Ukraińcy zastraszają polskich polityków; Bosak “wpisany na listę”

Powiązana z ukraińskimi służbami  organizacja „Myrotworeć” wpisała Krzysztofa Bosaka na listę „wrogów Ukrainy” i zarzuca mu propagowanie kremlowskiej narracji. Wicemarszałek Sejmu domaga się reakcji ze strony polskich władz.

Myrotworeć z siedzibą w Kijowie to organizacja, która publikuje nazwiska osób (jej zdaniem) wrogich Ukrainie. Promował ją m.in. Anton Heraszczenko, wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy w latach 2019-21. Organizacje broniące praw człowieka w przeszłości krytykowały Myrotworeć, gdyż oprócz nazwisk publikowane były także dane osobowe adresy i inne informacje. Niektóre z ujętych na liście osób zostały zamordowane

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak trafił na listę wrogów Ukrainy ponieważ “propaguje   narrację klemlowską” oraz „bierze udział w aktach agresji humanitarnej na Ukrainę”.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Myrotworec zarzuca także polskiemu politykowi manipulowanie informacjami o istotnym znaczeniu publicznym, a także o “możliwą współpracę z rosyjskimi służbami specjalnymi”.

Krzysztof Bosak oskarżany jest również przez portal Myrotworec o organizowanie blokady na granicy polsko-rosyjskiej.

Bosak nie jest pierwszym politykiem powiązanym z Konfederacją, który trafił na wspomnianą listę. Wcześniej wpisano na nią Grzegorza Brauna, Witolda Tumanowicza oraz Krzysztofa Mulawę.

Na liście “wrogów Ukrainy” pojawiają się nie tylko polscy politycy. Myrotworec za “wroga Ukrainy” uznał także współorganizatora strajku przewoźników Rafała Meklera i podlaskiego rolnika Huberta Ojdanę. W przypadku tego ostatniego organizacja udostępniła w sieci nie tylko zdjęcie i nazwisko, ale także adres jego zamieszkania oraz numer telefonu.

W 2015 roku portal zamieścił w sieci zdjęcia, adresy i numery telefonów dziennikarza Ołesia Buzyny, a także krytycznego wobec Euromajdanu polityka Olega Kałasznikowa. Obaj zostali zamordowani niedługo po publikacji ich wizerunku.

Rok później organizacja opublikowała dane 4 tys. dziennikarzy reprezentujących stacje z całego świat. Ich “przewinieniem” było otrzymanie akredytacje od samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Organizacja zarzuciła im “współpracę z terrorystami”. Na liście widniały nazwiska pracowników CNN, BBC, Reutersa oraz stacji Al-Jazeera.