W dniach od 08 do 18 października 2023 odbywała się pielgrzymka Rodziny Radia Maryja do Włoch śladami świętych i błogosławionych.
Na pielgrzymi szlak wyruszyliśmy pod duchową opieką O. Jacka Cydzika CSsR. Naszym wspaniałym pilotem na całej trasie była mieszkająca w Rzymie polska przewodniczka pani Mirella Bagdzińska.
Pielgrzymkę rozpoczęliśmy od Padwy, od św. Antoniego. Jemu – jako patronowi od rzeczy i spraw zagubionych i szczęśliwie odnalezionych – zawierzyliśmy cały czas naszego pielgrzymowania, prosząc by św. Antoni pomagał nam zawsze odnajdywać życiową drogę w tych niełatwych czasach. W Padwie odwiedziliśmy także męczennicę wczesnochrześcijańską św. Justynę, w której bazylice spoczywają także relikwie św. Łukasza Ewangelisty. Przechadzając się wzdłuż Prato della Valle wspomnieliśmy wielkich studentów z Padwy: Mikołaja Kopernika, Jana Kochanowskiego, włoskich Mistrzów Renesansu. Dumą napawał fakt, że pośród posągów ponad 80 wielce sławnych i zasłużonych postaci znalazło miejsce dwóch polskich władców: króla Stefana Batorego oraz króla Jana III Sobieskiego.
W następnym dniu oczarowała nas Wenecja. Oczarowała pięknem, wielką historią a także duchowym bogactwem. To bowiem miasto św. Teodora oraz św. Marka Ewangelisty. Jeden z weneckich dożów, Piotr Orseoli, to także święty. Nasza Msza św. sprawowana była tego dnia w słynnej Bazylice św. Marka. Wychodząc, mogliśmy się napawać pięknem i wspaniałą tradycją tej blisko tysiącletniej świątyni. Wiele można by mówić i pisać o Wenecji, dla nas pielgrzymów-turystów pamiątką będą zakupione ozdoby z weneckiego szkła „Murano” oraz niezapomniane chwile na moście Rialto i w kilku innych urokliwych zakątkach Weneckiej Laguny.
Kolejny dzień i kolejna włoska kraina – Toskania. Jej malownicze krajobrazy, pełne kolorów, gdzie wszystko wydaje się być kawałkiem sztuki i artyzmu. Podziwialiśmy dzieła Michała Anioła, który tworzył ty jeszcze jako młody artysta. Zapewne dla wielu z nas było to przygotowanie na widok watykańskiej Piety. Nasza msza św., odprawiana była w bazylice Santa Croce. Tu spoczywają tacy Mistrzowie Renesansu jak Michał Anioł, Dante czy Galileusz. Każdy fragment ścian mówił pięknem fresków, figur i obrazów. Nie inaczej było w kaplicy Baroncelli, gdzie przygotowano nam miejsce naszej Eucharystii. Właśnie w ten dzień przypadało liturgiczne wspomnienie św. papieża Jana XXIII, niegdyś patriarchy Wenecji.
Toskania zachwyciła nas też kuchnią (choć kulinarnie zachwycała każda prowincja, którą odwiedzaliśmy). To wszystko dzięki wizycie w winnicy i wytwórni oliwy z oliwek Fattoria Il Pogo nieopodal Lukki.
Lukka, małe miasteczko nieopodal Pizy, to także miasto świętej Zyty i świętego Frediana. My jednak zdążamy wprost do Pizy, by móc nawiedzić Plac Cudów. Pisa Miracoli to zapierające dech budowle kompleksu katedralnego: Baptysterium, Bazylika i słynna „Krzywa Wierza” czyli dzwonnica. Wszyscy podziwiali zewnętrze i wnętrze katedry, jednak tylko niektórzy odważyli się wieść na szczyt dzwonnicy.
Z tymi wrażeniami opuszczaliśmy Toskanię, wspominając po drodze świętych tego regionu: św. Agnieszkę z Montepulciano czy świętych z pobliskiej Sieny: św. Katarzynę i św. Bernardyna. Tak wjechaliśmy do Umbrii, naszym celem był Asyż. Tu nawiedziliśmy relikwie św. Franciszka i jego pierwszych towarzyszy, czyli błogosławionych Leona, Masseo, Anioła i Rufina. Freski Giotta opowiedziały nam nie tylko historię Biedaczyny, ale również ukazały głębię tajemnic naszej wiary.
W Asyżu nawiedziliśmy też inne miejsca związane zżyciem św. Franciszka oraz św. Klary i jej rodzonej siostry św. Agnieszki. W serca zapadła nam chwila porannej modlitwy w Porcjunkuli.
Kolejny dzień pielgrzymki to podróż do Lanciano, gdzie już ponad 1100 lat temu miał miejsce pierwszy potwierdzony Cud Eucharystyczny. Tam odprawialiśmy Eucharystię i adorowaliśmy Jezusa obecnego w hostii – przemienionej w kawałek ludzkiego ciała (jak wykazały ostatnie badania to najpewniej fragment serca młodego mężczyzny, będącego w agonii…)
Kolejnym miastem na szlaku naszej pielgrzymki jest San Giovanni Rotondo, miasto św. Ojca Pio. Tu z podziwem patrzymy na jego dzieło – „Dom Ulgi w Cierpieniu”. Ten tak potrzebny w tej okolicy szpital, wybudowany został dzięki staraniom Ojca Pio. Mimo, że padały różne oskarżenia („malwersant”, „Złodziej”, „biznesmen w habicie” – żeby przytoczyć tylko najłagodniejsze) oraz sankcje ze strony władz kościelnych z zakazem publicznego pojawiania się, Ojciec Pio dokończył dzieło gromadząc wielu światłych ludzi oraz pozyskując środki na budowę. Gdy św. Papież Paweł VI całkowicie oczyścił O. Pio ze stawianych mu zarzutów, święty z Pietrelciny mógł jeszcze bardziej zaangażować się w kierownictwo duchowe ludzi z całego świata. Dziś jego „materialne” dzieła wciąż służą wielu ludziom a duchowe dziedzictwo nadal gromadzi tłumy tych, którzy pragną powrócić do Boga.
Z San Giovanni Rotondo ruszamy jeszcze do pobliskiego Gargano, by nawiedzić Grotę św. Michała Archanioła. Posługują tam polscy księża Michalici.
Ostatni etap naszej pielgrzymki prowadzi nas przez Pompeje i Neapol do Monte Cassino a potem do Rzymu. Zmierzając do Pompejów poznajemy postaci kolejnych świętych tego regionu: bł. Bartolomeo Longo apostoł różańca i budowniczy bazyliki, która stała się najważniejszym kościołem różańcowym na świecie. Urodzony w Neapolu św. Alfons Liguori, Doktor Kościoła i założyciel Redemptorystów, św. Gerard Majella z pobliskiego Materdomini redemptorysta – brat zakonny, który uciekł z domu pozostawiając list „droga mamo, idę aby zostać świętym”.
Bazylika w Pompejach, gdzie tego dnia sprawowaliśmy mszę św, wywarła na nas ogromne wrażenie. Podobnie jak jej budowniczy i założyciel wielu dzieł miłosierdzia, bł. Bartolomeo Longo, który z praktykującego satanisty i wojującego ateisty stał się wielkim apostołem wiary świętej poprzez różaniec.
W Neapolu odwiedziliśmy grób św. Januarego w katedrze pod jego wezwaniem. Natomiast w kościele Il Gesu Nuovo nawiedziliśmy grób św. Giuseppe Moscatiego, świeckiego lekarza. Sam Neapol jako miasto raczej nie zachwycił wielu. Powodem był panujący chaos i nieporządek. Jednak mimo tego czerpaliśmy z tego duchowego dziedzictwa, powtarzając słowa prostej modlitwy żyjącego tu niedawno ks. Dolindo: „Jezu ty się tym zajmij”.
Kolejny dzień rozpoczęliśmy od „zdobycia” Monte Cassino. Podczas mszy św. na Polskim Cmentarzu Wojennym modliliśmy się za wszystkich poległych i zmarłych uczestników tej bitwy, którzy stanęli w obronie sprawiedliwości, wiary i całego dziedzictwa kultury europejskiej, zebranego jak w jakimś przedziwnym symbolu w benedyktyńskim klasztorze. Z wielkim wzruszeniem zaśpiewaliśmy: „Czy widzisz te gruzy na szczycie…” Piękne świadectwo złożyła pielgrzymująca z nami córka weterana, uczestnika Bitwy pod Monte Cassino, pani Diane. Dla niej, jak wyznała, był to najważniejszy moment całej pielgrzymki. Zapłonęły znicze, była też wiązanka białoczerwonych róż od Rodziny Radia Maryja. Były też, co prawda na specjalnie przygotowanym na tę okazję szalu, czerwone maki. Później nawiedziliśmy wzniesioną na nowo z ruin bazylikę i ocalały grób św. Benedykta i jego siostry św. Scholastyki.
Teraz czekał na nas już Rzym. Każdy pielgrzym w Rzymie chce nawiedzić cztery bazyliki Papieskie, a w nich relikwie świętych Apostołów i Męczenników. Nam się to udało bardzo dobrze. W pierwsze popołudnie byliśmy już u św. Pawła za Murami i na Lateranie – tu weszliśmy po Świętych Schodach. Nawiedziliśmy także Bazylikę Santa Maria Maggiore, skrywającą między innymi relikwie Betlejemskiego Żłóbka. Nazajutrz wcześnie udaliśmy się na Watykan. Po porannej mszy św. u grobu św. Jana Pawła II bazylika jeszcze nie zaludniła się pielgrzymami i turystami, byłą to zatem znakomita okazja na swobodny spacer, modlitwę i medytację…
Tak jak każdy pielgrzym ma w Rzymie swoje „powinności”, tak też i każdy turysta… Jak śpiewał kiedyś Mario Lanza: „T’invidio turista che arrivi, t’imbevi de fori e de scavi, poi tutto d’un tratto te trovi, Fontana de Trevi ch’e tutta pe’ te”. Byliśmy zatem przy Fontannie di Trevi, Panteonie, Piazza Navona, podziwialiśmy starożytne ruiny Forum Romanum, Triumfalne Łuki, Kolosseum. Zawitaliśmy nawet do Muzeów Watykańskich, gdzie nieprzebrane tłumy sprawiły, iż był to jedynie szybki spacer pośród wielu arcydzieł sztuki. Choć przed „Sobieskim pod Wiedniem” Jana Matejki udało się zatrzymać na kilka dłuższych chwil. Cały wyczerpujący (tak dla pielgrzyma jak i dla turysty) dzień zakończyliśmy rzymską kolacją przy śpiewie „O Sole mio”, „Italiano vero”…
Dzień wylotu. Wydawałoby się, że zajmie nas gorączka pakowania i szykowania niezbędnych dokumentów podróży. Jednak niespodziewanie pojawił się jeszcze jeden przystanek na pielgrzymiej trasie. Było to sanktuarium Męczeństwa św. Pawła w opactwie „Tre Fontane”. Właśnie w miejscu, gdzie Apostoł Narodów przypieczętował swoją misję oddając życie za wiarę w Chrystusa, dane nam było odprawić mszę św. na zakończenie naszej pielgrzymki. Tre Fontane – trzy źródła – do dziś tam bijące, mówią o obfitości duchowych darów, z jakimi powracamy do domu, a św. Paweł Apostoł dopomoże każdemu z nas stać się źródłem wiary, nadziei i miłości. Arrivederci Roma…
Dzieląc się tymi wspomnieniami pragnę serdecznie podziękować wszystkim pielgrzymom a także kapelanowi Rodziny Radia Maryja O. Jackowi Cydzikowi i przewodniczce pani Mirelli Bagdzińskiej. Dziękuję także Biuru Podróży Orbis Vacation and Travel, które było współorganizatorem pielgrzymki, a także Biuru Podróży Arka Travel, naszemu partnerowi po stronie włoskiej
Przy tej okazji chcę także zaprosić wszystkich Państwa na opłatek Radia Maryja, jaki odbędzie się w niedzielę 14 stycznia 2024 w Polskim Centrum Kultury w Mississauga.
Joanna Strzezek
Prezes Family of Radio Maria Canada