Quebec rozważa zmianę polityki, aby przyjąć więcej imigrantów, pod jednym warunkiem: chce tylko francuskojęzycznych.
Prowincja znajduje się pod presją grup biznesowych, aby poluzować limit liczby stałych przybyszów, których wpuszcza, aby złagodzić niedobór siły roboczej. Rząd premiera Francois Legault mówi teraz, że jedną z opcji jest stopniowe zwiększanie limitu do 60 000 osób rocznie – wzrost o 20 procent. Jednak dla większości z nich znajomość języka dominującego w prowincji będzie obowiązkowa.
„W przyszłości i po raz pierwszy w historii Quebecu, aby złożyć wniosek o status imigranta ekonomicznego, będziesz musiał znać francuski”, powiedział Legault po opublikowaniu dokumentu politycznego przez departament imigracyjny Quebecu.
Prowincja zamieszkana przez 8,8 miliona ludzi jest jedyną częścią Kanady, w której więcej ludzi używa francuskiego niż angielskiego, a jej rząd ma wyjątkowe uprawnienia w zakresie imigracji. Pod rządem Legault oznaczało to restrykcyjną politykę – ku konsternacji firm, które potrzebują pracowników. Na przykład w stolicy prowincji, Quebec City, stopa bezrobocia wynosi zaledwie 1,7 procent.
Pięć lat temu 72 procent tak zwanych „imigrantów ekonomicznych” do Quebecu posiadało praktyczną znajomość języka francuskiego. Celem Legault jest uzyskanie 96 procent do 2026 roku. Wymagany poziom znajomości języka francuskiego będzie zależał od stanowiska, z wyjątkiem specjalistycznych stanowisk w dziedzinach takich jak sport i nauka.
Jeśli nowe zasady zostaną przyjęte, nie będą miały zastosowania do uchodźców i tych, którzy ponownie łączą się z rodziną. Studenci i pracownicy posiadający wizy tymczasowe również byliby zwolnieni z wymogu znajomości języka.
Legault, przywódca partii Coalition Avenir Quebec, został ponownie wybrany ogromną większością głosów w październiku zeszłego roku po tym, jak obiecał powstrzymać to, co uważa za upadek języka francuskiego, zwłaszcza w Montrealu. Brak kontroli napływu imigrantów niefrancuskojęzycznych może stanowić zagrożenie dla „spójności narodowej” prowincji, powiedział podczas kampanii.
Według Statistics Canada w 2021 roku w Quebecu 77,5 procent ludzi mówiło w domu głównie po francusku, co oznacza spadek o 1,5 punktu bazowego w porównaniu z pięcioma laty wcześniej. Mimo to 93,7 procent twierdzi, że swobodnie prowadzi rozmowę po francusku.
Nowe środki pojawiły się niecały rok po przyjęciu przez rząd nowej ustawy, znanej jako Bill-96, wymagającej od firm z Quebecu obsługi klientów, pisania umów i faworyzowania środowiska pracy w języku francuskim.