Na podstawie Bloomberg News
Prezydent Donald Trump gwałtownie eskalował swoją wojnę handlową z Chinami, ogłaszając, że nałoży 10-procentowe cła na kolejne 300 miliardów dolarów importu z Chin do USA. Może to uderzyć w amerykańskich konsumentów o wiele bardziej niż wszystkie dotychczasowe posunięcia.
Nowe cła importowe, które – jak Trump później powiedział – mogą nawet przekroczyć 25%, zostaną nałożone na początku 1 września na długą listę towarów, które będą obejmować smartfony, laptopy i odzież dziecięcą. Będą na dodatek do obowiązującego już 25% cła na chińskie towary o wartości około 250 miliardów dolarów i będzie to oznaczać, że prawie cały handel z Chinami zostanie oclony.
Krok ten oznacza największą eskalację, jaką do tej pory podjęła administracja Trumpa i koniec rozejmu, który obowiązywał od czasu, gdy prezydent spotkał się z prezydentem Xi Jinpingiem, w Osace pod koniec czerwca. Rynki, natychmiast zareagowały spadkami, Ropa spadła o prawie 8% – największy spadek dobowy w ciągu ponad czterech lat.
W tweecie Trump stwierdza, że Chiny nie spełniły obietnicy, jaką Xi złożył w Osace, aby kupować amerykańskie produkty rolne i powstrzymać nielegalny eksport fentanylu. Prezydent powiedział później dziennikarzom, że „wcale nie martwi się” negatywną reakcją rynków.
Osoby zaznajomione z negocjacjami twierdzą, że podczas spotkań z przedstawicielem handlowym USA Robertem Lighthizerem i sekretarzem skarbu Stevenem Mnuchinem w Szanghaju na początku tego tygodnia strona chińska nie przedstawiła nowych propozycji, co skłoniło administrację do podjęcia decyzji o zwiększeniu nacisku na Pekin na posiedzeniu w Białym Domu w czwartek.
Trump w serii tweetów ogłaszających nowe taryfy pozostawił otwarte drzwi do dalszych rozmów.
„Z niecierpliwością czekamy na kontynuację naszego pozytywnego dialogu z Chinami w sprawie kompleksowej umowy handlowej i uważamy, że przyszłość relacji między naszymi dwoma krajami jest bardzo obiecująca” – powiedział. Później, rozmawiając z dziennikarzami, gdy opuszczał Biały Dom na wiec, Trump skarżył się, że Xi nie „posuwa się wystarczająco szybko”.
Zdaniem ekonomistów Bloomberga, „Zakładając, że tweet Trumpa stanie się polityką, spodziewana jest proporcjonalna reakcji ze strony Chin. Oznaczałoby to więcej ceł na import z USA. Nie sądzimy, że Chiny strzelą sobie we własną stopę nękając amerykańskie firmy lub wyprzedając amerykańskie obligacje skarbowe. ”
Nowe cła natychmiast wywołały gniewną reakcję ze strony amerykańskiej społeczności biznesowej, która naciska na Trumpa, by zakończył wojnę handlową, którą postrzega jako zagrożenie dla gospodarki globalnej. Przewodniczący Fed Rezerwy Federalnej Jerome Powell w środę przytoczył ryzyko eskalacji napięć handlowych jako powód obniżenia stopy o 25 punktów bazowych, wspominając o handlu 26 razy w swojej konferencji prasowej.
Projekt listy towarów mających zostać objętymi cłami wartości300 miliardów dolarów opublikowany przez administrację Trumpa w związku z rozmowami, które zaczęły się załamywać w maju, obejmował wiele towarów konsumenckich, w tym większość głównych produktów Apple Inc., takich jak IPhone, wraz z zabawkami, obuwie i odzież. Biuro Ministerstwa Handlu USA poinformowało, że w najbliższych dniach wyda ostateczną oficjalną listę produktów.
„Są to cła na wiele dóbr konsumpcyjnych, które oszczędzono w poprzednich rundach taryfowych”, stwierdza w notatce Neil Dutta, szef ekonomii w Renaissance Macro Research w Nowym Jorku. „ Nie ma pewności, że firmy wezmą na siebie ten koszt i prawdopodobnie przerzucą go na konsumenta”
Analitycy sądzą, że decyzja o odejściu od rozejmu w Osace wskazuje na desperację administracji, której wysiłki zmierzające do wymuszenia reform gospodarczych na Pekinie zawiodły.
Amerykańscy negocjatorzy poinformowali Trumpa, że Chińczycy odmówili zobowiązania się do poprawy praw ochrony amerykańskiej własności intelektualnej, rozprawienia się z handlem fentanylem lub zwiększenia zakupów u amerykańskich rolników do czasu podpisania kompleksowej i wiążącej umowy handlowej.
„Wojna handlowa z Chinami Trumpa nie powiodła się” – twierdzi Edward Alden, starszy członek Rady ds. Stosunków Zagranicznych. „Celem ceł było zmuszenie Chin do wprowadzenia zmian strukturalnych w gospodarce. Ale taryfy tego nie zrobiły. Chiny są gotowe żyć z tym bólem, a nie dokonywać zmian, których chcą Stany Zjednoczone. ”
Victor Shih, ekspert ds Chin na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego, powiedział, że jeśli cła zostaną nwprowadzone Pekin znajdzie sposób na retorsje.
„Gdyby to weszło w życie, Chiny prawie na pewno będą się odwzajemniać” – uważa Shih. Na przykład poprzez „zwlekanie i zawieszenie zakupu samolotów Boeinga. Ponadto Pekin może nakładać grzywny i ograniczenia na amerykańskie firmy świadczące usługi w ChRL. ”