Piątek był ostatnim dzień prezentacji panelowych przed komisją parlamentarną zajmującą się wspomaganym samobójstwem. W marcu 2021 roku weszła w życie ustawa C-7 dopuszczająca eutanazję osób „z poważnym i nieodwracalnym stanem zdrowia”, których naturalna śmierć nie jest bliska (Track Two MAiD). Wcześniejsza ustawa, Track One MAiD, narzucała warunek bliskiej śmierci.
Ostatni dzień przesłuchań zaczął się od prezentacji osób domagających się lepszej opieki i dostępu do usług socjalnych, a nie rozszerzania dopuszczalności eutanazji.
Jako pierwsza przemawiała dr Catherine Frazee, emerytowana profesor School of Disability Studies przy Toronto Metropolitan University, była główna komisarz Ontaryjskiej Komisji Praw Człowieka, wyróżniona Orderem Kanady w 2014 roku za działalność w zakresie praw osób niepełnosprawnych. Stwierdziła, że wprowadzanie Track Two MAiD, a potem zapraszanie osób niepełnosprawnych do tworzenia wersji roboczej wytycznych do eutanazji to wyraz rządowej ironii. Podkreśliła, że niepełnosprawni umierają i trzeba ich bronić. Przyrównała swoją pracę do wyciągania niepełnosprawnych z uścisku eutanazji. Zauważyła, że prawo Track Two MAiD przyczyniło się do rozpowszechnienie poglądu, jakoby życie z niepełnosprawnością było opcjonalne. Powiedziała, że słyszy takie stwierdzenia wygłaszane zarówno przez pracowników socjalnych, jak i przez zwykłych obywateli. Znormalizowano postrzeganie wspomaganego samobójstwa jako sposobu, by zmniejszyć koszty i ulżyć tym, którzy są przytłoczeni koniecznością sprawowania opieki nad chorymi.
Dr Isabel Grant, profesor i dziekan Allard School of Law przy University of British Columbia, członkini Royal Society of Canada, podkreśliła, że „możność dokonywania wyboru” tak głęboko zakorzeniła się w kulturze, że króluje nawet nad zdrowym rozsądkiem. Odnosząc się do często słyszanych komentarzy komisji, że wspomagane samobójstwo daje wolność wyboru, Grant zauważyła, że dla osób niepełnosprawnych nie jest to żadne wzmocnienie autonomii, tylko pogłębienie poczucia przygnębienia. Dała przykład, że osoba niepełnosprawna, która poskarży się lekarzowi na swoje trudności i problemy, może usłyszeć, że kwalifikuje się do wspomaganego samobójstwa. Jak w takiej sytuacji nie czuć się bezwartościowym i przerażonym?, pytała Grant. Przypomniała, że „Kodeks Karny wyraźnie stwierdza, iż zakończenie życia jest sprawą tak poważną, że nie dopuszcza wyrażania zgody na własną śmierć”. Ustawa o wspomaganym samobójstwie wprowadza wyjątek, ale tylko dla osób niepełnosprawnych. „Tylko ich życie jest nic nie warte. Dlaczego nie widzicie w tym dyskryminacji”, pytała Grant, dodając, że rząd federalny nie skupia się na eliminowaniu cierpienia, tylko eliminuje cierpiących.
Trzecia zeznająca przed komisją, Megan Linton, doktorantka z ekonomii politycznej Carlton University, nazwała wspomagane samobójstwo drugiego typu eugeniką. „Zamiast umożliwiać ludziom dostęp do przystępnych mieszkań, opieki domowej i łagodzenia bólu, oferujecie im śmierć”, powiedziała. Zauważyła, że pandemia mocno nadwerężyła system opieki zdrowotnej i rząd próbuje teraz wycofywać się ze swoich zobowiązań wobec potrzebujących.
Poseł Luc Thériault pytał zeznających, czy osoby niepełnosprawne nie byłyby podwójnymi ofiarami, gdyby państwo „odebrało im ich prawo do wolnego wyboru” i przestało oferować im wspomaganego samobójstwa. Grant odarła na to, że Track Two MAiD to nie wolny wybór, a uśmiercanie osób niepełnosprawnych odbywa się „dla dobra społeczeństwa”. Frazee stwierdziła, że przewrotnym jest twierdzenie o równym dostępie osób niepełnosprawnych do wspomaganego samobójstwa. Zapytała, dlaczego eutanazja typu Track Two MAiD ma być dostępna tylko dla nich. Grant dodała, że kompetentna pełnosprawna osoba nie ma prawa do eutanazji, dlatego nie rozumie, czemu kompetentna osoba niepełnosprawna miałaby je mieć.
Wszystkie trzy kobiety zeznające przed komisją ostrzegały przed nadchodzącym rozszerzeniem eutanazji na osoby cierpiące wyłącznie na choroby psychiczne. Podkreślały, że liczba umierających w ten sposób znacznie się zwiększy. Grant wspominając o warunkach w szpitalach psychiatrycznych, powiedziała, że osoby leczone na siłę, pozbawione praw i wolności, będą postrzegać wspomagane samobójstwo jako wybawienie. Poza tym nie wiadomo, czy choroby psychiczne są nieuleczalne. Zauważyła, że w Belgii i Holandii 70 proc. osób wybierających eutanazję to kobiety, z których wiele przeszło traumy.
Raport komisji na temat pięciu aspektów wspomaganego samobójstwa ma być przedstawiony w lutym.