Gdy się następnie Pan Jezus począł ludziom oznajmiać i wsie i miasta obchodzić, Najświętsza Matka drogi skarb słów Jego w Serce, jak w skarbnicę kościelną przyjmowała.
Patrzała też potem po Ostatniej Wieczerzy na pojmanie Pana i Syna Swego, wchodziła w dom Kaifaszów, widziała tam Męki Jego i zelżywości. Patrzała, jak był wodzony od sędziego do sędziego. Słyszała nań krzyki i wrzaski: Ukrzyżuj — ukrzyżuj! Widziała, jak był biczowany, koronowany, naśmiany, na śmierć skazany. Iżali tyle ran na Sercu nie wzięła, ile ich Syn Jej brał na ciele? Pewnie Ją siła Boska trzymała, bo biorąc po ludzku, dla nieznośnej serca boleści i od smutku po tysiąckroć umrzeć mogła.
A jakiej gorzkości doznała, gdy już na górze postawiono krzyż i widziała na nim sromotnie i zelżywie rozpiętego Syna Swego! Patrzała na nagość Tego, który Niebo obłokami pokrywa. Patrzała na one twarde gwoździe, na których zawieszone było ciało z Jej ciała i członki z Jej członków; iżali nie Sama na drzewie onem wisiała i przykuta była? Płynęła jako z czterech źródeł krew z nóg i rąk Jego. Płynęły łzy jako z dwóch krynic z oczu Jej, a przecie w oczy Jego, który na Nią i na inne patrzał, pilnie patrzeć chciała. Słyszała naśmiewiska i urągania nieprzyjaciół, które jako ostre gwoździe Jej serce przebijały. Stała pod krzyżem, mocna w wierze, krzyków żadnych i nieprzystojnego narzekania nie czyniąc. Słyszała, iż Syn z łotrem rozmawiał, pragnąc słowo Jego do Siebie usłyszeć, testamentu Jego czekając. A owo Pan Jezus wejrzawszy łaskawie na miłą Matkę, użył spłynionych krwią oczu i języka uschłego z męki i z krwią wylania, na posługę Swej Matki, i uczniowi najmilszemu, Janowi, testamentem w opiekę Ją oddał.
Żalu po umarłym, jako też nabożeństwa i żałości słowami wyrazić nie możemy. Przy grobie siedziała nie odchodząc; inni przychodzili i odchodzili, ale Ona czekała pewnego zmartwychwstania Jego. Nie kto inny też dał Ewangelistom wiadomość o trzęsieniu ziemi, przestraszeniu stróżów i o zstąpieniu Aniołów, przeto pierwej, niżeli inni, i lepiej oglądała Syna Swego w chwale żywego. Często w onych czterdziestu dniach po zmartwychwstaniu widywała Syna, Boga Swego, i rozmowy Jego używała.
Była również obecną przy Wniebowstąpieniu Jego, przyczem osobliwiej aniżeli inni z ręki Swego Jednorodzonego błogosławieństwo otrzymała.
Po rozejściu się Apostołów po wszystkim świecie, pozostała Najświętsza Panienka w Jerozolimie w towarzystwie Apostołów, a mianowicie Jana, ulubionego ucznia Chrystusowego, który nad Nią objął opiekę. Już za życia była Ona przedmiotem czci powszechnej; ze wszech stron zbierały się też w Jerozolimie niepoliczone tłumy wiernych, aby Ją widzieć i z ust Jej słyszeć nauki tchnące mądrością.
Matka Boska (opowiadają wiarogodni dawni pisarze) przeżyła chwałę Boskiego Syna czternaście czy piętnaście lat; potem nadeszła chwila, gdzie Jej wolno się było z Nim połączyć. Nie umarła z choroby, lecz strawiona żarem gorącej miłości Boga, która płonęła w Jej sercu, a skończyła w tym samym domu i w tej samej komnacie, w której ustanowiono Przenajświętszy Sakrament Ołtarza. Krótko przed Jej śmiercią Duch Boży zgromadził wszystkich Apostołów prócz Tomasza w Jerozolimie. Gdy Najświętsza Dziewica skonała (a krótko przed Jej śmiercią stanął Bóg z świętymi Aniołami przy Jej łożu i oddał Jej duszę Michałowi Archaniołowi), Apostołowie i wielka ilość wiernych z zapalonemi świecami odprowadzili święte zwłoki do grobu. Spuszczono tedy ciało do nowego grobu w Getsemanie. Tam zabawili Apostołowie trzy dni, odmawiając modlitwy i śpiewając Psalmy na Jej cześć. Wtórował im śpiew Aniołów, który rozkoszą napawał zdumionych słuchaczów.
Trzeciego dnia przybył nareszcie i Tomasz Apostoł do Jerozolimy i wyraził życzenie oglądania jeszcze raz świętego oblicza Błogosławionej Dziewicy. Przychylono się do żądania jego, ale gdy odwalono kamień, zwłok w grobie nie było lubo nikt z Apostołów od grobowca nie był odszedł. Stąd domyślano się, że Aniołowie ciało święte do Nieba unieśli i że śpiew ich towarzyszył Wniebowzięciu tej niezrównanej Dziewicy, która, począwszy bez zmazy, nie mogła też uledz zepsuciu. Słusznie przeto i sprawiedliwie można było zastosować do Niej słowa Dawida: „Powstań, Pani i idź na spoczynek Ty, i arka świętości Twojej.“ (Ps. 15, 10). Na pamiątkę tego wywyższenia Maryi obchodzi Kościół Boży corocznie dnia 15 sierpnia święto „Wniebowzięcia Matki Boskiej. Jest to najstarsze święto ustanowione na cześć Panny świętej, a obchodzono je, jak mamy tego dowody, w Rzymie i Konstantynopolu już w trzysta lat po narodzeniu Chrystusa. W tym dniu święci kapłan kwiaty i zioła wonne, skąd też nazywają tę uroczystość świętem Matki Boskiej Zielnej.
Kościół prosi, aby pobłogosławić raczył płody ziemi, On, który w cudowny sposób rozmnożył na pustyni chleb i ryby; aby te płody uczynił zbawiennymi dla ludzi i dla bydła, aby od nas oddalił moc złego ducha, jaka może w nich być utajoną i aby nam pobłogosławił na ciele i duszy.
My dziś podniesioną nad wszystkie Cherubiny, podwyższoną na tronie obok Syna najmilszego nad wszystko stworzenie ludzkie i Anielskie, kościelnem pieniem wesoło pozdrawiamy: Witamy Cię, Królowo Niebieska, Matko Miłosierdzia, któraś żywot nasz porodziła. Do Ciebie wołamy wygnańcy, synowie nieszczęśliwej Ewy, która nam ojczyznę naszą Niebieską utraciła, wołamy do Ciebie, drugiej i szczęśliwej Ewy, Matki prawdziwej żyjących, któraś nam w Synu Swoim wszystko naprawiła. Pośredniczko nasza, nie w odkupieniu, jak Syn Twój, ale w przyczynieniu do Niego, gdzieś Ty najbliższa Mu nad wszystko stworzenie, obróć na nas oczy one miłosierne, które nigdy bez politowania na nędzę ludzką patrzeć nie mogły, i daj nam kiedyś widzieć błogosławiony Owoc żywota Twojego, Jezusa. O łaskawa, o miłosierna, o przesłodka Maryo Panno!
Nauka moralna.
Pismo święte uczy nas, że Syn Człowieczy w chwale i całej okazałości wróci i wezwie wybranych do wzięcia udziału w Królestwie niebieskiem temi słowy: „Chodźcie błogosławienie Ojca Mego; albowiem byłem głodny, a nasyciliście Mnie; byłem spragniony, a napoiliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem więźniem, a odwiedzaliście Mnie; coście z tego najlichszemu z Mych braci uczynili, to uczyniliście Mnie.“ Jakże więc ten, co to powiedział, nie mógł zatęsknić za błogosławioną Matką, która Mu dała życie, która Go przyodziała Swem ciałem, która Go wykarmiła Swą miłością, Swą troską i boleścią na zbawienie świata i chwałę Niebios?
To wzniosłe i szczytne Wniebowzięcie już przewidział psalmista Pański, przepowiadając Zmartwychwstanie Chrystusa i stosując do tego, który śmierć pokonał, następujące słowa: „Powstań, Panie do odpocznienia Twego.“ (Ps. 131, 8). Arką tą może tylko być Niepokalana Dziewica święta, która zawarła mannę niebieską i tablice praw Bożych, w osobie Syna Swego, gdy Go nosiła w przeczystem łonie Swojem. Jeśli bowiem manna i tablice praw stanowią przepowiednię Jezusa Chrystusa, to arka być musi przepowiednią Maryi. Jak arka miała być na mocy rozkazu Bożego sporządzoną z drzewa nie podlegającego zepsuciu, tak i ciało Maryi nie mogło uledz zepsuciu. Dlatego też Dziewica święta wyjęta z pod tego powszechnego prawa, Wniebowziętą została, a to Wniebowzięcie stanowi niejako uzupełnienie Wniebowstąpienia Jej Boskiego Syna.
Modlitwa.
Sługom Twoim, Panie, winy wszystkie miłościwie odpuść, a gdy z czynów naszych podobać się Tobie nie możemy, niech Matka Syna Twojego, Pana naszego wstawieniem się za nami zbawienie nam uprosi. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki wieków. Amen.
za Żywoty Świętych
pod redakcją Piotra Skargi