. Dziękuję bardzo jeszcze raz.
rozmawiał Andrzej Kumor