1 marca (środa) o godz.12:00 – Pomnik Katyński-Toronto złożenie kwiatów, wieńców, zapalenie zniczy.
1 marca, obchodzimy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Ustawą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 3 lutego 2011 r. w hołdzie bohaterom antykomunistycznego podziemia, walczącym z bronią w ręku z narzuconym siłą reżimem komunistycznym, ustanowiono Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”.
1 Marca jest w Polsce świętem państwowym, ustanowionym w hołdzie tym, którzy po latach okupacji niemieckiej, po wkroczeniu na ziemie polskie sowieckich i rodzimych komunistów, stanęli do walki o suwerenną, niepodległą Polskę.
Po wojnie, z bronią w ręku zginęło ponad 20 tys. „Żołnierzy Wyklętych”, Niezłomnych. W latach 1944-1955 komunistyczne sądy orzekły ponad 8 tys. wyroków śmierci, z których ok. 4,5 tys. zostało wykonanych. Ponad 200 tys. polskich patriotów trafiło do więzień i obozów pracy, najmłodsi do obozu w Jaworznie (chłopcy) i w Bojanowie (dziewczęta).
Po latach walki, po długich więziennych okrucieństwach, po sfingowanych procesach często kończących się zbrodniami sądowymi, przyszły kolejne dekady fałszowania, zohydzania i urzędowego zapominania o Tych, którzy złożyli ofiarę najwyższą. Stad pamięć i upominanie się o właściwe miejsce tych wydarzeń we współczesnej historii Polski są tak istotne.
Termin „Żołnierze Wyklęci” upowszechnił Jerzy Śląski publikując książkę o takim tytule.
Zmiany w polityce historycznej Państwa Polskiego w ostatnich latach uwypuklają te przez długie lata zapomniane, przemilczane ważne okresy i postaci we współczesnej historii Polski. Długo nie mówiono o Katyniu, Pileckim, Andersie, o 23 sierpnia 1939 pakcie Ribbentrop-Mołotow i wielu innych wydarzeniach.
„Żołnierze Wykleci” to ten fragment naszej tragicznej historii, który nie tylko zapominano, ale i zohydzano. Stad też odpowiedź na często padające pytanie, dlaczego trwamy przy określeniu “Żołnierze Wykleci”, może powinniśmy mówić „Żołnierze Niezłomni”?
To, że wrzucano ich ciała do dołów śmierci na cmentarzach na Powązkach czy ul. Wałbrzyskiej w Warszawie, a następnie na tych grobach grzebano w latach późniejszych ich oprawców, funkcjonariuszy SB, a w III RP w imieniu prawa broniono nietykalności tych późniejszych grobów. To, również to, że dr. Szwagrzyk miał problemy z prowadzeniem ekshumacji na cmentarzu Powązkowskim. Niestety jeszcze dzisiaj znajdują się ludzie, którzy nazywają Ich „bandytami”. To wszystko dzieje się w wolnej (ale czy suwerennej?) Polsce, uzasadnia tę walkę o pamięć i trwanie przy określeniu „Żołnierze Wykleci”.
Czy do grona Wyklętych nie należy dołączyć ofiary Katastrofy Smoleńskiej. Sposób w jaki prowadzono (przekazano) badanie katastrofy, jak zajmowano się szczątkami ofiar, jak systemowo utrudniano i przeszkadzano w autentycznym smutku i szacunku dla zmarłych przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu, nie nasuwają jednoznacznej odpowiedzi? Na lata, dla wielu z nas pozostaną obrazy podpitych typów oraz „miejskich służb porządkowych” niszczących znicze, wiązanki kwiatów, szturchających modlących się ludzi. Czyż nie było to swoiście demonstrowane „wyklinanie”?
Za wcześnie wiec, aby zaprzestać używania określenia Żołnierze Wykleci Jeszcze musi upłynąć sporo czasu, aby zastąpić to tylko zwrotem Żołnierze Niezłomni. Muszą zniknąć z przestrzeni medialnej słowa pogardy i nienawiści wynikającej najczęściej z wyrastania i wychowania w środowisku, w rodzinach tych, którzy z systemem komunistycznym współpracowali.
Jakże bolesne jest to, że dzisiaj, po latach nareszcie przywracamy im godność ludzką odnajdując szczątki na Łączce, przy ciągłych przeciwnościach ze strony ludzi poprzedniego układu, liczących na zapomnienie i wyrzeczenie się ich jako Bohaterskich Polaków.
Czyż to wszystko nie świadczy o tym, że dalej powinniśmy mówić o naszych Bohaterach, Żołnierze Wykleci, upamiętniając ich bohaterskie postawy.
Jest to nasza troska o Etos Żołnierzy Wyklętych oraz forma współczesnego polonijnego patriotyzmu.
Cześć Ich Pamięci. Chwała Bohaterom.
Trochę historii. (dlaczego 1 marca?)
1 marca 1951 roku, po kilkuletnich przesłuchaniach pod nadzorem NKWD, w piwnicy mokotowskiego więzienia Urzędu Bezpieczeństwa w Warszawie zostało zamordowanych strzałem w tył głowy siedmiu członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”:
ppłk. Łukasz Ciepliński-prezes IV Zarządu Głównego WiN,
mjr. Adam Lazarowicz-wiceprezes IV Zarządu Głównego,
oraz członkowie IV Zarządu Głównego WiN,
mjr. Mieczysław Kawalec,
kpt. Józef Batory
kpt. Franciszek Błażej
por. Karol Chmiel
por. Józef Rzepka
1 marca upamiętniamy tych wszystkich, którzy w latach 1944-1963 podjęli trud walki o Polskę niepodległą. Ostatni z nich, sierżant Józef Franczak ps.” Laluś” zginał w walce 21 października 1963 r.
Odbiorą mi tylko Życie. Ale nie to najważniejsze.
Cieszę się, że będę zamordowany, jako katolik za wiarę świętą,
Jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą,
Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość.
Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek,
że idea Chrystusowa zwycięży
i Polska niepodległość odzyska,
A pohańbiona godność ludzka
Zostanie przywrócona.
(gryps ppłk. Łukasza Cieplińskiego, prezesa IV ZG Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość “ przekazany Rodzinie kilka dnia przed zamordowaniem)
„Żołnierze Wykleci”, żołnierze Drugiej Konspiracji, Żołnierze Niezłomni. Propaganda PRL nazywała ich bandami reakcyjnego podziemia. Określenie to powstało w 1993 r., użyto go na wystawie poświęconej antykomunistycznemu zbrojnemu podziemiu po 1944r, organizowanej przez Ligę Republikańską na Uniwersytecie Warszawskim, a autorem był Leszek Zebrowski. Stanowi ono bezpośrednie odwołanie się do listu jaki otrzymała wdowa po jednym z żołnierzy podziemia, w którym zawiadamiając o wykonaniu wyroku śmierci na jej mężu, dowódca jednostki wojskowej pisze: „wieczna hańba i nienawiść naszych żołnierzy i oficerów towarzyszy mu i poza grób. Każdy, kto czuje w sobie polską krew, przeklina go-nich więc wyrzeknie się go własna jego żona i dziecko”
Tak wiec, to byli „Żołnierze Wykleci”.
Opracowanie. J. Cytowski
Komisja Propagowania i Obrony Dobrego Imienia Polski i Polaków KPK Okręg Toronto.