Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku usunęło z wystawy głównej ekspozycje dotyczące św. Maksymiliana Marii-Kolbe, bł. Rodziny Ulmów i rtm. Witolda Pileckiego. Prezes IPN, dr Karol Nawrocki, zwrócił uwagę, że polscy bohaterowie zostali usunięci “po cichu”.

We wtorek były dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, a obecnie prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki wraz z dr. Markiem Szymaniakiem i dr. Tomaszem Szturą zwiedzili Muzeum II Wojny Światowej i zauważyli, że ze stałej wystawy usunięta została część ekspozycji.

To, co zobaczyliśmy dzisiaj na wystawie głównej, jest szokujące, bowiem w miejscu, gdzie było wspomnienie bł. rodziny Ulmów, jest czarna dziura. Czarna ściana zamiast pamięci o tych, którzy ratowali Żydów w czasie II wojny światowej – mówi na nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych dr Nawrocki. Dodał, że nowa dyrekcja z wystawy głównej usunęła również rotmistrza Witolda Pileckiego oraz św. ojca Maksymiliana Kolbe. Wcinanie, kastrowanie ojca Kolbe, rtm. Pileckiego i Rodziny Ulmów będą głęboko w naszej pamięci – dodał.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU

Zaznaczył, że “nowa dyrekcja mówi o tym, że to jest szantaż patriotyczny, mający doprowadzić do tego, że te postacie pozostaną na wystawie, a oni temu szantażowi nie ulegną”.

Muzeum II Wojny Światowej opublikowało oświadczenie w związku ze zmianami na wystawie głównej.  Muzeum zaznaczyło, że zamierza “przywrócić spójność całej wystawie” i zapowiedziało “dalsze kroki w tym kierunku”.

za https://tvmn.pl/

Muzeum odpowiedziało na swoich stronach:

Spór o wystawę Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku był jedną z wielkich, toczonych w ostatnich latach w Polsce publicznych debat o historii, sporem o rozumienie polskiego patriotyzmu, starciem dwóch wizji mówienia o przeszłości: refleksyjnej i apologetycznej. Miał też wyraźne podłoże polityczne, będąc konfliktem o to, jak powinny wyglądać relacje między władzą polityczną a sferą nauki i kultury, o to, czy politycy mają prawo naruszać autonomię twórców i badaczy.

 

(…) Wprowadzenie gabloty poświęconej wyłącznie duchownym rzymskokatolickim oraz zawieszenie w centralnych punktach tej przestrzeni portretów o. Kolbego i rtm. Pileckiego zaburzyło antropologiczny charakter narracji.

Podobnie umieszczenie wielkoformatowej fotografii rodziny Ulmów w sekcji „Droga do Auschwitz”, opowiadającej o śmierci więźniów w obozach masowej zagłady, rozbiło kompozycję artystyczną i spójność narracyjną tej części ekspozycji.

(…) Naszym celem jest, aby „polityka historyczna” pozwalała obywatelom troszczyć się o wspólnotę. Aby była niewykluczająca i zgodna z ustaleniami badaczy, nawet jeśli miałaby wyglądać ona trochę inaczej, niż sobie to wyobrażał minister czy prezes partii. Nie trzeba cenzurować wystaw i walczyć z artystami, by budować narodową wspólnotę i pielęgnować pamięć.