Komisja Europejska objęła procedurą nadmiernego deficytu Polskę i sześć innych krajów unijnych, w tym Francję i Włochy. Ostateczną decyzję o uruchomieniu procedury podejmie w lipcu Rada UE, ale już dziś kraje te mogą rozpocząć przygotowywanie planów naprawczych.
KE opublikowała w środę sprawozdanie dotyczące państw członkowskich, w którym oceniła ich deficyt. Sprawozdanie stanowi pierwszy krok w procedurze nadmiernego deficytu. Następnie Komisja przekaże rekomendacje w sprawie uruchomienia procedury Radzie UE, a więc ministrom krajów członkowskich. Szefowie resortów finansów spotkają się na posiedzeniu 16 lipca.
W ocenie KE opublikowane w środę sprawozdanie uzasadnia wszczęcie procedury nadmiernego deficytu wobec siedmiu krajów: Belgii, Francji, Włoch, Węgier, Malty, Polski i Słowacji.
Objęcie procedurą oznacza, że każdy z tych krajów będzie musiał przedstawić plan działań naprawczych, które zamierza podjąć, by obniżyć deficyt. W piątek KE opublikuje trajektorie, na podstawie których kraje te będą mogły rozpocząć przygotowywanie planów naprawczych.
Procedura nadmiernego deficytu może zostać uruchomiona na wniosek KE, gdy w danym kraju UE deficyt sektora finansów publicznych przekroczy 3 proc. PKB lub dług publiczny jest wyższy niż 60 proc. PKB.
Polski rząd argumentował w rozmowach z KE, że Polska przeznacza duże środki na obronność, co jest jednym z czynników, które Bruksela – zgodnie z nowymi zasadami – ma traktować jako “czynniki łagodzące” przy szacowaniu deficytu i przekroczenia jego limitu przez kraje członkowskie. Innym takim czynnikiem są inwestycje w zielone technologie.
W sprawozdaniu czytamy jednak, że w przypadku Polski wydatki na obronność wzrosną dopiero w kolejnych latach. Nakłady te podwoją się w ciągu najbliższych czterech lat.
KE, powołując się na dane Eurostatu, poinformowała, że w Polsce w 2022 roku łączne wydatki na obronność wyniosły 1,6 proc. PKB, z czego inwestycje rządowe w obronność stanowiły 0,3 proc. PKB i pozostały na niezmienionym poziomie w porównaniu z 2019 rokiem.
Według wstępnych szacunków za 2023 rok wydatki te wyniosły 2,1 proc. PKB, a wartość inwestycji szacuje się na 0,7 proc. PKB.
KE podkreśliła w sprawozdaniu, że wydatki na wojsko uwzględniane są nie w momencie zapłaty, ale w momencie dostawy, co oznacza, że obecne wysokie nakłady na armię rozliczane będą dopiero w kolejnych latach, kiedy uzbrojenie zostanie dostarczone.
“Polska spodziewa się, że wydatki na obronność podwoją się w ciągu najbliższych czterech lat, ponieważ – według szacunków – wyniosą 2,8 proc. PKB w 2024 roku, 3,2 proc. PKB w 2025 roku, 3,7 proc. PKB w 2026 roku, 4,3 proc. PKB w 2027 roku oraz 4,1 proc. PKB w 2028 roku” – wyjaśniła KE.
Polska była do tej pory objęta procedurą dwukrotnie: w latach 2004-2008 oraz 2009-2015.
Z Brukseli Łukasz Osiński i Magdalena Cedro (PAP)