Rzekomy wyciek do prasy z niemieckiego Ministerstwa Obrony Narodowej – przedstawia hipotetyczny scenariusz wybuchu wojny NATO-Rosja w 2025 roku. Wyciek opublikowała gazeta BILD. Celem wycieku jest albo kształtowanie opinii publicznej, albo wysłanie sygnału do wrogich rządów – albo jedno i drugie.
Domniemany scenariusz „Alliance Defense 2025”, ma charakter polityczno-wojskowy i przedstawia drogę do wojny, która kończy się rozmieszczeniem dużych sił rosyjskich i NATO na wschodniej flance Sojuszu przed możliwą konfrontacją na pełną skalę. Wykorzystuje konkretne daty w najbliższej przyszłości (nie zawsze tak jest w przypadku scenariuszy ćwiczebnych).
Co ciekawe, rzekomy dokument ma być uznany za tajny jedynie na poziomie „zastrzeżonym” ( Verschlusssache – Nur für den Dienstgebrauch ). Oznacza to, że ocenia się, że treści są „niekorzystne” dla interesu narodowego jedynie w przypadku udostępnienia osobom nieuprawnionym, ale nie są szkodliwe, a tym bardziej niebezpieczne.
Tak scenariusz przedstawia BILD:
▶Tajny scenariusz Bundeswehry „Obrona Sojuszu 2025” rozpoczyna się w lutym 2024 r. Rosja rozpoczyna kolejną falę mobilizacji i powołuje do armii dodatkowe 200 000 żołnierzy.
▶Kreml rozpoczyna wówczas wiosenną ofensywę – wzmocnioną słabnącym poparciem Zachodu dla Kijowa – która osiągnie większy sukces do czerwca 2024 roku i stopniowo będzie wypierać armię ukraińską.
▶W lipcu rozpoczyna się początkowo tajny, a później coraz bardziej otwarty atak Rosji na Zachód.
▶Poważne ataki cybernetyczne i inne formy wojny hybrydowej, głównie w krajach bałtyckich, prowadzą do coraz to nowych kryzysów. Rosja rozpoczyna podżeganie mniejszości etnicznych rosyjskich w Estonii, Łotwie i Litwie.
▶Dochodzi do starć, które według scenariusza Rosja wykorzystuje jako pretekst do rozpoczęcia od września zakrojonych na szeroką skalę ćwiczeń „Zapad 2024” z udziałem 50 tys. żołnierzy w zachodniej Rosji i na Białorusi [Uwaga: Rosja oświadczyła we wrześniu 2023 r., że nie będzie wstrzymywać tych ćwiczeć ze względu na walki na Ukrainie]
▶Podobnie jak w 2021 r. Rosja używa swoich rzekomych manewrów na Białorusi do masowego gromadzenia wojsk na granicy z Polską i Litwą.
▶W październiku 2024 roku Rosja przenosi wojska i rakiety średniego zasięgu do Kaliningradu oraz kontynuuje zbrojenie swojej eksklawy, szerząc fałszywą propagandę o zbliżającym się ataku NATO. Tajny cel Kremla: zdobycie Przełęczy Suwalskiej – wąskiego korytarza polsko-litewskiego między Białorusią a Kaliningradem.
▶Od grudnia 2024 r. na obszarze Przełęczy Suwalskiej miałby nastąpić sztucznie wywołany „konflikt graniczny” i „zamieszki, w wyniku których zginęło wiele osób”.
▶Właśnie wtedy, gdy Stany Zjednoczone mogą przez kilka tygodni być mniej więcej pozbawione przywódcy po możliwej porażce wyborczej Joe Bidena, Rosja powtarza inwazję na wschodnią Ukrainę z 2014 r., ale na ziemie NATO
▶Niedługo potem odbywa się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, podczas którego Rosja oskarża Zachód o przygotowanie ataku na Rosję.
▶Polska i państwa bałtyckie zgłaszają w styczniu 2025 r. rosnące zagrożenie ze strony Rosji dla Rady Północnoatlantyckiej.
▶Rosja za pomocą propagandy zmienia sytuację prawdziwego zagrożenia w przeciwne i przenosi dodatkowe wojska do krajów bałtyckich i na Białoruś w marcu 2025 r.
▶W marionetkowym państwie Putina na Białorusi Kreml miałby teraz stacjonujące dwie dywizje pancerne, dywizję piechoty zmechanizowanej i dowództwo dywizji – łącznie ponad 70 000 żołnierzy.
▶W maju 2025 roku NATO podejmuje decyzję o „środkach wiarygodnego odstraszania”, aby zapobiec rosyjskiemu atakowi na Przełęcz Suwalską od strony Białorusi i Kaliningradu.
▶W dniu X Naczelny Dowódca NATO zarządza przerzucenie 300 000 żołnierzy na wschodnią flankę, w tym 30 000 żołnierzy Bundeswehry.
▶Scenariusz kończy się 30 dni po dniu X. To, czy rozmieszczenie NATO odstraszy Rosję, pozostaje otwartą kwestią w scenariuszu ćwiczeń.
Scenariusz zawiera klasyczne elementy częściowo dostępne w domenie publicznej, jednak ujawnienie tego teraz (jeśli tak się stało) jest interesujące. Być może jest to sposób na przebudzenie ospałego przywództwa politycznego. Być może jest to także sposób na uświadomienie społeczeństwu, jaka może być przyszłość. I wreszcie być może sygnał dla Moskwy, że Berlin nie śpi za kierownicą.