Toronto pomoże Winnipegowi w usuwaniu skutków śnieżycy. Burmistrz John Tory postanowił wysłać 25 wykwalifikowanych pracowników leśnych wraz ze sprzętem. Powiedział, że kanadyjska solidarność polega na pomaganiu sobie w trudnych sytuacjach. Chyba nikt z Kanadyjczyków nie zwlekałby z niesieniem pomocy, gdyby coś się działo w innej prowincji.

Manitoba ogłosiła stan wyjątkowy. Po przejściu śnieżycy powalone i połamane są setki drzew. 150 000 osób nie miało prądu.

Ekipa z Toronto dotrze do Winnipegu we wtorek. Będzie pracować przez 20 dni. Koszt pomocy ma pokryć Winnipeg. Władze miasta oceniają, że sprzątanie połamanych 30 000 drzew w przestrzeni publicznej może zająć nawet kilka miesięcy.

PONIŻEJ KONTYNUACJA TEKSTU