Obowiązkowe cięcia opłat deweloperskich mogą się w znacznym stopniu przyczynić do podwyżek podatków od nieruchomości w wielu częściach GTA. To efekt przyjętej w zeszłym roku ustawy 23, More Homes Built Faster Act, która wyeliminowała niektóre opłaty nakładane dotychczas przez miasta na deweloperów w zamian za udzielenie prawa na budowę określonego rodzaju domów. Miasta twierdzą, że pieniądze te były wykorzystywane do utrzymania dróg, ścieków, transportu publicznego, parków i bibliotek. Rząd prowincji stawia sobie jednak za cel wybudowanie 1,5 miliona domów w ciągu 10 lat, a obniżenie opłat ma zwiększyć podaż i zaważyć na przystępności lokali. Minister ds. miejskich Steve Clark oskarżył takie miasta jak Toronto o to, że zamiast wydawać pieniądze z opłat deweloperskich na obiecywane zaspokajanie potrzeb mieszkańców, trzyma je jako fundusz rezerwowy. W Toronto na takim funduszu jest zgromadzone ponad 2,3 miliarda dol. Zdaniem rządu prowincyjne miasta mają łącznie uzbierane rezerwy z opłat deweloperskich na poziomie 9 miliardów dol.
CBC News w dniach 15-16 grudnia przeprowadziło ankietę wśród 25 miast z GTA. Miasta miały oszacować, ile przychodów stracą nie pobierając opłat i jak bardzo ich zdaniem będą musiały podnieść podatek od nieruchomości, by związać koniec z końcem. Większość miast jeszcze nie wie, jak poradzi sobie ze stratą przychodów. Siedem nie odpowiedziało, a 10 przyznało, że jeszcze nie ma przygotowanych takich danych. Odpowiedziało osiem: Aurora, Brampton, East Gwillimbury, Mississauga, Newmarket, Toronto, Vaughan i Whitchurch-Stoufville. Przewidywane podwyżki podatków wynosiły od ponad 100 proc. w East Gwillimbury do 5–15 proc. w Newmarket.
Burmistrz Aurory, Tom Mrakas, mówi o możliwej podwyżce podatku o 6 proc. i stratach rzędu 29 milionów dolarów przez najbliższych 10 lat. O tyle samo ma wzrosnąć podatek w Toronto.
Burmistrz Virginia Hackson z East Gwillimbury, miasta, które w ostatnich latach dynamicznie się rozrasta, prognozuje nawet 100-procentowy wzrost podatku. Mówi, że polityka rządu zamiast realnie obniżać ceny domów, to przenosi koszty rozwoju z deweloperów na właścicieli nieruchomości.
W Burlington nie obliczono jeszcze przewidywanej podwyżki podatku od nieruchomości. Burmistrz Marianne Meed Ward uważa, że ustawa zniszczy miejskie finanse, a koszty, które do tej pory płacili deweloperzy działający dla zysku, zapłacą zwykli podatnicy.
Vaughan szacuje roczne straty na 169-174 mln dol., a podwyżkę podatku na 77-88 proc. Whitchurch-Stouffville podaje stratę 19,6 mln dol. przed pięć lat i podwyżkę o 52,3 proc. rozłożoną na cztery lata. Pierwsza w 2024 wyniesie 20,3 proc.
Mississauga spodziewa się stracić około 1 miliarda dol., co wymusi podniesienie podatku od nieruchomości o 8-10 proc. Będzie to oznaczało dodanie do przeciętnego rachunku około 500 dol. (w przypadku domu wycenionego na 730 000 dol.) plus 180 dol. do rachunku za wodę. Dla Brampton koszt wprowadzenia ustawy 23 wyniesie około 440 milionów dol. i wzrost podatku o co najmniej 9 proc.
Stowarzyszenie Miast Ontario oblicza, że w skali prowincji miasta stracą 5 miliardów dol.