W prestiżowym Foreign Affairs pojawił się artykuł pokazujący jakie scenariusze chodzą po głowach amerykańskich analityków. Long story short: trzeba stworzyć mechanizm pozwalający na prowadzenie wojny na Ukrainie bez udziału USA. Pomysł oparty na gwarancjach bezpieczeństwa dla UA.
W ciągu kilku tygodni, które minęły od lipcowego szczytu NATO w Wilnie, zachodnia debata na temat długoterminowych ustaleń dotyczących bezpieczeństwa Ukrainy podzieliła się na trzy kategorie. Najbardziej optymistyczni zwolennicy tego kraju chcą, aby został członkiem NATO i korzystał z ochrony sojuszu, mimo że Kijów nie otrzymał oficjalnego zaproszenia na szczyt. Ich krytycy odpowiadają, że przyjęcie Ukrainy do NATO tylko podniesie poprzeczkę i zaryzykuje wojnę totalną z Rosją i że Zachód powinien przekonać Kijów do uregulowania konfliktu. Poszukując kompromisu, trzecia grupa proponuje, aby Zachód nadal dostarczał Ukrainie broń i szkolił jej żołnierzy na dłuższą metę, ale powstrzymał się od formalnego zobowiązania się do obrony jej przed przyszłymi rosyjskimi atakami.
Ale to nie jedyne opcje dostępne dla przyjaciół i sympatyków Ukrainy po zakończeniu obecnej wojny. Jest jeszcze co najmniej jeden wybór: Zachód mógłby dać Ukrainie formalną gwarancję bezpieczeństwa bez przyjmowania jej do NATO . Co najważniejsze, ta gwarancja nie pochodziłaby od sojuszu ani nie obejmowała w żaden sposób Stanów Zjednoczonych. Zamiast tego koalicja krajów europejskich, zwłaszcza niektórych sąsiadów Ukrainy, zobowiązałaby się do obrony jej przed przyszłą rosyjską agresją. Ich zaangażowanie pomogłoby odstraszyć Rosję, a także zwiększyłoby szanse na dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu poprzez odniesienie się do sprzeciwu Moskwy wobec członkostwa Ukrainy w NATO.
Odważna i zdeterminowana walka Ukrainy z rosyjską agresją zainspirowała wielu jej zachodnich zwolenników do żądania formalnego włączenia tego kraju do NATO. Przedstawiają opór Ukraińców wobec Rosji jako przykład szerszej walki między demokracją a autorytaryzmem, starcia, w którym stawką są podstawowe wartości. Ich zdaniem konsekwencje odmowy członkostwa Ukrainy w sojuszu sięgałyby daleko poza jego granice. Demokraci na całym świecie zostaliby zdemoralizowani, a autorytarni, zwłaszcza prezydent Rosji Władimir Putin, zostaliby ośmieleni. Wielu w tym obozie twierdzi, że ambicje Putina wykraczają poza Ukrainę, obejmując co najmniej Polskę i trzy kraje bałtyckie. I wskazują na wojenne sukcesy Ukrainy jako dowód na to, że Kijów wzmocni sojusz zamiast stać się ciężarem. Nic dziwnego, że ukraińscy przywódcy przedstawiają identyczny brief.
(…)
Bez względu na to, jak bardzo Zełenski się stara, pragnienie Ukrainy wstąpienia do NATO może nigdy nie zostać zrealizowane. Ale nawet jeśli tak się nie stanie, wciąż istnieje sposób na zapewnienie Kijowowi wyraźnej gwarancji bezpieczeństwa, której szuka. Część członków NATO – ci, którzy najgłośniej nalegali na przyjęcie Ukrainy do sojuszu – mogłaby wspólnie zapewnić Kijowowi równowartość zobowiązania z artykułu 5. Polska i kraje bałtyckie — Estonia, Łotwa i Litwa — są oczywistymi kandydatami, ale inne kraje, w tym Finlandia, Szwecja i Wielka Brytania, również mogłyby wziąć udział.
Razem z Ukrainą, taka koalicja – która działałaby niezależnie od NATO, a zatem nie obejmowałaby Stanów Zjednoczonych – mogłaby zwiększyć ryzyko i koszty dla Rosji kolejnej inwazji. (Stany Zjednoczone mogłyby i powinny nadal szkolić, modernizować i wyposażać siły zbrojne Ukrainy.) Koalicja gwarantów, z których wszyscy byliby krajami NATO, obiecuje nie powoływać się na artykuł 5, jeśli zostanie zmuszona do walki z Rosją w obronie Ukrainy. Jednak wspólne środki obronne NATO zaczęłyby działać, gdyby Rosja bezpośrednio zaatakowała terytorium należące do członków koalicji NATO. Ryzyko uruchomienia artykułu 5 może zawęzić opcje militarne Rosji i ograniczyć geograficzny zasięg wojny. Mogłoby to również wzmocnić działanie odstraszające zapewniane przez ukraińskich poręczycieli. Moskwa nie chciałaby przecież zrobić niczego, co mogłoby wywołać bezpośredni konflikt z Waszyngtonem.(…)
Aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, Kijów mógłby wówczas podpisać pakt bezpieczeństwa z niektórymi członkami NATO. Ta opcja mogłaby również stać się atrakcyjna, gdyby Ukraina znalazła się pod presją Zachodu, by zamrozić konflikt – co jest wyraźną możliwością. Pomimo heroicznych wysiłków i setek miliardów dolarów pomocy wojskowej, Ukrainie nie udało się osiągnąć wyniku wojskowego, który jej przywódcy uznają za minimalnie akceptowalny. Zachodni przemysł obronny znajduje się pod coraz większą presją, aby sprostać nieustannym potrzebom wojskowym Ukrainy, a amerykańscy urzędnicy martwią się, że gotowość wojskowa USA może spaść poniżej poziomów, które doradcy prezydenta prezydenta uważają za bezpieczne. W Stanach Zjednoczonych iw Europie poparcie społeczne dla dalszego nacisku, które wcześniej było solidne, zaczęło słabnąć, a niezwykła niegdyś jedność NATO również zaczęła się chwiać.
(…)
Europejscy członkowie NATO będą bez wątpienia niechętni tworzeniu nowej koalicji w obronie Ukrainy. Jeśli jednak zrobienie tego mogłoby zakończyć wojnę, kraje te mogą równie dobrze zdecydować, że warto. Europejscy członkowie NATO mają oczywisty interes w uchronieniu swojego kontynentu przed wstrząsami i wojnami, co podziela Wielka Brytania, ze swoimi wielowiekowymi stosunkami z kontynentem. Co więcej, biorąc pod uwagę ich bogactwo i poziom zaawansowania technologicznego, kraje europejskie nie mogą wiarygodnie twierdzić, że brakuje im środków na zabezpieczenie bezpieczeństwa Ukrainy, zwłaszcza że Ukraina wyjdzie z wojny jako jedno z głównych mocarstw militarnych Europy. Rzeczywiście, Kijów stanie się jeszcze silniejszy, ponieważ otrzyma bezterminową pomoc wojskową Zachodu.
Koalicyjne gwarancje bezpieczeństwa mogą być dalekie od tego, za czym tęsknią Ukraińcy. Ale biorąc pod uwagę obecną trajektorię wojny i fakt, że Ukraina nie może być pewna co do członkostwa w NATO, jej przywódcy mogą być zmuszeni do zaakceptowania tego, co obecnie uznają za niedopuszczalne. A jeśli Kijów nie może osiągnąć idealnego wyniku militarnego, ta koalicja może okazać się najlepszym, najbardziej wykonalnym sposobem na zapewnienie, że Rosja nigdy więcej nie spróbuje zgasić ukraińskiej suwerenności