Kiedyś domy sprzedawano “na pokoje” – im więcej pokoi, tym lepiej. Jednak od jakiegoś czasu popularnym planem domów i mieszkań, według którego buduje się domy, jest open concept design. Jakie są plusy tego typu planów w stosunku do tradycyjnego układu funkcjonalnego?
Wszystko zależy od bardzo wielu czynników, ale faktem jest, że open concept stał się rozpowszechniony nie tylko w przypadku projektowania domów, ale jest też popularnym rozwiązaniem przy projektowaniu przestrzeni biurowych, publicznych czy przemysłowych.
Określenie “open concept” jest trochę mylące, bo przestrzeń mieszkalna nie stanowi jednego, gigantycznego pomieszczenia bez ścian. Takie pomieszczenia jak łazienki czy sypialnie są nadal organizowane w sposób tradycyjny, czyli nie są zawarte w „otwartej przestrzeni”. Open concept tworzy zwykle kuchnia, przestrzeń dzienna, jadalna, a czasami biuro domowe (den).
Coraz częściej widzę, że budowniczowie, zamiast nazywania przestrzeni „living/dining room” używają określenia great room (wielki pokój), który właśnie łączy się często z kuchnią i miejscem do jedzenia śniadań.
Popularność open concept zaczęła się w latach 90-tych, zarówno wśród młodszych, jak i starszych właścicieli domów. Dla wielu kupujących open concept stał się najbardziej pożądanym rozwiązaniem. Dlaczego? Jest kilka powodów:
1. Rodzaj „zmęczenia” tradycyjnymi rozwiązaniami, gdzie każda funkcja domu miała swoje własne pomieszczenie, które się ze sobą nie łączyły. Te rozwiązania wynikały z tradycyjnego i bardziej formalnego podejścia do stylu życia. I tak zdarzało się na przykład, że oficjalny dining room potrafił być używany tylko kilka razy w roku, zabierając miejsce i praktycznie będąc mało użytecznym.
2. Zmiany stylu życia. Właściciele chcieli, aby ich domy bardziej sprzyjały nawiązywaniu kontaktów towarzyskich, co wymaga jaśniejszego oświetlenia i wrażenia dużej przestrzeni. Open concept pozwala na integrację funkcji domu w jednym pomieszczeniu. Sercem tej przestrzeni jest najczęściej kuchnia, która zwykle nie spełnia już jedynie tylko funkcji utylitarnej, jakim jest gotowanie. To często miejsce spotkań, rozmów z rodziną czy prowadzenia biznesu lub nauki.
3. Wrażenie większej przestrzeni. Wiele nieruchomości różni się od siebie znacznie, jeśli chodzi o ogólną powierzchnię. Trudno jest porównywać kondominium o całkowitej powierzchni 600-700 stóp kwadratowych z domem o powierzchni 2,400 stóp kwadratowych. Jednak niezależnie od powierzchni nieruchomości, plan open concept stwarza iluzję większej przestrzeni. Wynika to z braku ścian i drzwi, które utrudniają ruch w pomieszczeniach.
4. Większa elastyczność w umeblowaniu i kształtowaniu przestrzeni. Open concept zapewnia dużo większą elastyczność w aranżacji przestrzeni – łatwiej adaptuje się do zmian w stylu życia. W przestrzeni, w której nie mamy wielu ograniczeń (podziałów) można łatwiej zorganizować strefę dzienną, biurową lub rekreacyjną.
5. Więcej naturalnego oświetlenia. Ściany mają tendencję do blokowania dostępu do naturalnego światła. Otwarte przestrzenie pozwalają na przenikanie większej ilości światła słonecznego do pomieszczeń, co oznacza mniejszą potrzebę wykorzystania sztucznego oświetlenia. Może to nawet przełożyć się na nieco niższe koszty energii elektrycznej. Fakt jest też taki, że oświetlenie sztuczne w ostatnich latach przeżyło niesamowitą rewolucję. Dzięki lampom LED spadło drastycznie zużycie energii, a jednocześnie wzrosła jakość i natężenie światła. LED, które daje natężenie światła podobne do 100-watowej żarówki, zużywa może 5 watów energii i praktycznie nie emituje ciepła. Jest to niezwykle ważne, bo starego typu pot lights potrafią być odczuwane jak pobyt w salonie do opalania!
6. Łatwiejsza partycypacja w życiu rodzinnym. Mniejsza liczba ścian i drzwi w domu ułatwia komunikację z członkami rodziny. Rodzice mogą nadzorować dzieci podczas wykonywania innych zadań. Odwiedzający mogą również widzieć się bez przechodzenia z pokoju do pokoju.
7. Lepszy wzrost wartości na rynku nieruchomości. Ponieważ plany mieszkań czy domów z open concept są bardziej poszukiwane, zdecydowanie są one chętniej kupowane i nieruchomości z takim rozwiązaniem zwykle szybciej nabierają na wartości.
A minusy? Dla wielu ludzi starszych, przyzwyczajonych do tradycyjnego układu funkcyjnego, open concept nie zawsze jest tym, co preferują. Wręcz przeciwnie, dla niektórych jest to niepożądane rozwiązanie z następujących powodów:
1. Słaba kontrola hałasu. Jeśli ktoś ceni sobie spokój i ciszę, otwarta przestrzeń może nie być idealna. Duże, połączone pokoje umożliwiają szybsze rozchodzenie się dźwięku, ponieważ nie ma ścian (i dźwiękoszczelności) blokujących hałas.
2. Brak prywatności. Plany otwartych pomieszczeń ułatwiają życie towarzyskie i spotkania z członkami rodziny. Oczywiście jest to miecz obusieczny, ponieważ mniej ścian oznacza mniej prywatności. Urządzanie biura lub gabinetu w otwartej przestrzeni może utrudniać koncentrację.
3. Wyższe koszty ogrzewania/chłodzenia. Im większy pokój, tym wyższy rachunek za klimatyzację. Przestronne pomieszczenia, szczególnie te z dużymi oknami, wymagają więcej energii aby utrzymać ciepło lub chłód, niż domy z tradycyjnymi ścianami działowymi.
4. Większe prawdopodobieństwo zagraconych przestrzeni. Ten punkt nie dotyczy wszystkich, ale open concept musi być utrzymany w idealnym porządku, by nie sprawiał wrażenia bałaganu. Bez oddzielenia elementów obudowy, wszystko może wydawać się zajmować jeden obszar, co daje wizualny chaos. Szczególnie istotne jest to w przypadku kuchni. Brudna kuchnia jest natychmiast widoczna. W przypadku tradycyjnego rozwiązania, łatwiej jest mieć nad porządkiem czy bałaganem kontrolę.
Wybór preferowanego rozwiązania wynika oczywiście, jak wspomniałem wcześniej, ze stylu życia i ja osobiście staram się poradzić klientom, którą koncepcję wybrać, w sposób indywidualny.
Oczywiście jeśli ktoś kupuje małe mieszkanko czy mały domek, to open concept sprawdza się lepiej, bo dzięki takiemu rozwiązaniu mała przestrzeń staje się łatwiejsza do aranżacji. Jeśli ktoś kupuje dom duży, gdzie pomieszczenia (nawet jeśli jest to tradycyjny układ) są ogromne, to wówczas pojęcie open concept czy tradycyjny układ funkcjonalny zaczynają mieć mniejsze znaczenie.
Częstym pytaniem jest, czy można stworzyć open concept z tradycyjnego układu funkcjonalnego. I czy są na to potrzebne pozwolenia na budowę?
Jeśli mamy do czynienia z domami jednorodzinnymi, w których stosowana jest najczęściej konstrukcja drewniana, to zwykle jest to dość łatwe. Ponieważ usuwanie jednej czy kilku ścian wymaga zmian w kwestii konstrukcji i bezpieczeństwa, powinno się takie zmiany zatwierdzać poprzez właściwy urząd (Building Department) w mieście.
Oficjalne pozwolenia na budowę (permit) zabezpiecza nas przed konsekwencjami prawnymi w przypadku, gdyby zmiana skończyła się katastrofą. Zresztą, kiedy będziemy sprzedawać nieruchomość, kupujący mogą zażądać okazania „permitu”, a gdy go nie będzie, mogą wycofać się z zakupu.
Wiele osób jednak próbuje usuwać ściany bez pozwolenia z miasta. Osobiście tego nie polecam, ale jeśli już musimy to robić, to warto zatrudnić inżyniera budowlanego, by profesjonalnie ustalił zakres prac, oraz zatrudnić fachowców z doświadczeniem.
Inaczej sprawy mają się w kondominium. Usuwanie wszelkich ścian (a szczególnie nośnych) jest zabronione. Czasami niektórzy usuwają ściany, które wydają się niekonstrukcyjne i nagle okazuje się, że jest w nich poprowadzona instalacja elektryczna lub hydrauliczna do innych unitów. Duże ryzyko i łatwo o problemy!
Ja osobiście preferuję takie rozwiązanie, w którym dzienna część jest otwarta, ale wejście do domu zapewnia prywatność i nie pozwala na natychmiastowy wgląd w życie rodzinne.
Jeśli mają Państwo pytania w kwestii dotyczącej rozplanowania przestrzeni mieszkalnej, zapraszam do kontaktu. Jestem architektem z Polski, więc tematyka planów architektonicznych jest ugruntowana solidną wiedzą i wieloletnim doświadczeniem.
Pozdrawiam,
Maciek Czapliński
905 278 0007