Jeśli jesteście oburzeni seksualnym wykorzystaniem dzieci (a nie są oburzeni jedynie pedofile i alfonsi naganiający pedofilom za duże pieniądze dzieci), to musicie iść do kina i okazać swoje oburzenie kupując bilet. Musicie pójść i obejrzeć film ‘Sound of Freedom’ (Dzwięk Wolności). Ten film pomoże w utwierdzeniu rozróżnienia dobra od zła. Staniemy się mniej podatni na manipulacje i pedofilską propagandę. Film na razie nie jest dostępny w Polsce.
Film ten to istny fenomen na rynku kinowym. O niskim nakładzie, bez wielkich chwytów marketingowych. Został zrealizowany już w roku 2016, ale nikt nie chciał podjąć się jego dystrybucji. Producentem jest Mel Gibson, ten sam, który zrealizował film ‘Pasja’ o męce Jezusa Chrystusa.
A w przygotowaniu jest film o Zmartwychwstaniu. Gibson jest katolikiem i robi filmy o tym na czym się zna i co jest dla niego ważne – dla niego i dla milionów katolików na świecie. Główną rolę w filmie Sound of Freedom powierzono Jimowi Caviezel. To ten sam aktor, który wcielił się w rolę Jezusa we wspomnianym filmie Gibsona Pasja. Ani producent/reżyser filmów Mel Gibson, ani aktor od czasu filmu Pasja nie należą do ulubieńców Hollywood, ani tzw mainstreamu biznesu filmowego.
Dlaczego? Bo realizują filmy niezależne i z głębokim religijnym przesłaniem. Podobnie jest z filmem Sound of Freedom. Przesłanie jest jasne: seksualne wykorzystywanie dzieci musi być nie tylko zakazane ale i wyegzekwowane. W końcu znalazł się dystrybutor filmu (Angel Studios) i film wszedł na ekrany akurat 4 lipca (Święto Niepodległości Stanów/Independence Day) i… W jednym tylko dniu więcej Amerykanów zobaczyło ten film, niż wszystkie inne filmy wyświetlane w tym dniu. Frekwencja dalej dopisuje. Amerykanie mówią NIE pedofilom, głosują idąc do kina. Włączmy się do tego protestu. Wystarczy kupić bilet i zobaczyć film. Film opowiada historię (opartą na prawdziwych wydarzeniach) porwania dwójki dzieci (rodzeństwa) z Hondurasu. Historia jest oparta na prawdziwych wydarzeniach Amerykanina Tima Ballarda, któremu udało się wydrzeć tę dwójkę dzieci ze szponów międzynarodowej szajki sprzedającej dzieci pedofilom. Nie sądźmy, że historie takie – podobne do afery pedofilskiej Jeffrey Epsteina (zmarł w dziwnych okolicznościach w więzieniu w Nowym Jorku w 2019 i powiązanej z nim Gislaine Maxwell (odsiaduje wyrok) jak i korzystanie z ich usług byłego już księcia Andrzeja z brytyjskiej rodziny królewskiej – nas nie dotyczą. Niestety, dotyczą.
Pamiętacie jak reżyser Roman Polański – seksualny kryminalista, oskarżony i osądzony w USA, skąd uciekł do Francji i do dzisiaj nie może wrócić, przyjechał do Polski, pierwszy raz w roku 1981, potem wielokrotnie. To, że mógł przyjechać, wynikało z niezależnego systemu sądowniczego w Polsce. Do dzisiaj różni utracjusze kryminalni uciekają za granicę, żeby uniknąć odpowiedzialności karnej. Ach, jak ten Polański był w Polsce fetowany! Jak go przyjmowano, jak mu nadskakiwano, jak się z nim obfotografowywano. Zupełnie tak jakby nie był seksualnym kryminalistą i sex z nastolatką był, jeśli nie pochwalany, to zamiatany pod dywan – jakby tego nie było. Podobnie było z dyrygentem Polskich Słowików Wojciechem Kroloppem. Wszyscy wiedzieli, nawet radni miasta. Tutaj nawet sami rodzice, seksualnie wykorzystywanych przez Kroloppa chłopców protestowali przeciwko aktom oskarżenia. No cóż kariera synka się załamywała, to że miała ona być osiągnięta cierpieniem i kosztem dziecka? O tym się nie mówiło. To tak jakby nie istniało. Temat tabu, który nie istnieje. Ale przecież ta prawda istniała, nawet niewypowiedziana, nawet wyparta. Z tą prawdą musiały żyć pokrzywdzone przez bestie dzieci.
A pamiętacie pedofilską książkę Nabokowa ‘Lolita’ (1958)? Co prawda, książka była przez długi czas na indeksie, ale wszyscy o niej mówili. A jest to ohydna opowieść starego dziada, który podstępnie wykradł nastoletnią dziewczynkę jej matce, powodując śmierć matki, a potem z tą dziewczynką podróżuje po Stanach nieustannie ją gwałcąc i opisując jej reakcje.
W tym samym czasie, po przeczytaniu artykułu w ‘Sieci’ nr. 29, Jakuba Augustyna Maciejewskiego obejrzałam dokumentalny film w reżyserii Mariusza Zielke ‘Bagno’. Film dokumentuje wieloletnią, śledczą pracę dziennikarza odsłaniającą kulisy przyzwolenia na pedofilskie akty czołowego polskiego muzyka Krzysztofa S. Krzysztof S. przez wiele lat seksualnie wykorzystywał dziewczynki, obiecując im ‘karierę’. Wszyscy o tym w środowisku artystycznym wiedzieli – nikt nie zrobił nic. Twórca dokumentu Mariusz Zielke przez pięć lat pukał do drzwi wielkich reżyserów, kanałów telewizyjnych, wydawnictw, portali – nikt nie był zainteresowany tematem. Czyli co? Bronimy seksualnie wykorzystywane dzieci, ale tylko wtedy jeśli można przy okazji przywalić znienawidzonemu Kościołowi katolickiemu i katolickim księżom? Tylko wtedy ofiary pedofilli nas obchodzą? Inne ofiary pedofilii są nieznaczące, taka nieistniejąca kategoria, bo nie da się tego sprzedać w atmosferze skandalu. A to o cierpienia dzieci przecież chodzi, a nie o używanie ich cierpienia aby potwierdzić swoją tezę nadrzędną, że to kościół katolicki (i katoliccy księża) są be. A przecież należy piętnować i karać tych, którzy krzywdzą dzieci. To tak jakby pedofilia w wydaniu artystów była mniej ohydna.
I nie oszukujmy się. Ten proceder nie dotyczy tylko sfer artystycznych nazywanych przez siebie samych wyższymi. Tylko… Kto ochroni dzieci sfer niższych? W mojej dalszej rodzinie, po latach okazało się, że jeden wujek (mówiło się o nim szaławiła, ale to był po prostu kryminalista z kilkoma wyrokami), ilekroć zatrzymywał się u swojej siostry (matki gromadki dzieci) to je po kolei obmacywał. Możecie się tylko domyślać, co to znaczy ‘obmacywał’. Po latach, już po jego śmierci, okazało się, że nie tylko obmacywał te dzieci (swoje siostrzenice i swoich siostrzeńców), ale także kazał się im obmacywać. Siostra mówiła ‘przestań’, dzieci mówiły ‘przestań’ i uciekały, ale ojciec tych dzieci swojemu szwagrowi nigdy mordy nie skuł, a siostra (matka tych dzieci) nie wyrzuciła swojego brata szaławiły/kryminalisty/
Czy się go bali, czy uważali, że nic strasznego się nie dzieje, czy sami byli poddani takim praktykom jako dzieci? Nie wiem. Ale dobrze, że przynajmniej w tej rodzinie przestało to być tematem tabu, i że w końcu zaczęto o tym mówić, łącznie z konsekwencjami takich potwornych doświadczeń.
Jeśli więc uważacie, że nie ma zgody na seksualne wykorzystywanie dzieci (żadnych i przez nikogo), to koniecznie obejrzyjcie te filmy. ‘Bagno’ w reżyserii Mariusza Zielke (można obejrzeć na YouTube), a ‘Sound of Freedom’ w kinie. Polecam sieć Cineplex, gdzie we wtorki bilet (z podatkiem) ciągle jest poniżej $10.00 CAD. Nie dajmy sobie wmówić dobrze zorganizowanej ale nielicznej grupce, że pedofilstwo to nic zdrożnego. To jest ohydne przestępstwo kryminalne na dzieciach i tyle.
Alicja Farmus
Toronto, 31 lipca, 2023