Minister imigracji Sean Fraser mówi, że trwają prace nad przyspieszeniem procedur przyznawania stałej rezydencji osobom mającym w Kanadzie pobyt tymczasowy.
Wcześniejszy program zwany “temporary resident to permanent resident pathway” – TR do PR – został wprowadzony w zeszłym roku na czas ośmiu miesięcy po tym, jak ze względu na koronawirusa zamknięto granice. 90 000 niezbędnych pracowników, np. pracowników służby zdrowia działających na pierwszej linii czy studentów zagranicznych miało w przyspieszonym tempie uzyskać status stałego rezydenta.
Nadzieję na skorzystanie z programu miał Kushdeep Singh, który przyjechał w 2019 roku, by studiować administrację i zarządzanie w Norquest College w Edmonton. Program ogłoszono, gdy Singh miał pisać egzaminy końcowe. Mężczyzna na samym początku nastawiał się, że na stałą rezydencję będzie czekał cztery lata – dwa lata nauki i potem kolejne dwa w Kanadzie. Tymczasem złożył wniosek i uzyskał akceptację w niecały rok.
Minister Fraser zapowiada, że nowy program nie będzie taki jak ten ostatni. Na opracowanie go ministerstwo ma 120 dni. Termin został nałożony przez ustawę przyjętą w zeszłym miesiącu przez Izbę Gmin.
Rząd federalny postawił sobie za cel przyjęcie 432 000 nowych imigrantów w tym roku. Minister Fraser mówi, że na razie idzie bardzo dobrze, nawet mimo pandemii i presji imigracyjnych ze strony Ukrainy i Afganistanu. W minionym tygodniu przekroczono liczbę 200 000. Punkt ten osiągnięto w tym roku wcześniej niż w którymkolwiek roku objętym statystykami.
Problem stanowią jednak opóźnienia w procesowniu wniosków oraz to, że – jak twierdzi Andrew Griffith, były urzędnik Immigration, Refugees and Citizenship Canada – system imigracyjny jest nadmiernie skomplikowany i mamy zbyt wiele programów. „Za dużo jest tych sposobów na imigrację do Kanady. I nie jestem przekonany, czy ktokolwiek składający wniosek rzeczywiście w pełni rozumie zasady programu. Nawet osoby obsługujące dany program niekoniecznie zawsze wszystko o nim wiedzą. To powinien być powód do uproszczeń”, mówi Griffith.
Dodaje, że liczba imigrantów nie jest tak istotna jak to, kto przyjeżdża do Kanady. Ważne powinny być umiejętności przyjmowanych osób i ich zdolność do wniesienia swojego wkładu w rozwój gospodarczy kraju.
Minister Fraser tłumaczy, że wyznaczając liczbę przyjmowanych imigrantów zawsze brane są pod uwagę możliwości wsparcia nowo przybyłych, jak na przykład możliwości organizacji kursów językowych. Z drugiej strony dochodzi presja wynikająca ze starzeniem się społeczeństwa i konieczności wypełnienia braków na rynku pracy. Do tego Kanada podpisała podczas Szczytu Ameryk Deklarację o migracji i ochronie, w której zobowiązała się do zapewnienia schronienia osobom ze Środkowej i Południowej Ameryki uciekającym przed przemocą ze strony gangów, przed korupcją i biedą. Kanada ma przyjąć co najmniej 50 000 pracowników czasowych do sektora rolniczego i przesiedlić 4000 uchodźców do 2028 roku.